Felietony

Littlebaby cześć 3 - straszenie sądem i wezwanie do zaprzestania naruszania dóbr osobistych

Grzegorz Marczak
Littlebaby cześć 3 - straszenie sądem i wezwanie do zaprzestania naruszania dóbr osobistych
51

Jak na rzetelnego sprzedawcę przystało właściciel Littlebaby postanowił bronić dobrego imienia swojego biznesu za pomocą kancelarii adwokackiej. Dostaliśmy od gdańskiego adwokata Anny Reut wezwanie do zaprzestania naruszania dóbr osobistych. Jak je naruszamy? Poprzez opisywanie praktyk jakie stos...

Jak na rzetelnego sprzedawcę przystało właściciel Littlebaby postanowił bronić dobrego imienia swojego biznesu za pomocą kancelarii adwokackiej. Dostaliśmy od gdańskiego adwokata Anny Reut wezwanie do zaprzestania naruszania dóbr osobistych.

Jak je naruszamy? Poprzez opisywanie praktyk jakie stosuje sklep Littlebaby. Podobno w sposób jednostronny opisujemy te praktyki, a pokrzywdzeni internauci którzy opisują swoje przygody z tym sklepem naruszają swoimi ostrymi komentarzami dobre imię rzetelnego sprzedawcy.

Przypomnę, że działanie sklepu Littlebaby opisałem po raz pierwszy kiedy sam osobiście doświadczyłem jak działają i jaką mają praktykę obsługi zaległości płatniczych. Jak się potem okazało praktyka ta nie była przypadkiem co potwierdziły setki osób zgłaszających się do nas i opisujących swoje przypadki.

Pani adwokat twierdzi, że poważamy rzetelność jej mandanta.

Tymczasem rzetelność ta była przez poszkodowanych egzekwowana siłą, poprzez policję Gdańską która musiała interweniować w przypadku kilkudziesięciu zgłoszeń z całej polski na ten sklep. Tak samo też poszkodowani walczyli o swoje prawa przy użyciu Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej. (za serwisem trójmiasto.pl). Warto zauważyć, że pod artykułem na trojmiasto.pl jak i pod naszym do dnia dzisiejszego pojawiają się informacje od poszkodowanych internautów. Jest też oczywiście zestaw pochlebnych opinii które na wszystkich portalach wyglądają bardzo podobnie, przypadek?

Pani adwokat w swoim piśmie wymienia listę nicków użytkowników którzy według pokrzywdzonego niezgodnie z prawdą nazywają sklep oszustem czy też naruszają jego dobre imię krzywdzącymi komentarzami.

Pytanie jak mają się czuć osoby które nie odzyskały swoich pieniędzy za towar którego nie dostały i czy tego typu odczucia nie są jak najbardziej uzasadnione. Polecam też zajrzeć w te komentarze - nie są to opinie furiatów ale dobrze opisane sprawy (daty, numery zamówień) ludzi którzy po prostu czują się oszukani.

W jednym Pani adwokat i właściciel sklepu mogą mieć racje, śmiałem wątpić w chorobę właściciela na którą wszystko zwalał tłumacząc skąd te zaległości. Jeśli faktycznie przebył ciężka chorobę to jest mi bardo przykro i z miłą chęcią przeproszę - nie jest to natomiast żadne usprawiedliwienie działań i praktyk tego sklepu.

Na koniec tak po ludzku - nie lubię jak się mnie straszy w momencie kiedy opisuję tego typu praktyki. Nie wiem czy Pani adwokat zdaje sobie sprawę, że osobiście byłem jednym z poszkodowanych. I opisywane rzeczy były również moimi doświadczeniami.

Moja odpowiedź na wezwanie może być tylko jedna- nie będziemy kasować artykułu. Nadal pomaga on i ostrzega innych internautów.

Nawet dziś zgłosił się kolejny poszkodowany, który jak twierdzi zgłosił sprawę na policję.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

e-commerce