Google

Koniec walki, Google i Wikipedia lubią się coraz bardziej — na czym skorzystają wszyscy

Kamil Świtalski
Koniec walki, Google i Wikipedia lubią się coraz bardziej — na czym skorzystają wszyscy
0

Myślicie że Google i Wikipedia nieustannie ze sobą walczą? A nic z tych rzeczy — co prawda miały one gorszy czas, ale najwyraźniej topór wojenny już zawieszony i teraz będzie już tylko lepiej. Na czym skorzystamy wszyscy.

Historia Google i Wikipedii to nieustanne pasmo wzlotów i upadków. Mają swoje lepsze i gorsze momenty — jednego dnia się uwielbiają, drugiego — niekoniecznie. Ale ostatnio najwyraźniej jest im po drodze — internetowy gigant inwestuje w darmową encyklopedię i nie dalej niż kilka dni temu zainwestował w nią "skromną" sumę 3,1 miliona dolarów. Tym samym w ostatniej dekadzie Wikimedia Foundation zgarnęła z ich strony ponad 7,5 miliona dolarów. Ale datki pieniężne to jeszcze nie wszystko.

Zobacz też: Wikipedia kiedyś narzekała na Google – teraz integruje się z jego usługami

Google pozwoli niebawem ludziom redagującym Wikipedię korzystać z całego zestawu narzędzi za darmo — i mowa tutaj o tych korzystających z uczenia maszynowego. Ponadto będą mieć (rzecz jasna — darmowy) dostęp do API dokładnego wyszukiwania oraz Cloud Vision. Poszerzona zostanie także inicjatywa Project Tiger, której założeniem jest zadbanie o większą liczbę artykułów w niedostatecznie reprezentowanych językach. Projekt ten zmienia nazwę na GLOW (od Growing Local Language Content). Na większą uwagę mogą liczyć Indonezja, Meksyk, Nigeria, Środkowy Wschód czy kraje północnej Afryki. Miłe zmiany, chociaż chyba nikt z nas nie ma specjalnie złudzeń co do tego, że są one kompletnie bezinteresowne — wręcz przeciwnie. Wikipedia lubi być wysoko w wynikach wyszukiwarki Google (kiedy coś w tej kwestii się zmienia, to automatycznie zaczynają się internetowe przepychanki — pamiętacie?), zaś Google najwyraźniej lubi mieć ją pod ręką. Dlaczego?

Zobacz też: Wikipedia dzisiaj leży. Tak może wyglądać internet już za chwilę

Ponieważ regularnie korzysta z wiedzy zawartej w najpopularniejszej internetowej encyklopedii internetowej. I wykorzystuje ją nie tylko w swoich ramkach dostępnych na stronie z wynikami wyszukiwania, ale także w kilku innych miejscach. To tamtejsze informacje służą do trenowania algorytmów uczenia maszynowego giganta, co więcej — walcząc z szeroko pojętą dezinformacją i fake newsami na YouTube, to także dane z Wikipedii służą do weryfikacji treści. Jest to dla mnie o tyle interesujące, że... przecież Wikipedia także nie należy do nieomylnych: i wszelkiej maści bzdur tam nie brakuje. O braku źródeł pewnych informacji nawet nie wspomnę — może i jestem przewrażliwiony, ale sam zawsze podchodzę do tamtejszych informacji z dużą rezerwą.

Zobacz też: Wikipedia walczy z fake news – pierwszy ban dla tabloidu

Był czas, kiedy zarówno Google, jak i Wipiedia wskazywały na siebie palcami i wykrzykiwały brzydkie rzeczy w swoim kierunku. Najwyraźniej jednak ten już za nami i teraz postanowili się... zaprzyjaźnić. Skorzystają na tym wszyscy, także użytkownicy — więc chyba specjalnych powodów do narzekań nie ma... prawda?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu