Felietony

Nowe statystyki nie kłamią, Google+ jest wielkim sukcesem!

Wojciech Usarzewicz
Nowe statystyki nie kłamią, Google+ jest wielkim sukcesem!
14

Dziś rano Facebook uświadczył sporej awarii, toteż ludzie od razu zaczęli głosić wielki sukces Google+, które miałoby na tej awarii skorzystać. Niestety dla Google, awaria na FB została szybko usunięta, a “eksperci” wrócili do swoich obozów. Jeden obóz krzyczy “G+ górą”, drugi jęczy, że G+ nie pokon...

Dziś rano Facebook uświadczył sporej awarii, toteż ludzie od razu zaczęli głosić wielki sukces Google+, które miałoby na tej awarii skorzystać. Niestety dla Google, awaria na FB została szybko usunięta, a “eksperci” wrócili do swoich obozów. Jeden obóz krzyczy “G+ górą”, drugi jęczy, że G+ nie pokona Facebooka. Okazuje się jednak, że, według pracowników Google i statystyk, Google+ i tak jest już wielkim sukcesem, który przynosi majątek. A my oczywiście jesteśmy towarem.

Jak mówi Vic Gundotra z Google, nie ważne, że ludzie nie wracają na G+ - tak czy siak, serwis społecznościowy od wujka G jest wielkim sukcesem. Albowiem... zwiększa klikalność w serwowane przez Google reklamy. A to oczywiście przekłada się na zyski finansowe firmy. 5-10% to wbrew pozorom wysokie wzrosty w tejże klikalności.

Z produktów Google, powiązanych z Plusem, korzystają miliony osób każdego miesiąca. Potwierdza się teza, że Google nigdy nie chciało zamieniać swojego serwisu społecznościowego na lidera rynku - a chciało jedynie połączyć wszystkie swoje usługi za pomocą jednego systemu imitującego społeczność. Google po prostu chce zwabić Twoich znajomych, chce by ci znajomi po prostu sie zarejestrowali. A reszta przyjdzie sama.

Wystarczy, że użytkownicy, nawet nie wracając na Google+, zaangażują się trochę w plusowanie, czy po prostu odwiedzanie stron, albo w komentowanie czy dzielenie się jakimiś materiałami związanymi z serwowaną przez Google reklamą. Reszta jest już automatyczna - ponieważ nasi zwabieni znajomi na coś reagują, to my też zareagujemy. A gdy my coś polecamy, to ma to większą wartość dla naszych znajomych.

Google już zadba o mechanizmy “pod maską” - na przykład w bardziej spersonalizowanych wynikach wyszukiwania, przy okazji wyświetlających reklamę. I na pewno nie zapomni poinformować Cię, że jakiś promowany produkt w wynikach wyszukwania jest lubiany przez Twojego znajomego.

Do 10% więcej kliknięć to więcej pieniędzy dla Google. I to przy zwykłym wykorzystaniu Google+, serwisu, który wcale tak dużo danych o nas nie zbiera. Ba! Nawet nie liczy na to, że do serwisu wrócisz. Nie dziwię się, że Google traktuje Plusa jak sukces. Teraz tylko dorzucić do tego nową politykę prywatności, która jeszcze bardziej podniesie klikalność reklam, a wujek G znowu pobije rekord w wynikach finansowych. I nie ma wcale potrzeby gonić Facebooka, bo przecież nie to było celem Google, jak widać.

I znowu potwierdza się, że użytkownicy na darmowych serwisach są tylko towarem. Ale przynajmniej jesteśmy towarem z darmowym dostępem do dobrych usług - ja z tego nie zamierzam rezygnować :).

Źródło: 1

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

GoogleFacebookgoogle ads