Gry

Czekacie na pierwszy dodatek do Battlefield V? No to jeszcze sobie poczekacie

Paweł Winiarski
Czekacie na pierwszy dodatek do Battlefield V? No to jeszcze sobie poczekacie
2

Pamiętacie, że dziś miał się ukazać pierwszy darmowy dodatek do Battlefield V? No cóż, na razie się nie ukaże - a mi ciężko zrozumieć dlaczego tak się stało.

DLC miało dodać nowy rozdział kampanii, dodatkową mapę do trybów sieciowych oraz ulepszenia wydajności ray tracingu. Niestety producenci gry znaleźli jakiś poważny błąd - na tyle poważny, że nie tylko nie są w stanie wypuścić dodatku, szybko tego naprawić, ale nawet podać nowej daty premiery. Choć DICE zapewnia, że poślizg nie będzie duży.

Najbardziej czekałem oczywiście na nową mapę, nie wierzę bowiem że nowy rozdział kampanii będzie lepszy od tej z podstawki gry. A powiedzmy sobie szczerze, to był najgorszy singiel w jaki grałem od lat. Kiepsko poprowadzony, nudny i niedopieszczony. Choć oczywiście gdzieś tam w głębi serca liczę na to, że Ostatni Tygrys zmieni mój stosunek do zawartości dla jednego gracza w Battlefield V.

Aktualizacja była też wyczekiwania przez PC-towców, miała bowiem poprawić wydajność gry przy włączonym ray tracingu. Dotychczas nawet na bardzo mocnych kartach graficznych gra lubiła się przy tej opcji dławić.

Dodatek wprowadzi również serię tygodniowych wyzwań - a jak sami wiecie wyzwania w Battlefield potrafią przykuć do gry na dłużej.

Tyle dobrego, że dodatek jest darmowy. Wyobraźcie sobie oburzenie osób, które dołożyły do wersji Premium i dowiedziały się o obsuwie już na starcie wypuszczania dodatkowej zawartości. Niestety nie nastraja to optymistycznie na kolejne uaktualnienia zawartości gry. Rozumiem, że to duża, skomplikowana produkcja - jednak na tym etapie serii i z tak dużym zapleczem finansowym jakie oferuje Electronic Arts, tego typu akcje nie powinny mieć miejsca. Z drugiej strony jednak doceniam DICE, że postawiło sprawę jasno i nie wypuściło na szybko wadliwego uaktualnienia wiedząc, że jest z nim coś nie tak.

Aktualizacja

Dodatek jednak pojawi się już jutro

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu