Startups

Kreyos Meteor zegarek rodem ze Star Treka!

Tomasz Krela
Kreyos Meteor zegarek rodem ze Star Treka!
10

Jestem sceptycznie nastawiony do wszelkiej maści inteligentnych zegarków. Uważam je za modny gadżet i nic więcej. Nie jestem przekonany, co do zasadności ponoszenia wydatku na Pebble, czy inne produkty, gdyż przy wysokiej cenie, nie oferują użytkownikom zbyt wiele. Jednak ostatnimi czasy moją uwagę...

Jestem sceptycznie nastawiony do wszelkiej maści inteligentnych zegarków. Uważam je za modny gadżet i nic więcej. Nie jestem przekonany, co do zasadności ponoszenia wydatku na Pebble, czy inne produkty, gdyż przy wysokiej cenie, nie oferują użytkownikom zbyt wiele. Jednak ostatnimi czasy moją uwagę zwrócił Kreyos Meteor. Przy możliwościach tego urządzenia konkurencja wygląda jak zabawka dla małych dzieci. Nie bez przyczyny internauci wsparli ten projekt sumą ponad 1,5 miliona dolarów!

Kreyos Meteor jest kolejnym smartwatchem, który zamierza podbić nasze serca. Gdyby patrzeć tylko na specyfikację techniczną tego zegarka, trudno byłoby uzasadnić komukolwiek zakup Pebble. Pod wieloma względami Kreyos rozkłada na łopatki swoich konkurentów.

Kreyos Meteor ma ekran o przekątnej 1,26 cala i rozdzielczości 168 x 144 pikseli, czyli dokładnie taki jak Pebble. Zegarek możemy połączyć nie tylko ze smartfonami z Androidem i iOS-em, jak ma to miejsce w przypadku konkurencji, ale także z urządzeniami z systemem operacyjnym Windows Phone 8. Wbudowany akumulator powinien pozwolić na tydzień pracy Meteora na jednym ładowaniu. Zegarek został wyposażony również w czujniki, takie jak akcelerometr, czy żyroskop. Od konkurencji odróżnia go fakt, że wspiera 5 języków, których znaki diakryczne powinien bez problemu wyświetlać. Niestety obecnie nie wspiera języka polskiego.

Jednak to, co rzeczywiście przykuwa uwagę i podkreśla wyjątkowość tego projektu, to fakt, że zegarek posiada wbudowany mikrofon i niewielki głośnik. Dzięki temu jest to prawdopodobnie pierwszy i jedyny zegarek, z którym możemy komunikować się w ten sposób i co za tym idzie również z naszym smartfonem. Komunikacja nie kończy się jedynie na możliwości wybierania rozmówców, z którymi będziemy rozmawiać przez telefon. Kreyos odczyta nam na przykład treść wiadomości e-mail lub w serwisie Facebook, a następnie pozwoli na podyktowanie i wysłanie odpowiedzi. Za pomocą komend głosowych będziemy mogli zmieniać utwory muzyczne, ustawiać alarmy w naszym telefonie, czy nawet tweetować ze znajomymi. W gruncie rzeczy możliwości są nieograniczone, gdyż twórcy udostępniają SDK swojego projektu innym programistom.

Niewątpliwie możliwość sterowania smartwatchem i smartfonem za pomocą głosu, może być bardzo wygodna i przypominać obrazki z filmu Star Trek. Nie jestem odosobniony w tej opinii. Biorąc pod uwagę, że to nie koniec możliwości tego niepozornego zegarka, Kreyos jest bardzo interesującym gadżetem. Tym bardziej, że został wyposażony również w żyroskop, dzięki czemu możliwe jest sterowanie urządzeniem i jego funkcjami przy pomocy gestów.

Kreyos to prawdziwy lider w swojej klasie pod względem możliwości. Znajdziemy w nim nie tylko kalendarz, czy minutnik, ale także tryb sportowy, który przemieni zegarek w akcesorium dla każdego, kto lubi spędzać aktywnie czas wolny. Biorąc pod uwagę fakt, że urządzenie wspiera standard ANT+, będziemy mogli w łatwy sposób połączyć z nim zarówno pulsometr, jak i moduł GPS.

Zdaniem twórców ten wodoodporny zegarek przypadnie do gustu między innymi rowerzystom, biegaczom, a także pływakom. Warto wspomnieć także o golfistach, którzy dzięki żyroskopowi, wbudowanemu w zegarek i aplikacji będą mogli poprawić technikę uderzeń.

Twórcy Kreyosa Meteora pomyśleli dosłownie o wszystkim – nawet o platformie, wykorzystującej mechanizmy grywalizacji skierowanej do posiadaczy zegarków. Mnogość funkcji, oferowanych przez ten zegarek, jest naprawdę pokaźna i można się w niej pogubić. Nie zmienia to jednak faktu, że na chwilę obecną wydaje się być najciekawszym projektem, głównie ze względu na możliwość komunikowania się z zegarkiem i smartfonem przy pomocy mowy i gestów.

Cena tego cudu nauki i techniki nie odstrasza, bo wynosi 170 dolarów. Pierwsze egzemplarze trafią do nabywców w marcu przyszłego roku. Do tego czasu trzeba cierpliwie czekać na swój zegarek, dzięki któremu poczujemy się jak postać ze Star Treka. Jest to pierwszy zegarek, którego możliwości mnie przekonały. Myślę, że warto wydać na niego trochę gotówki. Ktoś ekscytuje się jeszcze Pebble? Ja na pewno nie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu