Felietony

Niespełnione marzenia Sony

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

2

AntyApps słynie z recenzji aplikacji, przeglądów najciekawszych tytułów, zestawień i rankingów. Od wczoraj AntyApps to także miejsce, gdzie możecie czytać felietony powiązane z tematyką technologii mobilnych oraz gier. Serię rozpoczęliśmy od przypadku telefonu PlayStation, który pomimo ogromnych asp...

AntyApps słynie z recenzji aplikacji, przeglądów najciekawszych tytułów, zestawień i rankingów. Od wczoraj AntyApps to także miejsce, gdzie możecie czytać felietony powiązane z tematyką technologii mobilnych oraz gier. Serię rozpoczęliśmy od przypadku telefonu PlayStation, który pomimo ogromnych aspiracji okazał się sporym niewypałem.

Artykuł pochodzi z serwisu z recenzjami aplikacji mobilnych AntyApps.

Śledząc rynek telefonów komórkowych przez dłuższy okres, naprawdę łatwo jest wskazać nieudane projekty, “pewniaków” bez sukcesu i niespełnione marzenia producentów oraz klientów. Jedno z nich jest mi naprawdę bliskie, ponieważ kibicowałem mu od samego początku. Gdy jednak na rynek trafił finalny produkt wszyscy zderzyliśmy się z brutalną rzeczywistością.

Firmę Sony najlepiej wspominam z czasów koalicji z Ericssonem – szwedzko-japońska spółka była na topie w wielu krajach świata, również w Polsce, i doskonale radziła sobie w rywalizacji z fińską Nokią. Dedykowane konkretnym zadaniom serie modeli przemawiały do mnie znacznie bardziej od tego co proponowali Finowie tworzący telefony do wszystkiego. Dziś takie podejście do przygotowywania telefonów komórkowych nie spotkałoby się z przyjęciem na rynku, ponieważ każdy pragnie posiadać w kieszeni urządzenie mogące zastąpić jednocześnie aparat, odtwarzacz muzyczny i konsolę…

Seria Walkman cechowała się między innymi ulepszonym odtwarzaczem i lepszym zestawem słuchawkowym w pudełku, seria Cyber-shot oferowała wyższą rozdzielczość i lepszą jakość zdjęć oraz dodatkowe funkcje aplikacji aparatu, między innymi Best-Pic tworzącą serię zdjęć w ciągu kilku sekund. Były to dwie najbardziej rozpoznawalne serie telefonów od firmy Sony Ericsson, a trzecią najbardziej wyróżniającą się, choć jeszcze niewykorzystaną marką było PlayStation. Na zaprezentowanie “PlayStation Phone” czekaliśmy dosyć długo, a przecieki i plotki dotyczące tego modelu pojawiały się przez kilkanaście kolejnych miesięcy poprzedzających premierę.

Xperia Play była obietnicą. Obietnicą, za którą stał jeden z gigantów rynku gier i legendarna marka, jaką stało się już PlayStation. Obietnicą, według której nadszedł czas na nowy etap dla gier mobilnych. Te, do tej pory kojarzone były nie tylko z mało atrakcyjną grafiką, ale przede wszystkim z mało komfortowym sterowaniem. Najpierw za pomocą typowej klawiatury alfanumerycznej, a gdy na rynku zadomowiły się smartfony, mało precyzyjnym ekranem dotykowym, który sprawdzał się tylko w kilku kategoriach gier. Choć na niewielkich urządzeniach mieszczących się w naszych kieszeniach można było już uruchomić tytuły, w które zagrywaliśmy się na tradycyjnych pecetach, to sposób sterowania pozostawiał wiele do życzenia i nie sprostał oczekiwaniom sporej grupy graczy. Dlatego kampania reklamowa nadchodzącego modelu nie mogła wyglądać inaczej – w spotach pierwszorzędną rolę odgrywała postać Androida z przeszczepionymi kciukami, co z jednej strony budziło niesmak, a z drugiej strony było niezwykle intrygującym i odważnym krokiem w promowaniu obecności fizycznych przycisków, zapowiadających przeniesienie wygody rozrywki z pada od konsoli do niewielkiego smartfona.

Xperia Play została zaprojektowana, by to naprawić. Wysuwany spod ekranu panel nie zawierał klawiatury QWERTY, lecz dwa dotykowe analogi, d-pad i klawisze akcji. Na boku urządzenia zmieściły się nawet przycisku typu “bumper”, które w odpowiedniej orientacji przypominały te z tradycyjnego pada. Cały “zestaw” certyfikowany był logiem PlayStation. Na początek gracze otrzymali paczkę kilkunastu gier, które przystosowano do obsługi za pomocą klawiszy, a w późniejszym czasie wiele tytułów pojawiających się w sklepie z grami na platformę Android mogło pochwalić się wsparciem dla nowego modelu Xperii od Sony Ericsson. Wyglądało na to, że wszystko idzie zgodnie z planem, a pojawienie się kolejnego, lepszego modelu Xperii Play to tylko kwestia czasu.

Niestety, zderzenie z rzeczywistością okazało się nad wyraz bolesne. Dla producenta oraz użytkowników telefonu. Już w dniu premiery specyfikacja Xperii Play nie zachwycała, więc niedługo po wejściu na rynek wiele gier miało wyższe wymagania niż to, co oferował smartfon Sony. Po telefonie oczekiwać można było także dłuższego czasu pracy na baterii, a polityka producenta odnośnie udostępniania aktualizacji systemu Android dosłownie zabiła ten telefon. W maju 2012 roku potwierdzone zostało, że uaktualnienie do wersji 4.0 nie pojawi się dla Xperii Play i “konsolotelefon” momentalnie stał się modelem zacofanym. Oczywiście na forach typu XDA-developers można natrafić na nowsze oprogramowanie dedykowane temu modelowi, jednak bez pełnej obsługi dodatkowych klawiszy.

Sony zorientowało się również, że grupa graczy zainteresowanych połączeniem smartfona i konsoli nie jest na tyle liczna, by inwestycja w prace nad następcą Xperii Play powinny stać się faktem. Jakże ogromny dziś rynek gier mobilnych nie jest więc miejscem dla prawdziwych graczy i sytuacja ta nie zmieniła się od momentu premiery Xperii Play. Proste, mało wymagające gry biją rekordy popularności, a w wielu przypadkach obecność największych marek na ekranach smartfonów to tylko zagranie marketingowe.

Dziś Sony, już samodzielnie, na najnowszych modelach Xperia oferuje funkcję Remote Play, która będzie dostępna tylko na nich. Konsola PS Vita nie radzi sobie z takimi rywalami jak smartfony i tablety czy, nieco konkretniej, iPod touch. Szanse na pojawienie się w przyszłości drugiej generacji Xperia Play są iluzoryczne. Po prostu nie istnieje zapotrzebowanie na tego typu sprzęt.

Drugie zdjęcie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu