Świat

Koniec pewnej ery czyli encyklopedia Britannica rezygnuje z edycji papierowej

Paweł Grzegorz Iwaniuk
Koniec pewnej ery czyli encyklopedia Britannica rezygnuje z edycji papierowej
8

Wszyscy wiedzieliśmy, że takie moment nadejdzie. Choć wydaje się to oczywiste i nie powinno nikogo dziwić, to nadal doświadczamy pewnego zaskoczenia. Dlaczego? W końcu digitalizacja mediów to naturalna kolej rzeczy. Obserwujemy ją na co dzień. Skąd więc to zaskoczenie? Według mnie, wynika ono stąd,...

Wszyscy wiedzieliśmy, że takie moment nadejdzie. Choć wydaje się to oczywiste i nie powinno nikogo dziwić, to nadal doświadczamy pewnego zaskoczenia. Dlaczego? W końcu digitalizacja mediów to naturalna kolej rzeczy. Obserwujemy ją na co dzień. Skąd więc to zaskoczenie? Według mnie, wynika ono stąd, że Britannica broniła się tak długo. Część z nas mogła nawet dojść do przekonania, że będzie trwała jako jedna z ostatnich, tradycyjnych encyklopedii wielotomowych w cyfrowym świecie. Tak jednak nie będzie.

Wczoraj wieczorem, Dale Hoiberg - redaktor naczelny encyklopedii Britannica poinformował na blogu wydawnictwa, że encyklopedia rezygnuje z wydań papierowych i pozostanie dostępna tylko w wersji cyfrowej. Tym samym, 15 edycja Britanniki jest ostatnim wydaniem papierowym w jej prawie 250-letniej historii.

Musicie jednak przyznać, że Encyklopedie jako takie (nie tylko Britannica) dość szybko wkroczyły w cyfrowy świat. Pierwsza komputerowa wersja Britanniki pojawiła się już w latach 80-tych. Natomiast w Polsce, pierwsze cyfrowe encyklopedie pojawiły się już w połowie lat 90-tych. Moja pierwsza cyfrowa encyklopedia była wydana przez PWN i zapisana na płytce CD-ROM.

Świat encyklopedystów jest więc jak widać chętny do adopcji nowych technologii. Britannica w wersji internetowej dostępna jest od 1994 roku, czyli bardzo wcześnie biorąc pod uwagę rozwój sieci. Od 1996 roku, encyklopedia należy do milionera Jacqui Safra. W związku, z tym że projekt jest jak najbardziej komercyjny, część usług i serwisów dostępna jest odpłatnie.

Na przykład, w wersji dla iOS dostępnych jest kilkanaście aplikacji firmowanych przez Britannikę. Każda z aplikacji jest elektronicznym podręcznikiem poświęconym jakiemuś zagadnieniu. Przyglądając się ofercie nie trudno odnieść wrażenie, że wydawnictwo „ceni się”. Jest to jednak biznes prywatny, a związku z tym musi on na siebie zarobić.

Zastanawiam się jednak czy w dzisiejszych czasach, płatna encyklopedia, nawet jeśli obecna tylko w sieci, to dobry pomysł na zyskowny biznes? W minionych latach, w internecie wielokrotnie pojawiały się informacje o problemach finansowych Britanniki. Możliwe że rezygnacja z edycji papierowej pozwoli wydawnictwu obniżyć koszty działalności.

Niezależnie jednak od przyszłości wydawnictwa, koniec papierowej Britanniki to koniec pewnej epoki.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

wiedzaencyklopedia