Komputery i laptopy

Nvidia też będzie załączać gry do swoich kart graficznych i notebooków. I to nie byle jakie!

Tomasz Popielarczyk
Nvidia też będzie załączać gry do swoich kart graficznych i notebooków. I to nie byle jakie!
8

Dotąd to przede wszystkim AMD było znane z tego, że do swoich kart graficznych dołączało gry. Akcja "Never Settle" najwyraźniej okazała się skutecznym wabikiem na graczy, a co istotne, pozwoliła producentowi skuteczniej wypromować tytuły zoptymalizowane pod kątem swoich układów (i tym samym zrobić d...

Dotąd to przede wszystkim AMD było znane z tego, że do swoich kart graficznych dołączało gry. Akcja "Never Settle" najwyraźniej okazała się skutecznym wabikiem na graczy, a co istotne, pozwoliła producentowi skuteczniej wypromować tytuły zoptymalizowane pod kątem swoich układów (i tym samym zrobić dobre wrażenie na ich posiadaczach. Teraz tą samą drogą podąża Nvidia, która serwuje nam najnowsze hity Ubisoftu: The Crew, Far Cry 4 i Assassin's Creed Unity.

Promocja zatytułowana "Wybierz własną drogę" obejmuje karty graficznie Nvidia GeForce GTX 980, 970, 780 Ti i 780, a także notebooki z układami GeForce GTX 980M lub 970M, które są jedną z najmocniejszych tegorocznych premier w segmencie komputerów przenośnych. Ważne przy tym, aby dokonać ich zakupu u partnerów Nvidii. Na liście podanej przez producenta znajdują się takie sklepy jak: Agito, Alsen, Arest, ESC, Gral, Komputronik, Morele, NTT, Proline, PC Projekt, Sferis oraz X-KOM. Więcej informacji na temat całej akcji można znaleźć na jej oficjalnej stronie.

Najnowsze produkcje Ubisoftu nie zostały wybrane przypadkiem. Przyjaźń obu firm zaowocowała wprowadzeniem technologii GameWorks do tych tytułów. W praktyce są to m.in. cieniowanie HBAO+, antyaliasing TXAA, PCSS czy teselacja. Usprawniono również pracę w wysokiej rozdzielczości 4K. Szczególnie interesująco na tym polu wygląda Far Cry 4, gdzie mechanizm GodRays ma czynić promienie słoneczne bardziej naturalnymi, a rozwiązanie o nazwie HairWorks sprawić, że modele postaci będą prezentować się bardziej realistycznie. Nie są to obietnice na wyrost - wystarczy obejrzeć klipy wideo, które opublikowali deweloperzy. Te technologie rzeczywiście robią różnicę. Zresztą odsyłam do wczorajszego artykułu Jakuba dotyczącego technologii poprawiającej wyświetlanie trawy w grach. Robi wrażenie.

Przy zakupie karty za 1,5 tys. złotych czy notebooka za 4-6 tys. złotych darmowa gra pewnie jest zaledwie drobiazgiem i trudno spodziewać się, żeby wpłynęła w jakikolwiek sposób na decyzje zakupowe konsumentów (chociaż, kto wie...). Osobiście traktuję te działania jako chęć utwierdzenia graczy, którzy zdecydowali się na układy Nvidii (czy też AMD - bo w przypadku tamtej firmy działa to podobnie), że zrobili dobrze. Uruchamiając jako pierwszą na nowym komputerze grę pozbawioną tych wszystkich dodatków użytkownik nie dozna takiego oczarowania, jak w przypadku produkcji specjalnie zoptymalizowanej pod tym kątem. A jak wszyscy wiemy pierwsze wrażenie, jest szczególnie ważne.

Myślę, że Nvidia dołącza też do tej zabawy w rozdawnictwo z innego dość oczywistego powodu - zwyczajnie nie chce zostać w tyle i pozwolić AMD na kreowanie swojej marki jako tej bardziej gamingowej. A przecież zieloni też mają całkiem pokaźne portfolio tytułów, które pełnymi garściami czerpią z mocy obliczeniowej ich procesorów graficznych.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu