Felietony

Nie wyobrażam już sobie wyjazdów bez Map Google. Ale do ideału im jeszcze daleko

Kamil Świtalski
Nie wyobrażam już sobie wyjazdów bez Map Google. Ale do ideału im jeszcze daleko
36

W przeciwieństwie do Grześka, wcale nie uważam aby Mapy Google były najlepszą aplikacją na świecie. To jeden z tych programów, bez których jakikolwiek wakacyjny wypad byłby dużo bardziej skomplikowany. A zapowiedzi nowej funkcji tylko to wrażenie potęgują.

Pomówmy o tym, co fantastyczne w Mapach Google

Mapy Google to jedna z tych aplikacji, które nieustannie się zmieniają. Jeżeli mówimy o jej mobilnym wydaniu, to zdarzają się tygodnie, w których kilkukrotnie na przestrzeni dosłownie paru dni dostajemy kolejne aktualizacje. I tamtejsza baza danych skrywa miliony intrygujących informacji. Jak dotrzeć na miejsce, którą trasę lepiej wybrać, dane związane z publicznym transportem (włącznie z cenami biletów), nawigacja — wszystko jest na miejscu. No i to w końcu Google — miejscami może się gubić, czasami każe nam zaczekać na aktualizację mapy odrobinę dłużej niż konkurencja, ale prawdą jest, że pod wieloma aspektami absolutnie nikt nie może się z nimi równać.

To coś więcej, niż tylko mapy

Tym bardziej że to już dawno przestały być tylko mapy. To platforma, w której znajdziemy informacje o godzinach otwarciach najrozmaitszych miejsc — od urzędów, przez sklepy, na restauracjach kończąc. Wszystko to z dodatkowym zastrzykiem wiedzy na temat usprawnień dla niepełnosprawnych i pakietem szczegółów. W przypadku największych, cieszących się popularnością, budynków na całym świecie możemy także liczyć na szczegółowe mapy ich wnętrz. A dzisiaj dowiedzieliśmy się, że już niebawem możemy się także spodziewać... informacji na temat tego, jak długo będziemy musieli odstać w kolejkach, zanim uda nam się zjeść coś pysznego we wskazanym przez nas lokalu. I nie ukrywam, że jako jeden z tych którzy potrafią polecieć na drugi koniec świata i odstać swoje by zjeść polecane potrawy — przyjmuję takie nowości z otwartymi ramionami.

Google ma jeszcze sporo do poprawy, bym chciał pozbyć się innych aplikacji na czas podróży

Wielokrotnie piszecie w komentarzach, że brakuje wam jakiś opcji w nawigacji Map Google. A to informacji o radarach, a to bardziej czytelnego widoku, a to limitu dopuszczalnej prędkości na przemierzanym właśnie odcinku. Jest tego dużo, bo — powiedzmy sobie szczerze — w obecnej formie aplikacja jest daleko w tyle, jeżeli chodzi o nawigację. I w starciu z takimi propozycjami jak AutoMapa czy NaviExpert wypada niezwykle blado. Ale lokalnie gdzie jeżdżę dużo opłaca mi się inwestować w dodatkowe produkty, gdybym zaś miał kupować osobne pakiety map dla każdego kraju w którym zdarza mi się przejechać kilkadziesiąt czy kilkaset kilometrów... po prostu stałoby się to nieopłacalne. Na szczęście są darmowe Mapy Google — może i mniej wygodne, może pozbawione pewnych opcji, ale działają i w większości przypadków doprowadzą mnie do celu bez większego ale.

To nie jest najlepsza wyszukiwarka miejsc, w których chciałbym coś zjeść

Jak już wspomniałem — przywiązuje bardzo dużą wagę do tego, co jem na wyjazdach. Rzekłbym nawet, że często to właśnie różne smaki odpowiedzialne są za obranie kolejnego kierunku. Zawsze przed wyruszeniem w drogę tworzę mapę miejsc, które chciałbym odwiedzić. Pomagają mi w tym przede wszystkim blogi ludzi, których to gust autorów w kwestii jedzenia już wcześniej miałem szansę zweryfikować. Ale to jeszcze nie koniec — bo platformy takie jak Foursquare też bywają nieocenione.  Lokalnie działają one dość... marnie — natomiast podczas podróży właściwie jeszcze nigdy mnie nie zawiodły. Takie poszukiwania w Mapach Google zaś... niekoniecznie się sprawdzą. Jeszcze rok temu jako kreator takich map służył mi moduł na Dysku Google — na szczęście po ostatniej aktualizacji stało się to łatwiejsze i wygodniejsze także bezpośrednio w Mapach.

Twór żywy, który pnie się ku lepszemu

Mapy Google nie są dla mnie produktem idealnym. To platforma, która zmienia się w oczach i choć faktycznie jest jednym z najpotężniejszych narzędzi jakie znam — w pewnych aspektach (jeszcze?) nie spełnia moich oczekiwań. Nie potrzebuję w niej widzieć funkcji z Yanosika, nie muszą jej zamieniać w jakąś dziwną chimerę, tak naprawdę to nie mam również potrzeby ograniczania się do ich wyszukiwarki. Chętnie jednak zobaczyłbym tam większe dopracowanie dostępnych już teraz funkcji. A nawet udostępnienie elementów, które na ten moment dostępne są wyłącznie w Google Trips. Tworzenie list miejsc z poziomu komputera to niewątpliwie krok ku lepszemu, ale łatwa integracja wspomnianych już list z Dysku Google także byłaby bardzo fajnym dodatkiem. Ponadto miejscami działanie na obszarach pobranych do pamięci urządzenia jest dość kłopotliwe. Dlatego z ciekawością spoglądam na kolejne usprawnienia i... czekam na więcej wakacyjnych wygód!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu