Amerykański przemysł filmowy nie pierwszy raz spotyka się z wyzwaniem, jakie stanowi rozwój technologii przekazu treści. Wprawdzie dość bezpiecznie można powiedzieć, że z takim przeciwnikiem, jak internet, jeszcze nie miał nigdy do czynienia, ale po drodze już kilkukrotnie starano się „odpowiedzieć” na przemiany technologiczne, które rewolucjonizowały branżę.
Tak przynajmniej twierdzą twórcy bardzo ciekawej infografiki, która prezentuje krótką historię konfliktu między „starym” a „nowym” porządkiem. Jak się okazuje, mimo rozwoju technologii przez 45 lat w przemyśle filmowym używany był film 35mm. Podobnie było z kinami – w latach 40 studia filmowe posiadały 50% tych przybytków w USA, zmuszone do demonopolizacji rynku wieszczyły koniec branży – dzisiaj 26% ich przychodów pochodzi z kin. Gdy w latach siedemdziesiątych wchodziło VCR i rozpoczynała się epoka „kina domowego” wieszczby końca kina były jeszcze straszniejsze. Obecnie 46% przychodów studiów filmowych generuje właśnie „kino domowe”. Podobnie było z DVD, DVR. Najciekawsze jest zaś to, że w 2010 roku, czyli w czasie wielkiej wojny branży z piractwem wpływy zwiększyły się o 35% w stosunku do roku 2000. Teraz przyszła pora na akty prawne typu SOPA. Ciekawe jak sytuacja będzie wyglądać za 5-10 lat:)
Więcej z kategorii Miniblog:
- Artykuły w czystym tekście bez nowych kont, wtyczek czy rozszerzeń
- Nokia Lumia 920 to telefon dla Ciebie, jeśli nie chcesz takich bójek
- Kiedy człowiek myśli, że z tymi konsolami wiele więcej się nie wymyśli
- Świetny ruch ze strony Allegro – Giełda domen
- Aplikacja mobilna Antyweb doczekała się swojej pierwszej recenzji!