Emocje sięgają zenitu, a role się odwracają! Ostateczny trailer „Cobra Kai” kontynuacji „Karate Kid”

Jeśli sądzicie, że tytuł jest odrobinę prześmiewczy, to macie rację. Serial „Kobra Kai” wcale nie zapowiada się aż tak dobrze – zrozumiem, jeśli część z Was po zobaczeniu kilkunastu sekund zwiastuna po prostu zrezygnuje. Nigdy nie byłem ogromnym fanem tego filmu, ale musiałem mu przyznać jedno – zmotywował sporo osób do podjęcia treningów sztuk walki i chwała mu za to. Pamiętna ścieżka dźwiękowa, fanaberie Miyagiego i nieporadność LaRusso – tak zapisał się w mojej głowie.
Dlaczego czekam na kontynuację? Ciekawość. Nostalgia. Sentyment. Pierwsza zajawka narobiła mi smaku, podobnie jak dwa kolejne teasery.
Wraca Johnny Lawrence. Wraca „Karate Kid”
Tak jak już zapowiedziałem, do swoich ról powrócili Ralph Macchio i William Zabka. Zwiastun sugeruje, że teraz ich role się odwróciły – LaRusso stał się człowiekiem sukcesem ale jest też przemądrzały i zarozumiały, a Lawrence pogubił się w życiu, lecz staje w obronie słabszego i postanawia dać szansę takim jak on – to przynajmniej moja interpretacja. Zakłada szkołę „Kobra Kai”, z czym nie może pogodzić się Daniel LaRusso. Można zakładać, że w finałowym odcinku dwaj przeciwnicy znów spotkają się na macie.
Nie zabraknie sztampowego humoru, sztucznego patosu i efektownych pojedynków. Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę się doczekać.
Serial „Kobra Kai” jest oryginalną produkcją YouTube Red, a ze względu na niedostępność tej usługi w Polsce, widzowie będą mogli kupować pojedyncze odcinki.
Zwiastun „Cobra Kai” – kontynuacji „Karate Kid”
Więcej z kategorii Po Godzinach:
- Potęga Netfliksa wyhamowała, ale te seriale biją rekordy oglądalności
- Jest pierwsze 7 minut Mortal Kombat, na 3 dni przed premierą
- Czas na filmy z nowej fazy Marvela! Oto zwiastun "Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni"
- Kate Winslet przeszła samą siebie. Mare z Easttown - recenzja nowego serialu HBO
- Netflix testuje nowe elementy interfejsu - oby zostały bo są bardzo przydatne!