Felietony

Nowsze LEGO, lepsze LEGO? Chciałbym 20 lat temu mieć taki zestaw

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

39

W każdym z nas pozostaje coś z dziecka. Niektórzy mówią, że w mężczyznach pozostaje tego najwięcej. Czasem mam wrażenie, że to prawda. A w tym momencie jestem tego niemal pewien. Składam Batmobila z klocków i za chwilę będę nim jeździć. Ale zdalnie, przy użyciu smartfona.

Zagadnieniom związanym ze zmianami w społeczeństwie, które dotykają najmłodszych poświęcono całe tony artykułów, audycji, programów. Cały czas trwają analizy i dyskusje na temat tego, w jaki sposób powinniśmy wprowadzać dzieci w cyfrowy świat, czy nowe zabawki i kreskówki nie ogłupiają. Podejrzewam, że każdy z was, czytelników, ma już na ten temat wyrobioną pewną opinię i ci, którzy dzieciństwo mają dawno, dawno za sobą uważają, że ich okres dorastania był najlepszy. Argumentów nie zabraknie nikomu, bo to przecież prywatne, intymne wręcz odczucia sprawiają, że coś wspominamy dobrze albo źle i trudno jest kłócić się z tak indywidualnym podejściem do czegokolwiek. Oczywiście nie musimy się pod tym względem zgadzać, ale jestem wdzięczny, że zahaczyłem o analogowe czasy, nie oczekując że każdy ekran, z którym mam do czynienia, reaguje na dotyk. Obsługa i naprawa magnetowidu czy magnetofonu (lub Walkmana), to dla części dzisiejszej młodzieży czarna magia, co jest w jakimś stopniu zrozumiałe, ale takie praktyczne, manualne zdolności bywają przydatne.

Budować coś z niczego

Nabywa się je także podczas dobrej zabawy. Klocki zmuszają do myślenia, kreatywności i aktywacji wyobraźni. Siedząc otoczony setkami elementów mogłem spędzać długie godziny co chwilę mając lepszy pomysł na to, jak zbudować samochód, wahadłowiec czy stację benzynową. Oczywiście te dwadzieścia kilka lat temu niektóre zestawy LEGO też powstawały we współpracy z innymi podmiotami i korzystano z zewnętrznych marek, ale dziś mówimy o kompletnie innej skali. Gdybym wtedy dostał do rąk zestaw z Batmobilem, którego nie będę musiał popychać, żeby jeździł, oszalałbym ze szczęścia.

Kontrolowany zdalnie pojazd Batmana to jedna z nowszych propozycji LEGO, która wpisuje się w stale rozwijaną linię zestawów współpracujących z modułem bezprzewodowym - tym samym, który znajdziecie w zestawie LEGO Boost. Składanie go w całość, to proces, którego chyba nie muszę nikomu przybliżać - przewracamy kartki instrukcji strona po stronie zczepiając odpowiednie klocki ze sobą. To część frajdy, ktora mogłaby trwać i trwać. Ale późniejsza zabawa wcale nie zapowiada się nudniej.

Na złożeniu zestawu zabawa się nie kończy

Moduł Bluetooth oraz dwa silniczki sprawiają, że Batmobilem można sterować zdalnie za pomocą aplikacji mobilnej. Z jednej strony wybór baterii, jako źródło zasilania wydaje się właściwy, ponieważ gdy się wyczerpią można je w mgnieniu oka wymienić, ale każdorazowe rozbieranie konstrukcji, by to zrobić psuje efekt. Z drugiej strony, podłączanie takiego zestawu do ładowania nie tylko wstrzymuje zabawę, ale w perspektywie czasu może odebrać cały sens, ponieważ jeśli akumulator zużyłby się, to jedynym wyjściem byłby jego ponowny zakup. A z pewnością nie byłby to pożądany i mały wydatek, bo zakup Batmobila to koszt około 350 złotych (czasem nieco mniej).

 

Sterowane zdalnie samochody (lub inne pojazdy, jak motorówki) to źródło niesamowitej ilości frajdy, a połączenie tego z zabawą klockami LEGO wydaje się rozwiązaniem idealnym. Takie nowoczesne LEGO chyba nigdy nie będą stanowić większości w ofercie firmy, a magia klasycznych zestawów jest wciąż obecna i silna. Fajnie, że LEGO próbuje uatrakcyjniać swoje zestawy, choć egzekucja wciąż wymaga dopieszczenia, bo nie brakuje nieprzychylnych opinii, w których wymienia się problematyczne sterowanie. Ale początki są zawsze wyzwaniem, bo moim zdaniem LEGO wciąż nie jest firmą technologiczną i oby nigdy się nią nie stało. Dopracowanie konkretnych projektów nie zajmie im dużo czasu, a takie wyjątkowe zestawy niech wciąż będą rodzynkami. Czy wszystkie z dorastających dziś dzieci oczekują, że wszystko będzie łączyć się z ich telefonami lub tabletami? Raczej nie, ale jeśli zapragną, by zbudowany przez nie pojazd się poruszał, to taka możliwość też istnieje i rzeczywiście wzbudza niemało emocji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu