Microsoft

O tym jak przytuliłem do piersi nową stronę MSN

Jakub Szczęsny
O tym jak przytuliłem do piersi nową stronę MSN
15

Bo niby co miałoby stanowić moją stronę startową? Wbrew pozorom nie siedzę w technologiach tak głęboko, że poza nimi świata nie widzę, a wszystko to, co nie tyczy się tej dziedziny życia jest przeze mnie ignorowane. Wręcz przeciwnie. Jestem okropnie ciekaw świata i lubię poczytać dosłownie o wszystk...

Bo niby co miałoby stanowić moją stronę startową? Wbrew pozorom nie siedzę w technologiach tak głęboko, że poza nimi świata nie widzę, a wszystko to, co nie tyczy się tej dziedziny życia jest przeze mnie ignorowane. Wręcz przeciwnie. Jestem okropnie ciekaw świata i lubię poczytać dosłownie o wszystkim - o Eboli, o sytuacji na Ukrainie, o tym, o tamtym, o sporcie, motoryzacji i o byle czym. Przez pewien czas po kliknięciu w ikonkę IE pojawiała mi się odmieniona Wirtualna Polska, ciężka jak radziecka pralka i miłosierna jak sam dieduszka Stalin. Po tym, jak w nagłówku "nowa, lepsza WP" wieściła sprzedaż Nike w Biedronce (a w linku okazało się, że będą to książki nominowane do nagrody Nike), ostatecznie rozstałem się z tym, co dzieje się "w Polsce, hehe".

Rezygnując z WP niejako sam wepchałem się w objęcia Microsoftu, który już wcześniej obiecywał, że MSN stanie się nową jakością, a zapowiedzi w formie preview wskazywały na to, że nieco zapomniana przez Microsoft usługa stanie się wreszcie konkurencyjna. I rzeczywiście wyglądem, funkcjonalnością oraz możliwością pełnej personalizacji przewyższa wszystkie używane przeze mnie dotychczas portale.

MSN nie posiada typowo własnych treści. Nagłówki, które pojawiają się na stronie pochodzą z innych portali informacyjnych. Na mocy partnerstwa z takimi tytułami jak Polska Agencja Prasowa, Ringier Axel Springer Polska, TVN, Agora i innymi, na stronie MSN możemy przeczytać wiadomości właśnie z tych źródeł. MSN celuje jednak w wysokojakościowe teksty, naprawdę nie znalazłem jeszcze nagłówka, po którym byłbym na siebie zły, że w ogóle nim się zainteresowałem, a potem co gorsza, kliknąłem w niego.

Personalizacja treści na stronie głównej to także coś, co bardzo sobie cenię w mediach. O ile na blogach technologicznych nie ma to sensu, bo w tym wypadku mamy wąską tematykę i nie byłoby realnej możliwości zawężenia tego zakresu, to już na rozległych portalach powinno to być standardem. Stąd "subskrybuję" tylko treści, które znajdują się w kategoriach: "Wiadomości", "Motoryzacja", "Sport", "Rozrywka". Natomiast w jednej z moich ulubionych kategorii - Sport mogę sobie określić jakie dyscypliny, jakie kluby i jakie ligi obserwuję. Zgodnie z moimi zainteresowaniami jest to piłka nożna, Bundesliga oraz Premier League i oczywiście - Arsenal i Borussia Dortmund.

Reklamy oczywiście występują na portalu MSN, lecz są one idealnie wkomponowane w stronę główną, nie wyskakują zza winkla, nie straszą, nie żebrzą o kliki. To, co mnie zawsze denerwowało na wielkich portalach to właśnie reklamy, które były prawie tak żałosne, jak treści, które nierzadko straszyły wśród nagłówków.

Natomiast miłym udogodnieniem, z którego skorzystają głównie osoby związane z ekosystemem Microsoftu jest fakt, iż do MSN można podłączyć własne konto Microsoft i z poziomu portalu właśnie, codziennie rozpoczynać swój dzienny rytuał - sprawdzenie wiadomości, maili, powiadomień w portalach społecznościowych, a potem płynnie przejść do pracy dzięki skrótom do przeglądarkowych aplikacji biurowych Microsoftu. Stworzenie z MSN swego rodzaju "centrum dowodzenia" to coś, co celuje w moje realne potrzeby - jeżeli mnie choć trochę znacie, wiecie, że uwielbiam kompleksowe rozwiązania. Nie inaczej jest w tym przypadku.

Na samej górze zaś wyeksponowano pasek wyszukiwania, który rzecz jasna odniesie nas do Bing, do którego w Polsce jeszcze nie jestem w stanie się przekonać. Muszę przyznać, że Google w dalszym ciągu daje mi dużo lepsze wyniki wyszukiwania i dopóki to się nie zmieni, Bing nie zagości u mnie na stałe.

Dla osób, które szukają dobrych treści w jednym miejscu, serdecznie polecam MSN. Zwłaszcza, jeżeli są to osoby, które w dodatku na co dzień pracują głównie w ekosystemie Microsoftu. U mnie owa przesiadka się udała - zainteresowanym dobrymi tekstami i mocną integracją usług nie wróżę niczego innego.

Grafika: Microsoft

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

MicrosoftofficeMSNWindowsBing