Mobile

Debiutuje Opera Touch. Sprawdzamy, czy dla tej przeglądarki warto zapomnieć o Chrome

Kamil Świtalski
Debiutuje Opera Touch. Sprawdzamy, czy dla tej przeglądarki warto zapomnieć o Chrome
29

Opera na urządzeniach mobilnych miewa lepsze i gorsze momenty. Ostatni czas dla niej... no, szczerze mówiąc — nie jest najlepszy. Po wielu zawirowaniach z Opera VPN, ostatecznie okazuje się, że aplikacja zniknie ze sklepów mobilnych, a projekt zostanie zamknięty — i to już na dniach, bo 30 kwietnia. Wszyscy użytkownicy którzy zapłacili za opcję Gold, otrzymają ofertę rocznego abonament w aplikacji SurfEasy w wersji Ultra VPN za darmo — ale myślę, że zgodzicie się, iż nie do końca rozwiązuje to problem. Na szczęście Opera jeszcze nie składa broni i dość niespodziewanie serwuje nam nową przeglądarkę: Opera Touch. Ta ma sprawić, że przeglądanie internetu na smartfonie będzie prostsze niż kiedykolwiek.

Opera Touch ma być najwygodniejszą opcją do przeglądania sieci na smartfonach i tabletach

Myślę ze wielu zgodzi się z tym, że przeglądanie internetu na smartfonie ma swoje minusy. Jasne, w ostatnich latach coraz częściej korzystamy z tej właśnie formy, ale nie podpiszę się pod tym, że to najwygodniejsza z form jaką znam. Przenoszenie się między kilkoma kartami, a także nieprzystosowane do mobilnych standardów witryny potrafią napsuć więcej krwi, niż mogłoby się wydawać. Opera Touch chce być odpowiedzią na wiele bolączek użytkowników smartfonów związanych z wygodą korzystania z przeglądarki na dotykowym ekranie.

Opera Touch w każdym widoku witryny oferuje dodatkowy przycisk, który ma być w zasięgu kciuka każdego z użytkowników. Pod nim znajduje się podręczne menu, w którym znajdziemy skrót do najważniejszych opcji przeglądarki: najczęściej przeglądanych stron, podgląd otwartych kart, wyszukiwarka, wyszukiwanie głosowe oraz możliwość zeskanowania kodu QR. Po co kody QR? To opcja dla tych, którzy w mgnieniu oka chcieliby przenieść zawartość otwartych w przeglądarce okien komputera, na te w smartfonie — a wszystko to dzięki nowej opcji Flow.

Opera Flow

Flow pozwoli na błyskawiczną synchronizację treści między urządzeniami bez konieczności zakładania dodatkowych kont. To ukłon w stronę tych, którzy cenią sobie wygodę bez zbędnych formalności, albo po prostu zależy im na tym, by było nieco bezpieczniej. Aby móc z niego korzystać, na komputerze trzeba jedynie wygenerować specjalny kod QR. W kilka sekund zsynchrnizowane zostaną otworzone strony, zakładki, ulubione, linki, notatki, zdjęcia i filmy, z wykorzystaniem szyfrowania obustronnego, które ma zapewniać najwyższy stopień bezpieczeństwa.

Opera Touch w praktyce

Przeglądarka zadebiutowała dopiero kilka godzin temu. I po tej tej krótkiej chwili z nią spędzonej nie dostrzegam jeszcze mankamentów, które niewykluczone że dopiero wypłyną. Testowałem go na HTC U11, który dla mnie jest urządzeniem nieco zbyt dużym, by komfortowo korzystać z niego jedną dłonią. Ale wychodzi na to, że ta niepozorna przeglądarka naprawdę sporo akcji mi ułatwi i na ten moment zostaje moją domyślną przeglądarką na Androidzie. Nie będę ukrywał, że do przycisku po środku ekranu trzeba się będzie przyzwyczaić, ale na tę chwilę spełnia on wszystkie swoje zadania i sprawdza się przy nich na piątkę. Sam program jest niewielki, działa sprawnie i czuć, że firma robiła co w jej mocy, aby nie przeładować go dodatkowymi modułami — choć nie zabrakło tam natywnego adblocka.

Opera Touch dostępna jest na platformie Google Play za darmo.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu