Felietony

Nowe produkty Apple i Samsunga to także Wasze dzieło

Maciej Sikorski

Fan nowych technologii, ale nie gadżeciarz. Zainte...

3

Samsung Galaxy S5, iPad Pro, iPhone 6, iWatch – tych produktów nie ma jeszcze na rynku. I być może nigdy się na nim nie pojawią, a mimo to już wywołują spore emocje. Każdego dnia do Sieci trafiają wpisy poświęcone tym urządzeniom. Czasem są to pewnie kontrolowane przecieki, ale przeważają plotki, pr...

Samsung Galaxy S5, iPad Pro, iPhone 6, iWatch – tych produktów nie ma jeszcze na rynku. I być może nigdy się na nim nie pojawią, a mimo to już wywołują spore emocje. Każdego dnia do Sieci trafiają wpisy poświęcone tym urządzeniom. Czasem są to pewnie kontrolowane przecieki, ale przeważają plotki, projekty i przypuszczenia generowane przez media, wszelkiej maści ekspertów, konkurencję oraz potencjalnych klientów. Ciekawe, czy producenci korzystają z tych materiałów?

Nie jest żadną tajemnicą i nowością, iż w mediach zajmujących się nowymi technologiami pojawia się sporo niepotwierdzonych doniesień. Każdego dnia trafiam na pogłoski dotyczące nowych produktów, usług, przejęć itd. Część brzmi wiarygodnie i szybko jest potwierdzana, część to zwykłe bajkopisarstwo i przykład popuszczenia wodzy fantazji. Ostatnio zainteresowały mnie szczególnie pogłoski należące do tej drugiej grupy. Dlaczego? Ponieważ nierzadko są to ciekawe pomysły, które zdecydowanie zasługują na uwagę firm z omawianego sektora.

Podejrzewam, iż niejednokrotnie zetknęliście się z pogłoskami dotyczącymi np. nowych smartfonów/tabletów Samsunga, Apple czy jakiejkolwiek innej firmy. Nierzadko są to plotki oderwane od rzeczywistości i już po krótkiej analizie w umyśle zapala się lampka ostrzegawcza i rozbrzmiewa myśl: to nie zostanie wcielone w życie. Kilka miesięcy później faktycznie okazuje się, że owe kosmiczne technologie, funkcje i bonusy nie trafiły na pokład konkretnego produktu. Nie oznacza to jednak, że nie pojawią się w następnym modelu lub po upływie kilku lat.

Obserwując teraz te futurystyczne (czasem bardziej, czasem mniej) projekty i czytając pomysły osób oczekujących konkretnych produktów, zastanawiam się, jaka jest szansa, że zostaną one zrealizowane? Zakładam, iż pracownicy większych i mniejszych firm przeszukują zasoby Internetu, zapoznają się z projektami oraz opiniami innych i niejednokrotnie mogą być pod wrażeniem niektórych konceptów. Wprowadzenie konkretnych rozwiązań do produktu, który trafi na rynek za dwa-trzy miesiące jest niemożliwe, bo prace nad tym sprzętem prawdopodobnie dobiegły końca. Przyszłość i kolejne modele to jednak sprawa otwarta.

Z jednej strony, zakładam, iż faktycznie jest to sprawa otwarta i twórcy rzeczywiście rozważają różne rozwiązania, ale z drugiej strony, są one pewnie już na wstępie ograniczane: brak patentów, zbyt wysoki koszt wprowadzenia danej nowinki, problemy natury technologicznej itp. Tym samym, projekt cieszący się sporym zainteresowaniem osób śledzących zmiany w branży i wychwycony przez pracownika firmy technologicznej może być z góry skazany na porażkę – nawet, jeśli na papierze wszystko wygląda świetnie i aż prosi się o realizację. Jestem ciekaw, jak często zdarzają się takie sytuacje i jaki jest odsetek pomysłów, które z internetowego forum, bloga technologicznego czy komentarzy czytelników trafiają pod obrady inżynierów (i nie tylko), a potem do ostatecznej wersji produktu?

Wątek ciekawy, chociaż trudny do weryfikacji, bo musielibyśmy otrzymać informacje z przynajmniej kilku (kilkunastu/kilkudziesięciu?) różnych firm, a to mało prawdopodobne. Samo zagadnienie wpisuje się jednak w znacznie szerszy temat – to kolejny motyw dotyczący zmian, jakie niesie ze sobą Internet oraz powszechna wymiana myśli. Naście lat temu pracownik firmy X nie mógł zapoznać się z plotkami dotyczącymi sprzętu jego firmy na taką skalę i w tak prosty sposób. Teraz widzi nie tylko sam projekt, ale też ma dostęp do komentarzy osób poświęcających mu uwagę i wprowadzających różne usprawnienia, dyskutujących na temat wad i zalet konkretnych rozwiązań. Wiedza bardzo cenna, gdyż oddolna, pochodząca od potencjalnego użytkownika. A do tego darmowa.

Dzisiaj oglądam futurystyczne wizje nowego Galaxy S czy iPhone'a, ale w tym samym czasie może to robić inżynier Samsunga albo Apple, sporządzający notatki i nanoszący niektóre pomysły na swoje projekty. Być może potem przemyślenia te wcieli w życie, a czytelnik, który zwrócił uwagę np. na konkretny aspekt konstrukcyjny, stanie się współautorem urządzenia trafiającego do milionów klientów. Cichym współautorem.

Źródło grafiki: PhoneArena

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

InternetplotkiIT