Bo w wiadomościach nie mówią o nowych wyświetlaczach, aplikacjach i robotach…
Tematu nie podejmuję przez przypadek – sprowokował mnie do tego Paweł, który poruszył ten wątek w jednym z ostatnich filmów. Ubolewał nad tym, że główne media interesują się nowymi technologiami, gdy wycieknie duża ilość danych albo gdy Zuckerberg przejdzie się obok ludzi ubranych w gogle VR. Innymi słowy, media patrzą w stronę IT, kiedy pojawia się tam jakiś kryzys albo dzieje się coś dziwnego. A czy usłyszymy o nowych materiałach, komputerach kwantowych, zwijanych wyświetlaczach, mniejszych, lecz ciekawych przejęciach i przydatnych serwisach/aplikacjach? Raczej nie.
Dotyczy to przede wszystkim telewizji i radia, odnoszę się głównie do ich serwisów informacyjnych. Bo w nowych mediach, na portalach znajdziemy działy technologiczne, a w tzw. starych mediach też są programy poświęcone technologiom. Może nie zajmują zbyt wiele miejsca, może są serwowane w tych gorszych godzinach, ale są. Gazety też mają swoje działy technologiczne. Pozostajemy zatem przy serwisach informacyjnych: nowe technologie zazwyczaj tam nie istnieją. Ale czy to powinno się zmienić?
Nowe technologie? Jeden z setki tematów
Kiedyś podchodziłem do tego tematu tak, jak to ujął Paweł. Uważałem, że o IT powinno się więcej mówić – zwłaszcza teraz, gdy rozwój przyspiesza i wkracza do każdej sfery naszego życia: domy stają się inteligentne, samochody autonomiczne, odzież komunikuje się z AGD, AGD rozmawia ze sklepem, w tym ostatnim pracują roboty… Tak ma wyglądać przyszłość. Ta widoczna, możliwa do przewidzenia. Ludzi powinno się uświadamiać. Warto też tłumaczyć im kwestie związane z bezpieczeństwem, obsługą sprzętu, nowinkami, jakie już trafiły na rynek, rozwiązaniami, które mogą ułatwić życie. W najlepszym czasie antenowym, by przekaz trafił do jak największej liczby odbiorców.
Tak, jeszcze niedawno w ten sposób podchodziłem do tematu. Ale chyba mi przeszło. Bo czy powinniśmy wyróżniać akurat tę branżę? Przecież równie dobrze moglibyśmy mówić o nowinkach w rolnictwie, motoryzacji, budownictwie, handlu, transporcie… Pewnie spora część tych nowości miałaby związek z IT, mieszaniem się danej branży ze światem technologicznym, ale na tym owe sektory się nie kończą. Dlaczego zatem mielibyśmy wyróżnić IT? Może ludzie woleliby dłużej posłuchać o nowych metodach uprawy buraków? A gdybyśmy zaczęli serwować więcej informacji z każdej działki, to taki serwis trwałby pół doby.
Dlaczego zakładamy, że ludzi powinno się informować właśnie o nowych ekranach? I skąd pomysł, że większość społeczeństwa to zainteresuje? Chciałbym zobaczyć eksperyment, w którym takie informacje byłyby serwowane w głównym serwisie wielkiej stacji telewizyjnej przez miesiąc – ciekawe, jak odebrałaby to widownia? Ludzie śledziliby z zaciekawieniem czy przerzuciliby się szybko na inny kanał, bo tam są „prawdziwe” wiadomości, a w nich polityka, afery, wojny, kryzys gospodarczy…?
Informacja czy dezinformacja
Kolejnym problemem jest jakość serwowanych treści technologicznych. Kilka lat temu, gdy Microsoft kupował od Nokii oddział komórkowy niejednokrotnie słyszałem w głównych mediach, że Amerykanie kupują Nokię. A to przecież nie była prawda. Zwróciłem uwagę jednemu z dziennikarzy, ale usłyszałem, że to nie ma większego znaczenia. Niedawno słuchałem doniesień o turystyce kosmicznej, prywatnym podboju kosmosu. Elona Muska pomylono tam z Richardem Bransonem. Problem? Chyba nie – większość odbiorców nie ma pojęcia, o kim mowa. I prawdopodobnie nie chce tego wiedzieć.
W mediach, dla których nowe technologie to temat główny, takie wpadki zdarzają się rzadziej. Znacznie rzadziej. A jeśli już się przytrafią, to odbiorcy zareagują – AW najlepszym przykładem: gdy pojawia się u nas błąd, Czytelnicy reagują. Bo są to ludzie, którzy interesują się temat i mają o nim jakieś pojęcie. Może zatem powinniśmy pozostać w tym gronie? Może nie ma sensu uszczęśliwiać kogoś na siłę opowiadając mu o nowych ekranach i rzeczywistości wirtualnej? Prędzej czy później będzie miał do czynienia z tą technologią czy danym produktem, ale na poziomie, który go interesuje: konsumenckim. To może zastanawiać czy nawet irytować, ale chyba czas pogodzić się z takim stanem rzeczy.
Więcej z kategorii Felietony:
- Za jakimi funkcjami w iPhonie tęsknię? Możecie się zdziwić
- Ten chip kosztuje 1 USD i winny jest globalnych problemów z dostępnością elektroniki
- Pazerność serwisu Pyszne.pl - nie przychodzi mi inne określenie do głowy
- Facebook nie planuje poinformować Was o tym, że Wasze dane wyciekły z serwisu
- Naprawdę ktoś wierzy, że tablet zastąpi mu komputer? LOL