Windows

OneDrive w Windows 10 to wyraźny krok w tył bez podania żadnego sensownego powodu

Tomasz Popielarczyk
OneDrive w Windows 10 to wyraźny krok w tył bez podania żadnego sensownego powodu
40

Integracja OneDrive w Windows 8.1 jest jednym z podstawowych atutów tego systemu i jednocześnie może też być głównym powodem, dla którego wielu użytkowników korzysta z chmury Microsoftu. Zaimplementowano tutaj rewolucyjny w działaniu mechanizm synchronizacji, który nie pobiera na dysk komputera wszy...

Integracja OneDrive w Windows 8.1 jest jednym z podstawowych atutów tego systemu i jednocześnie może też być głównym powodem, dla którego wielu użytkowników korzysta z chmury Microsoftu. Zaimplementowano tutaj rewolucyjny w działaniu mechanizm synchronizacji, który nie pobiera na dysk komputera wszystkich danych z chmury, a mimo to czyni je widocznymi i łatwo dostępnymi. Ta magia pozwala nie tylko zaoszczędzić przestrzeń, ale też jest wręcz nieoceniona w przypadku tanich tabletów i hybryd z Windowsem.

Początkowo nie doceniałem OneDrive'a w Windows 8.1. Tymczasem trzeba przyznać, że usługa na tym polu zdecydowanie wyróżnia się na tle konkurencji. Microsoft zrobił duży krok w przód i  wręcz można tutaj mówić o pewnego rodzaju rewolucji. Tym bardziej dziwi bezsensowna decyzja wycofania tych rozwiązań w najnowszym testowym buildzie Windowsa 10. Zastąpił je klasyczny mechanizm synchronizacji, który dobrze znamy z Dropboksa i dziesiątek innych usług chmury. Zamiast tego użytkownicy otrzymali możliwość wyboru, które foldery z chmury będą synchronizowane lokalnie.

Stwarza to szereg problemów, bo dotąd OneDrive był doskonałym sposobem na sztuczne zwiększenie pojemności tanich tabletów i hybrydowych konstrukcji z Windowsem. Większość tych urządzeń jest sprzedawanych z roczną licencją na Office'a 365, a więc ich użytkownicy mają do dyspozycji 1 TB (a już niedługo znacznie więcej) przestrzeni. Na tle tych 16, 32 lub w najlepszym przypadku 64 GB pamięci wewnętrznej wygląda to naprawdę dobrze i pozwala całkiem sprawnie poradzić sobie z ewentualnymi ograniczeniami, przesyłając większość danych do chmury. Jeżeli rozwiązanie to zostanie wyłączone to po aktualizacji do Windowsa 10 pojawi się duży problem.

Sam Microsoft tłumaczy, że dotychczasowe rozwiązanie miało swoje wady. Przede wszystkim dezorientowało użytkowników, którzy oczekiwali od niego działania w sposób analogiczny do tego, który oferuje Dropbox. Firma przyznaje jednak, że prace nad udoskonaleniem OneDrive'a wWindows 10 ciągle trwają i to, co otrzymujemy w najnowszej wersji testowej, nie jest jeszcze ostatecznym efektem. Nowe rozwiązaniem ma zatem jeszcze szansę wrócić - nie wiadomo jednak czy w Windowsie 10 czy może później. Z pewnością wiele zależy od feedbacku użytkowników testujących nowe okienka.

Decyzja o zmianie sposobu synchronizacji w OneDrive zbiega się z informacją o udostępnieniu nielimitowanej przestrzeni posiadaczom Office'a 365. Czyżby Microsoft chciał się w ten sposób zabezpieczyć przed niewydolnością serwerów i zapewnić swojej chmurze bardziej efektywne skalowanie? To dość oczywiste, że zmiany zaowocują bardziej umiarkowanym korzystaniem z dostępnej przestrzeni.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu