Smartfony

OnePlus 7 i OnePlus 7 Pro już oficjalnie i bez tajemnic. Czym zaskoczył nowy chiński zabójca flagowców?

Paweł Winiarski
OnePlus 7 i OnePlus 7 Pro już oficjalnie i bez tajemnic. Czym zaskoczył nowy chiński zabójca flagowców?
12

Była już masa wycieków. Przyszła też pora na oficjalną zapowiedź nowych smartfonów z serii OnePlus. Panie i Panowie, oto OnePlus 7 Pro i OnePlus 7. Firma pokazała też jeszcze jeden nowy produkt.

Popularność marki OnePlus rośnie z kwartału na kwartał. Sam nie przypuszczałem, że kiedyś zdecyduję się porzucić popularne w Polsce flagowce i zainwestuję własne pieniądze w OnePlusa. Tymczasem latem ubiegłego roku zdecydowałem się na zakup OnePlus 6 i pierwsze miesiące użytkowania smartfona podsumowałem materiałem wideo. Wciąż uważam, że to był dobry wybór.

OnePlus 7 Pro - topowy OnePlus, który nie idzie na żadne kompromisy

Na konferencji nazwano go “nowym benchmarkiem branży”. I jestem w stanie w to uwierzyć - smartfony z rodziny OnePlus nie tylko zawsze świetnie radziły sobie zawsze w benchmarkach, ale charakteryzowały się też niesamowitą prędkością działania. Nie inaczej ma być i tym razem.

Nie ma zaskoczenia, smartfon otrzymał procesor Snapdragon 855 i układ graficzny Adreno 640. Dostaniemy trzy wersje różniące się ilością pamięci RAM. 6/8/12GB pamięci RAM. RAM Boost preloaduje najczęście używane gry do RAM-u. Będzie to pamięć UFS 3.0, 79% szybsza od UFS 2.1. Aby telefon się nie zagotował, zastosowano nowy zaawansowany wodny system chłodzenia.

Bateria w OnePlus 7 Pro to 4000 mAh. Posiada ultraszybki system ładowania Warp Charge 30, który ma być 48% szybszy niż w OnePlus 6T. 12 minut od 0 do około 50 procent. Podczas grania (czy robienia czegokolwiek na telefonie), OP7 cały czas będzie się szybko ładował.

Ekran w OnePlus 7 Pro to Fluid AMOLED. 6,67 cala, 93% screen-to-body ratio. Rozdzielczość Quad HD+ (3120x1440), zagęszczenie 516 pikseli na cal. DisplateMate dał temu ekranowi ocenę A+. Dużą ciekawostką jest odświeżanie ekranu - dostaniemy 90Hz. Wyświetlacz obsłuży ponadto HDR 10+. Będzie to zakrzywiony ekran z powiadomieniem świetlnym na bokach kiedy przyjdzie powiadomienie. Do tego czytnik linii papilarnych w ekranie - screen unlock dokładniejszy i szybszy, większy czujnik - 0,21 sekundy na odblokowanie. Podobno jest on 38% szybszy niż OnePlus 6T, podobno też to najszybszy czytnik w ekranie na rynku.

Sam smartfon będzie wodoodporny, choć nie wspomniano o oficjalnych normach IP. Otrzymamy trzy kolory. Almond, Mirror Gray, Nebula Blue

OnePlus 7 Pro otrzyma trzy tylne aparaty. Główny dostanie sensor Sony IMX586 sensor (29% większy niż w OnePlus 6T). Technologia Pixel Binning zwiększa rozmiar pojedynczego piksela, co ma przydać się podczas robienia zdjęć szczególnie w gorszych warunkach oświetleniowych. 7 elementowa soczewka pozwoli uzyskać więcej światła na matrycy. Jakie parametry? Światło f/1.6, OIS, 48Mpix, sensor wielkości 1/2 cala. Aparaty to: standardowy kąt, ultraszeroki kąt (117 stopni) i 3x telephoto. Smartfon otrzyma trzy tryby ostrzenia, tryb zdjęć nocnych Nightscape 2.0. Apartatom udało się uzyskać wynik 111 w DXOMARK Mobile - jeśli ktokolwiek jeszcze oczywiście temu serwisowi wierzy.

Największą nowością w OnePlus 7 Pro, dzięki której ekran nie ma notcha jest przednia wysuwana kamera. Testowano mechanizm wysuwania 300 tysięcy razy, powinien wytrzymać. To około 115 dziennych użyć przez 5,5 roku. Oczywiście są to testy, w których aparat jest wysuwany raz za razem, nie sądzę by przekładało się to na codzienne użytkowanie kiedy przecież do mechanizmu może wpaść kurz czy ziarenko piasku. Fajnie, że dodano pewien mały drobiazg - telefon sam poczuje, że urządzenie spada i schowa aparat

Doczekaliśmy się też głośników stereo, dodatkowo z systemem haptycznym (wibracje) i Dolby Atmos.

Jeśli chodzi o nowości w systemie operacyjnym, OxygenOS 9.5 otrzyma funkcję nagrywania ekranu z dźwiękiem, obsłuży odświeżanie 90Hz, dodano też ulepszony tryb gry nazwany Fnatic Mode (stworzony we współpracy z e-sportową drużyną Fnatic). To szereg dodatkowych funkcji ulepszających działanie RAM-u, CPU, GPU, połączenia sieciowego przy jednoczesnym wyłączeniu powiadomień.

Mając telefon z rodziny OnePlus powinniśmy liczyć na 2 lata regularnych aktualizacji oprogramowania oraz 3 lata aktualizacji zabezpieczeń. Nowe OnePlusy mają, jako jedne z pierwszych, otrzymać Androida Q.

OnePlus 7, czyli standardowy OnePlus

I tu niestety małe rozczarowanie, bo OnePlusowi 7 poświęcono dosłownie chwilę, nie nakreślając za bardzo różnic względem OnePlus 7 Pro. Wiemy, że ekran będzie miał notcha w kształcie łezki, jak w OnePlus 6t. Dostanie też "tylko" dwa aparaty, z czego główny otrzyma światło f/1.7, matrycę 48Mpix, OIS oraz sensor Sony IMX586. Dostaniemy też głośniki audio z Dolby Atmoxs.

Pokazano również nowe słuchawki - OnePlus Bullets Wireless 2. Ładując je przez 10 minut będziemy mogli słuchać muzyki aż 10 godzin. Przy pełnym naładowaniu podziałają 40 godzin. Cena? 99 funtów.

Ceny OnePlus 7 Pro i OnePus 7

  • OnePlus 7 Pro 6GB+128GB - 699 funtów
  • OnePlus 7 Pro 8GB+256GB - 699 funtów
  • OnePlus 7 Pro 12GB+256GB - 799 funtów
  • OnePlus 7 6GB+128GB - 499 funtów
  • OnePlus 7 8GB+256GB - 549 funtów

OnePlus 7 5G będzie na początku dostępny jedynie w UK i Finlandii.

Telefony będą dostępne od 21 maja. Niestety nie znamy jeszcze oficjalnych polskich cen, choć wiemy, że nowe OnePlusy będą u nas oficjalnie dostępne dzięki firmie NTT System.

Polskie ceny OnePlus 7 Pro i OnePlus 7

Natomiast na stronie sklepu X-kom już pojawiły się polskie ceny - choć nie mamy jeszcze informacji, że jest to sprzęt z dystrybucji wspomnianego NTT System:

  • OnePlus 7 Pro 6GB+128GB - 3099 zł
  • OnePlus 7 Pro 8GB+256GB - 3299 zł
  • OnePlus 7 Pro 12GB+256GB - 3599 zł
  • OnePlus 7 6GB+128GB - 2449 zł
  • OnePlus 7 8GB+256GB - 2649 zł

W związku z tym, że OnePlus dostał wreszcie polskiego dystrybutora liczę na to, że dostępność telefonu faktycznie będzie w naszym kraju lepsza. Kiedy tylko uda nam się uzyskać egzemplarz testowy, przygotujemy dla Was recenzję. Jestem bowiem więcej niż pewien, że jesteście tym smartfonem zainteresowani.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu