Recenzja

Wielkie ambicje i niska cena. Recenzja Meizu M6S

Albert Lewandowski
Wielkie ambicje i niska cena. Recenzja Meizu M6S
23

Meizu M6S to jeden z najlepiej przedstawiających się w sklepach urządzeń w segmencie cenowym 500 - 1000 złotych. W dodatku napędza go układ Samsung Exynos. Czy jednak Chińczykom udało się stworzyć naprawdę dopracowanego low-enda?

Dane techniczne Meizu M6S:

  • 5,7-calowy ekran IPS o rozdzielczości HD+ i proporcjach 18:9,
  • Samsung Exynos 7872 - 2 x ARM Cortex A73 2 GHz, 4 x ARM Cortex A53 1,6 GHz, grafika ARM Mali G71 MP2,
  • 3 GB RAM,
  • 32 GB pamięci wbudowanej,
  • slot kart microSD (hybrydowy),
  • Android 7.1 Nougat z Flyme OS,
  • Bluetooth 4.2,
  • WiFi 802.11 ac,
  • LTE,
  • GPS,
  • aparat główny: 16 Mpix, PDAF, f/2.0,
  • przednia kamerka: 8 Mpix, f/2.0,
  • bateria 3000 mAh z szybkim ładowaniem,
  • wymiary: 152 x 72,5 x 8 mm,
  • waga: 160 gramów.

Cena w oficjalnej dystrybucji w momencie publikacji recenzji: 699 złotych. Do wyboru trzy kolory: czarny, niebieski, złoty.

Sprzęt do testów wypożyczył sklep x-kom. Dzięki! :)

Współczynnik SAR:

  • dla głowy: 0,42 W/kg,
  • dla ciała: 0,99 W/kg.

Wygląd, wykonanie

Meizu M6S nalezy pochwalić za prosty, ale mogący się podobać wygląd. Bryła nie zaskakuje w żadnym miejscu, postawiono na minimalizm, co w połączeniu z czarnym matowym kolorem przekłada się na naprawdę elegancko prezentujące się urządzenie. To mi się podoba.

W dodatku wbrew obecnej modzie, telefon wyróżnia się aluminiowym unibody. Szklane, błyszczące, szybko palcujące się plecki? Nie w tym modelu i to naprawdę doceniam. Całość spasowano z najwyższą starannością, moduł aparatu bardzo nieznacznie wystaje ponad obudowę, przyciski oferują przyjemny skok i mogę tu ponarzekać jedynie na to, że skaner linii papilarnych na boku nie został zintegrowany z klawiszem zasilania. Do samego nietypowego ich umiejscowienia można szybko się przyzwyczaić.

Meizu M6S to także urządzenie, które spokojnie można obsługiwać jedną dłonią. Jest lekkie, niewielkie, bardzo poręczne. Na minus muszę jednak zaliczyć obecność slotu hybrydowego. Musimy zdecydować, czy bardziej potrzebujemy dwóch kart nanoSIM, czy też nanoSIM i microSD. Do tego zabrakło diody powiadomień, a ramki wokół panelu nie należą do najmniejszych.

Wyświetlacz

Ekran ma przekątną 5,7 cala oraz proporcje 18:9. Aktualnie to często spotykane połączenie i nie dziwi ono również tutaj. Dosyć negatywnie zaskakuje rozdzielczość HD+. Na szczęście 1440 x 720 pikseli pozwala na w miarę komfortowe korzystanie ze smartfona, choć dla osób przyzwyczajonych już do Full lub Quad HD, różnica będzie dostrzegalna, szczególnie przy przeglądaniu internetu.

Oczywiście matrycę wykonano w technologii IPS TFT LCD. W sumie wypada dokładnie tak, jak oczekiwałem od takiego budżetowca, więc mamy szerokie kąty widzenia, jedynie niezłą czytelność w pełnym słońcu (spore refleksy, jasność maksymalna mogłaby być wyższa), świetną czułość na dotyk, akceptowalną czerń i całkiem przyjemne dla oczu kolory, choć do realnych sporo im brakuje. Ot, przeciętnie, ale wciąż porządnie. Na otarcie łez pozostaje manualna regulacja temperatury kolorów.

Wydajność, działanie

Mnie najbardziej zastanawiała, jak wypadnie układ autorstwa Samsunga. Meizu M6S napędzane jest przez procesor Samsung Exynos 7872, na który to składają się:

  • CPU: 2 x ARM Cortex A73 2 GHz, 4 x ARM Cortex A53 1,6 GHz,
  • GPU: ARM Mali G71 MP2.

Trzeba przyznać, że to niezły duet, jak na taki telefon. W grach Meizu M6S wypada bardzo dobrze, radząc sobie ze wszystkimi tytułami, choć w przypadku PUBG nie ma co liczyć na płynną rozgrywkę. W większości jednak gier oferowane osiągi są więcej niż wystarczające. W dodatku sprzęt nadmiernie się nie nagrzewa i jedynie okolice aparatu mają nieco wyższą temperaturę. Oczywiście sam Exynos uzupełniany jest przez 3 GB RAM.

Benchmarki:

Antutu: 93956
Geekbench
Single-Core: 1305
Multi-Core: 3154
3D Mark
Sling Shot Extreme (OpenGL ES 3.1 / Vulkan):424 / 413

W codziennym użytkowaniu smartfon nie zawodził. Przede wszystkim słowa pochwały należą się za stabilność i szybkość pracy, ponieważ te parametry wypadają świetnie. Gorzej natomiast prezentuje się szybkość działania. Szczerze mówiąc, Meizu M6 Note ze Snapdragonem 625 wypadał na tym polu o wiele lepiej i moim zdaniem M6S prezentuje się tu dużo poniżej oczekiwań. Uruchamianie aplikacji trochę zajmuje, a wielozadaniowość pozostaje mocno ograniczona i w tle możemy zostawić działających trzy, cztery programy.

Z 32 GB pamięci wbudowanej do wykorzystania zostaje ok. 24,1. Wystarczające, żeby pomieścić potrzebne aplikacje oraz podręczną biblioteczkę multimedialną, ale na minus pozostaje brak osobnego slotu na karty microSD.

Test pamięci wbudowanej AndroBench:

– sekwencyjny odczyt danych – 306,81 MB/s,
– sekwencyjny zapis danych – 82,69 MB/s,
– losowy odczyt danych – 39,1 MB/s,
– losowy zapis danych – 6,42 MB/s.

Oprogramowanie

Całością zarządza Android 7.0 Nougat (sic!) z FlymeOS 6.3.1.0 G. Po pierwsze, tak stara wersja we wciąż dostępnym urządzeniu wygląda mizernie. Po drugie, nadal widać miejscami, że nie udało się do końca wszystkiego skutecznie przetłumaczyć (np. Navigation Bar w Ustawieniach, Tryb łatwy z opcją Enable, czy Notification managment). To są dwa elementy, w których Meizu zawiodło i liczę na to, że już kolejne urządzenia nie będą powielać tych błędów.

Samo FlymeOS wymaga przyzwyczajenia. Brakuje opcji personalizacji, ale już funkcji dodatkowych mamy tu pod dostatkiem. Poniżej ich lista:

  • Navigation Bar - możemy wybrać, czy wolimy trzy tradycyjne przyciski na ekranie czy też wirtualny przycisk mBack, je zastępujące,
  • Tryb łatwy,
  • Schowek,
  • Blokada aplikacji,
  • Tryb prywatności,
  • Tryb gościa,
  • Budzenie gestem - możliwość szybkiego uruchomienia konkretnej aplikacji lub wykonania danej akcji za pomocą gestu na wygaszonym ekranie,
  • Smart Touch - przycisk wiszący,
  • Przestrzeń dla dzieci,
  • Tryb gier,
  • Możliwość zmiany wyglądu interfejsu w aplikacjach systemowych (styl tradycyjny lub klasyczny)

Skaner linii papilarnych

Czytnik zdecydowano się umieścić w nietypowym miejscu, bo na prawym boku telefonu. Mimo wszystko to bardzo ergonomiczna lokalizacja, a sam skaner wyróżnia się wysoką poprawnością oraz szybkością pracy, więc nie ma na co narzekać.

Zaplecze telekomunikacyjne

Meizu M6S może pochwalić się LTE, dwuzakresowym WiFi, Bluetooth 4.2, dual SIM standby czy GPS z Glonass i Beidou. Ich działanie wypada nieźle. Lokalizacja była w miarę szybko ustalana, z zasięgiem nie było większych problemów, choć sporadycznie szybkość pobierania i wysyłania danych potrafiła ponadprzeciętnie spaść. Jakość rozmów bez rewelacji. Mikrofon całkiem poprawnie nagrywa nasz głos, ale już głośnik nie pozwala zbyt bardzo cieszyć się z konwersacji przez dziwny pogłos i niewystarczającą głośność maksymalną. Szkoda, że telefon nie ma NFC.

Jakość dźwięku

Pojedynczy głośnik multimedialny w tanim modelu? To może zwiastować tylko jedno: kiepskie brzmienie. Tu nie jest inaczej i nadaje się on do sporadycznego wysłuchania czegoś z Youtube'a, ale dobrze, że producent zadbał o odpowiednio wysoką głośność maksymalną.

Na słuchawkach smartfon radzi sobie lepiej. Moc na wyjściu mogłaby być wyższa, ale już samo brzmienie jest w porządku, ale trudno tu liczyć na przestrzenne audio. Ot, zwykły budżetowiec.

Aparat

Meizu M6S został wyposażony w aparat główny 16 Mpix z przysłoną f/2.0 i podwójną diodą doświetlającą oraz przednią kamerkę 8 Mpix z f/2.0. Oprogramowanie zostało naprawdę dopracowane, nie brakujemy praktycznych trybów, takich jak HDR czy Pro (ze sporymi możliwościami) albo upiększania twarzy.

W praktyce telefon wykonuje szybko kolejne zdjęcia, całkiem nieźle ostrze, choć miewa problemy z tym przy niewielkiej odległości od fotografowanego obiektu. W tej cenie fotografie prezentują się satysfakcjonująco i nawet po zmroku można oczekiwać, że wyjdzie coś w miarę wyraźnie. Dobry poziom trzyma także przednia kamerka. Z kolei filmy mogą być nagrywane w maksymalnej rozdzielczości Full HD przy 30 klatkach na sekundę i tu widać, że brakuje jakiejkolwiek stabilizacji obrazu, przez co wideo nie wygląda najlepiej z tego telefonu, ale taki już urok budżetowych konstrukcji.

Bateria

3000 mAh i energooszczędne podzespoły? Tak, to pozwala na w miarę sensowne wyniki czasu pracy i w większości przypadków powinien wystarczyć na dzień, półtora użytkowania. W moim przypadku uzyskiwałem rezultaty na poziomie 3,5 - 5 godzin na włączonym ekranie przy LTE i do 5,5 przy WiFi, co oznacza mniej więcej dobę działania z dala od ładowarki. Szybkie ładowanie zajmuje tu natomiast do 90 minut.

Podsumowanie

Meizu M6S to dobry smartfon z niskiej półki. Stara się oferować odpowiednio zbilansowe podzespoły i niską cenę, ale obecnie można znaleźć bardziej kompletne propozycje. Mimo wszystko trochę zabrakło do ideału w swojej klasie. Przede wszystkim zawodzi stare oprogramowanie i szybkość działania na tle bezpośrednich rywali. Jeżeli jednak szukacie czegoś równocześnie kompaktowego, to wtedy ten model ma sporo sensu.

Alternatywy dla Meizu M6S:

  • Asus Zenfone Max M2 - nowszy sprzęt ze Snapdragonem 632 i 4 GB RAM, a do tego dużym wyświetlaczem oraz pojemną baterią,
  • Motorola Moto G6 - również wyposażona w 5,7-calowy ekran IPS o rozdzielczości HD+, Snapdragona 450, czystego Androida,
  • Xiaomi Redmi Note 5 - wciąż ciekawa propozycja w wersji z 3 GB RAM i 32 GB pamięci wbudowanej, a do tego ze sporą baterią 4000 mAh oraz Snapdragonem 636.

Zalety:

  • niezły ekran,
  • jakość wykonania,
  • wygląd,
  • płynność działania,
  • jakość zdjęć.

Wady:

  • przestarzałe oprogramowanie i tłumaczenie,
  • brak NFC,
  • hybrydowy dual SIM,
  • przeciętny czas pracy,
  • wielozadaniowość mogłaby być lepsza.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu