Okres straszliwej posuchy w kwestii mobilnego systemu Microsoftu nieco mnie irytował. Robił to tak bardzo, że przez pewien czas odpuszczałem sobie skrupulatne instalowanie każdej kolejnej kompilacji – czekałem na opinię bardziej żywych testerów i gdy pojawiało się coś godnego uwagi, jedno z urządzeń przeznaczone do testowania Windows otrzymywało „zadanie”. Teraz jest tak dobrze, że postanowiłem zainstalować wczesną wersję na… mojej prywatnej słuchawce.
To akurat druga kompilacja, która wylądowała na Lumii 930 i coś czuję, że zawita ona tutaj na dłużej. Lumia 930 to mój podstawowy telefon i bez niego absolutnie nigdzie się nie ruszam. Zatem można przyjąć, że całkiem duża nobilitacja spotkała kompilację wydaną wczoraj. Naprawiono mnóstwo błędów – i choć weterani programu Windows Insider nie znajdą w niej większych zmian – te dotyczące stabilności systemu oraz płynności są już mocno zauważalne i jest niemal tak dobrze, jak na Windows Phone 8.1 z pewnymi wyjątkami. Zegar lubi się nie pokazać na ekranie blokady, a i czasami czuć, że mamy do czynienia z niedokończonym produktem. Podczas przewijania listy aplikacji bardzo często zostają „puste ikony”, które co prawda w ułamku sekundy się doładowują, jednak tak być nie powinno – zwłaszcza we „flagowcu”.
Windows 10 Mobile zmienił się nie do poznania
Zupełnie inny dialer, zupełnie inne wiadomości. Pasek powiadomień obsługuje rozszerzone statusy, inne są animacje ładowania/wychodzenia z aplikacji. Sklep został zbudowany właściwie od podstaw. Aplikacje Office to już nie tylko miłe dodatki do urządzenia lecz całkiem pokaźne kombajny do edytowania tekstu. Jestem dziwnie spokojny o wartość funkcji nowej odsłony mobilnego Windows. Co nie zmienia faktu, że nieco z niepokojem spoglądam na tej projekt od strony słupków sprzedażowych. Szczerze, to nie wiem, co musiałoby się stać, żeby poszybowałyby mocno do góry.
Ci, którzy znają Windows Phone 8.1, a widzą po raz pierwszy ekran startowy z Windows 10 Mobile zauważą, że… zmieniły się odstępy między kafelkami (puste pasy). W istocie, są one dużo mniejsze i co za tym idzie, ekran wygląda jakby… poważniej. Wybaczcie za określenie w stosunku do tak małej zmiany. Musiałem to jednak odnotować, gdyż po raz pierwszy, gdy spotkałem się akurat z tym faktem uderzyło mnie to, jak wiele zmienia to w odbiorze Ekranu Start.
Co naprawiono?
Wśród wielu istotnych poprawek wydajnościowych, wdrożono szereg tych, które raczej irytowały podczas korzystania z kompilacji testowych. Tethering wreszcie działa tak, jak należy, a Ekran Start już nie zawiesza się na „Ładowanie…”. Zadziałają również „ciche godziny”, a także dodano tryb „jednej ręki” dla wszystkich modeli, nie tylko dla phabletów. (aktywujemy go za pomocą dłuższego przytrzymania klawisza Windows)
Warto? Niewarto?
Powiem tak – nie zainstalowałbym tej kompilacji nikomu, kto technologiami się nie zajmuje, mało obchodzi go system, który posiada w telefonie. Przede wszystkim nie jestem pewien co do rozsądnej stabilności systemu – może się okazać po kilku dniach, że istnieją bardzo poważne błędy, które mogłyby zwyczajnie irytować. Jak na razie jest bardzo dobrze – system działa żwawo i co ważne – najważniejsze funkcje nie zgłaszają błędów. Jednak nie wszyscy muszą wynieść dokładnie te same wrażenia. Może okazać się, że build 10536 u niektórych działa gorzej niż u mnie.
Grafika: 1
Więcej z kategorii Microsoft:
- Dzięki nowemu narzędziu Microsoftu będzie można zaciągać dane na stronę prosto z Facebooka
- Azure królem przychodów. Chmura Microsoftu zarobiła więcej niż AWS, dlaczego?
- Dwuekranowy Windows 10 Mobile? Wygląda lepiej niż androidowy potworek z Surface Duo…
- Microsoft w końcu odgadł jak używać programu za pomocą stylusa?
- Dane są nieubłagane. macOS przegrywa nie tylko z Windowsem, ale także... z ChromeOS