Motoryzacja

Hyundai porzuca fizyczne przyciski, nowy Tucson to jeden wielki panel dotykowy

Kamil Pieczonka
Hyundai porzuca fizyczne przyciski, nowy Tucson to jeden wielki panel dotykowy
21

Hyundai zapowiedział 4. generację swojego popularnego SUVa, która wprowadza drastyczne zmiany w designie koreańskiej firmy, zarówno z zewnątrz jak i w kabinie pasażerskiej. Nowy Tucson może się podobać, choć pewnie środkowy panel dotykowy nie przypadnie wszystkim do gustu.

Hyundai Tucson - 4. generacja to rewolucja

Zacznijmy od nadwozia, bo to też przeszło ogromne zmiany. Tucson korzysta z wielu rozwiązań, które pojawiły się w koncepcie Vision T zaprezentowanym w zeszłym roku. Mamy tutaj zatem całkiem nowy grill, który może być wskazówką jak będą wyglądać kolejne modele tej marki. Poza tym jest też bardzo nietypowy kształt świateł do jazdy dziennej i jeszcze dziwniejsze umieszczenie świateł mijania, które przywodzą mi na myśl Citroena C3 Cactus.

Z tyłu też jest dużo zmian i zabiegów stylistycznych, które nadają całej bryle nadwozia bardziej dynamiczny wygląd. Mamy chociażby mocno ściętą tylną szybę, wycieraczkę schowaną pod spojlerem u góry oraz pasek łączący światła stopu/mijania w kształcie kłów. Wygląda na to, że świecący pasek między światłami będzie niedługo na drogach całkiem powszechny i trudno go uznać za jakiś element wyróżniający. Masywności całej sylwetce nadają też rozbudowane progi i plastikowe nakładki na nadkolach.

Nowy Tucson nieznacznie urósł względem poprzednika, jest o 20 mm dłuższy i o 15 mm szerszy, a do tego ma 10 mm większy rozstaw osi. Pasażerowie nie powinni narzekać na brak miejsca, do tego mamy przepastny bagażnik o pojemności 620 litrów. Pod tym względem Tucson z pewnością może się podobać. Pod maską znajdą się głównie silniki hybrydowe, najtańsza będzie benzynowa jednostka 1.6 T-GDI o mocy 150 KM, która dostępna będzie również z miękką hybrydą (48V) w wersjach o mocy 150 KM i 180 KM. W ofercie pojawi się też bardzo ciekawa pełna hybryda, również z silnikiem 1.6 T-GDI wspomaganym przez dodatkowy motor elektryczny o mocy 59 KM i baterię o pojemności 1.49 kWh, co w sumie pozwoli rozwinąć 230 KM i 350 Nm momentu obrotowego.

Dostępne będą też dwa silniki diesla 1.6 CRDI o mocy 115 i 136 KM, a całości układanki dopełnia manualna skrzynia o 6 przełożeniach lub automatyczna DCT o siedmiu oraz opcjonalny napęd na 4 koła dostępny w mocniejszych odmianach. W przyszłym roku pojawi się też wersja hybrydowa typu plug-in z większą baterią. Szczególnie ciekawie zapowiada się wersja hybrydowa z silnikiem turbo-benzynowym, który jest rzadko spotykany w takich odmianach i mam nadzieje, że trafi również do innych modeli marki.

Nowa jakość wnętrza

Hyundai sporo też zmienił jeśli chodzi o wnętrze, przed kierowcą znalazł się wyświetlacz o przekątnej 10,25 cala, który nie jest schowany nawet za żadnym daszkiem, więc ciekawe jak będzie wyglądała jego czytelność w pełnym słońcu. Na środkowej konsoli pojawia się bliźniaczy ekran o takiej samej przekątnej, pod którym jest cały panel dotykowy, w tym również sterowanie klimatyzacją. Sporo osób pewnie nie będzie z tego rozwiązania zadowolone.

Poza tym Hyundai obiecuje sporo nowych technologii związanych z bezpieczeństwem, czyli np. poduszka powietrzna między pasażerami przednich siedzeń, aktywny system hamowania przy wykryciu przeszkody, asystent jazdy w korku, a nawet system, który poinformuje kierowcę, że pojazd przed nim już ruszył. Ta ostatnia technologia pewnie się przyda tym, którzy przysypiają na światłach ;-). Nowy Tucson powinien trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu