Microsoft

Microsofcie, czas na zaczerpnięcie kilku pomysłów od Apple

Konrad Kozłowski
Microsofcie, czas na zaczerpnięcie kilku pomysłów od Apple
42

Echo po wczorajszej konferencji Apple będzie jeszcze słyszalne przez kilkanaście następnych dni. Jeszcze wczoraj Rafał podsumował nowości w OS X Yosemite, zaś nieco później ja opublikowałem obszerny opis zmian w iOS8. Jako użytkownik systemu Windows oraz smartfona z Windows Phone (obok iPhone'a) z p...

Echo po wczorajszej konferencji Apple będzie jeszcze słyszalne przez kilkanaście następnych dni. Jeszcze wczoraj Rafał podsumował nowości w OS X Yosemite, zaś nieco później ja opublikowałem obszerny opis zmian w iOS8. Jako użytkownik systemu Windows oraz smartfona z Windows Phone (obok iPhone'a) z przyjemnością powitałbym część tych nowości w rozwiązaniach Microsoftu - firmy, która tak bardzo chwali się ścisłą integracją wszystkich swoich usług i produktów.

Tytuł tekstu jest zaczepliwy i wcale nie będę się zarzekał, że nie było to moją intencją. Nie ma się co jednak oszukiwać - wszyscy kopiują rozwiązania konkurencji. Mniej lub bardziej udanie, wcześniej czy później, ale jednak. Nawet po wczorajszym wydarzeniu pojawiło się naprawdę wiele tekstów podsumowujących odtwórcze działania Apple. Tego nie da się naturalnie uniknąć, a jak wiele razy już się to zdarzało - pierwszy nie zawsze znaczy lepszy w tej branży. Czasem "wystarczy" zrobić coś lepiej i przekonać użytkowników do tego.

Konferencja BUILD obfitowała w sporą liczbę nowości, a jedną z nich, niezwykle ważną dla deweloperów, były uniwersalne aplikacje. Te bowiem bardzo łatwo można przenieść z jednej platformy na drugą. Czy to nie wpisuje się idealnie w ideę "ciągłości pracy", którą pokazało Apple. Już we wczorajszym tekście zwróciłem uwagę na to, jak duże wrażenie zrobiła na mnie ta funkcja. Szczerze mówiąc, jest to jedna z tych cech ekosystemu Apple, która znajduje się na szczycie listy argumentów za zakupem komputera Mac. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że funkcjonalność kontynuowania pracy na innym urządzeniu w dokładnie tym samym miejscu, gdzie skończyłem jest dopiero we wstępnej fazie rozwoju i trzeba będzie zaczekać aż coraz większa liczba aplikacji zostanie w nią wyposażona, lecz potencjał jest w niej moim zdaniem tak duży w dzisiejszych realiach, że może okazać się to fundamentem codziennej pracy na wielu urządzeniach.

Zostało potwierdzone, że Microsoft przygotowuje prawdziwie dotykową odsłonę aplikacji pakietu Office dla Windows 8, więc mógłby to być naprawdę dobry moment na wdrożenie takiej funkcji właśnie w tych aplikacjach oraz w ich (jeszcze bardziej) mobilnej odsłonie na Windows Phone. Proszę mnie źle nie zrozumieć - aktualnie dostępny system synchronizacji dokumentów sprawdza się całkiem nieźle, ale nie jest idealny. Za każdym razem musimy przeglądać zasoby OneDrive'a lub otworzyć konkretną aplikację i użyć listy "ostatnio edytowanych". Wykonanie jednego gestu lub kliknięcia z całą pewnością jest rozwiązaniem znacznie wygodniejszym w obsłudze i znacznie szybszym. Microsoft nie miałby lekko w wybronieniu się ze skopiowania takiego rozwiązania, ale wierzę że "marketingowa magia" i dodatkowe aspekty takiej funkcjonalności (które z pewnością zostałyby uwzględnione przez inżynierów Microsoftu) okazałyby się wystarczające.

Nie mam klapek na oczach - po prostu chcę, by system z którego na co dzień korzystam, a który zdaniem Microsoftu jest przecież najlepszym produktem w kategorii produktywności, oferował tę świetną funkcję. Wydaje się, że pierwszy krok ku temu został wykonany (aplikacje uniwersalne). Teraz nadszedł czas na wykonanie kroku numer dwa. Podobnie sytuacja rysuje się w kwestii synchronizacji danych pomiędzy telefonem z Windows Phone i komputerem z Windows 8. Wiadomości SMS-y i rozmowy telefoniczne to może być tylko początek.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu