Świat

Miasto dla ludzi, a nie dla samochodów - Oslo realizuje taką politykę bez kompromisów

Marcin Hołowacz
Miasto dla ludzi, a nie dla samochodów - Oslo realizuje taką politykę bez kompromisów
68

Strefy uliczne o przeznaczeniu parkingowym są masowo likwidowane, a w ich miejscu pojawiają się ścieżki rowerowe i chodniki. Przestrzeń dla samochodów jest maksymalnie redukowana, dosłownie w takim stopniu w jakim jest to jeszcze dopuszczalne przez przepisy. Im węższe ulice i mniej miejsca dla czterech kół, tym lepiej. Im szersze ścieżki rowerowe i chodniki, im więcej ścieżek rowerowych, im więcej przystępnych metod transportu publicznego dla mieszkańców miasta, tym lepiej. Do 2019 roku z centrum miasta mają zniknąć wszystkie samochody. O jakim mieście mowa?

Oslo

Wygląda na to, że Oslo podąża za współczesnymi trendami, a może nawet je wytycza? Wszędzie możemy czytać o tym, że im dalej zabrniemy w przyszłość, tym mniej przychylne będzie nastawienie miast do czterech kół.

Frode Hvattum, dyrektor ds. strategii w Ruter (transport publiczny), mówi:

Na pierwszym miejscu chodzenie, im więcej chodzimy tym lepiej, po tym jazda rowerowa, po tym transport publiczny, a potem dopiero samochody etc.

Kolejną dobrą metodą na ograniczanie ilości samochodów są usługi car sharingowe, co podkreśla pani burmistrz Marianne Borgen. Chociaż moim zdaniem, tak naprawdę wszyscy doskonale wiemy, że to tylko stan przejściowy w drodze do świata bez jakichkolwiek samochodów, w którym Tesla, Mercedes, BMW i inne przedsiębiorstwa motoryzacyjne przerzucą się na produkcję rowerów (tak sobie tylko żartuję).

Nawet 60 km nowych ścieżek rowerowych w ciągu 4 lat

Do końca 2017 roku Oslo chce wyeliminować możliwość parkowania samochodów na ulicach w śródmieściu. W 2019 roku centrum miasta ma być wolne od jakichkolwiek prywatnych samochodów. Pomogą w tym nowe linie metra, nowe tramwaje, nowe autobusy, więcej ścieżek rowerowych. Zmiany są intensywnie realizowane i podobno jest to tylko kwestia dobrego tempa oraz tego, jak zachować dobrą atmosferę w trakcie realizowania prac.

Rzecznik prasowy Liv Jorun Andenes (Oslo agency for cycling), mówi:

W ciągu następnych 3 - 4 lat chcemy zbudować 60 km ścieżek rowerowych. Poprzednie władze miasta miały bardzo pozytywny stosunek do rowerów, jednak nie były aż tak chętne do usuwania miejsc parkingowych dla samochodów i tworzenia większej przestrzeni dla rowerów. Wraz z nadejściem nowych władz, nie stanowi to już problemu.

Oslo jest jednym z najszybciej rosnących miast w Europie i każdego roku przybywa w nim ponad 10 tys. mieszkańców. Umożliwienie tym osobom komfortowego życia w mieście bez posiadania własnego samochodu stanowi ogromne wyzwanie. Oczywiście nie da się wszystkiego narzucić siłą. Zawężając drogi, usuwając miejsca parkingowe oraz zabraniając parkowania można przyczynić się do zredukowania ilości samochodów, ale najlepsze efekty zagwarantuje przekonanie ludzi, że własne cztery koła po prostu nie są im potrzebne do życia w Oslo. Mając niezwykle przystępne alternatywy w postaci transportu publicznego zorganizowanego w optymalny sposób, ludzie chętnie zrezygnują z prywatnych samochodów.

Miasto dla ludzi, a nie dla samochodów

W przypadku Oslo stawianie na zdrowszy tryb życia, rowery, spacery i świeże powietrze, nie kończy się tylko na pustych hasłach reklamowych. Norwegowie zabrali się za wdrażanie zmian w takim tempie, że aż trudno w to uwierzyć. Na pewno pomaga w tym posiadanie odpowiednich środków finansowych, jednak nie ma co ukrywać, że ogromną rolę odgrywa tu również mentalność. Można usuwać miejsca parkingowe, a ludzie nie mają nic przeciwko, co więcej chętnie przerzucają się na rowery. Czy w Polsce też moglibyśmy w takim stylu (bez kompromisów) realizować politykę, która w moim odczuciu może być określana jako: miasto dla ludzi, a nie dla samochodów?

Zachęcam do obejrzenia filmu dokumentalnego reżyserii Clarence’a Eckersona, w którym możemy zobaczyć zmiany zachodzące w Oslo:

https://vimeo.com/212846367

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

hot