Google

Google mogło zagrozić Spotify i Apple, ale zaprzepaściło tę szansę

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

18

Google nie ma szczęścia do niektórych usług i tak naprawdę nie wiem, z czego wynika taka nieporadność giganta. Firma miała kilka solidnych argumentów, by powalczyć z kolosami rynku muzycznego Spotify i Apple, ale zaprzepaściło tę szansę.

Będzie mi brakować Google Play Music

Zapowiedzi wyłączenia usługi Google Play Music sięgają kilka miesięcy wstecz, ale dopiero teraz dowiedzieliśmy się, kiedy dokładnie to nastąpi. We wrześniu pożegnamy usługę abonamentową, a jeszcze wcześniej, bo w sierpniu, zostanie zamknięty sklep z muzyką od Google. Mimo, że nie byłem subskrybentem Google Play Music, to szczerze żałuję tego, jak usługa ta nie radziła sobie na rynku. W przypadku sklepu, będzie mi go wyraźnie brakować, bo ceny cyfrowych albumów bywały tam sporo niższe niż u którejkolwiek konkurencji.

Ile czytelnicy Antyweb wydają na słuchawki [ANKIETA]

Dlaczego Apple się udało, a Google nie?

Apple pokazało światu, że odpowiednie podejście i determinacja pozwalają osiągać sukcesy w obszarach, w których nie jest się (z początku) ekspertem. Dzisiaj na rynkach muzycznym i filmowym sytuacja korporacji jest inna, niż kilka dekad temu, a przecież w chwili debiutu iTunes (które później zyskało treści wideo) nikt nie posądzał Apple o to, że zapanuje nad rynkiem cyfrowej muzyki. Nie twierdzę, że Google zdołałoby to powtórzyć, ale po ich platformie muzycznej można było spodziewać się (nieco) więcej.

Tidal wyprzedza Spotify. Właśnie na taką funkcję czekałem!

Tym bardziej, że kilka pomysłów Googlerów było naprawdę dobrych. Podobnie jak Spotify, ich Play Music pozwalało w zamian za comiesięczny abonament słuchać dowolną ilość muzyki z dostępnego katalogu. Gigantycznym lub wręcz kolosalnym atutem usługi Google byłą jednak możliwość wgrania na serwery firmy aż 20 tysięcy własnych kawałków, których można było słuchać na innych urządzeniach zupełnie tak samo, jak tych objętych subskrypcją. Co więcej, taka funkcja była całkowicie darmowa, więc jeśli dysponowaliście własną cyfrową kolekcją muzyki, to szybko mogliście ją przenieść do chmury. Google było szybsze od Apple oferując coś takiego, ale nie wykorzystało tak znakomitej zalety. Poza tym, Google jakby w ogóle nie zależało na sukcesie usługi, bo reklam, promocji i partnerów było jak na lekarstwo.

Google Play Music nie radziło sobie najlepiej

Jeśli ktoś nie został wprost poinformowany przez inną osobę zaznajomią z tematem, to wiedza o istnieniu Google Play Music była śladowa wśród klientów. Apple użyło najsilniejszego katalizatora, jakim dysponowało - preinstalowana aplikacja Muzyka to wrota do Apple Music. Google pozwalało partnerom na udostępnianie własnych aplikacji do muzyki, a producenci sprzętu skrzętnie to wykorzystywali. Duża część klientów wybierze pierwszą podsuniętą im pod nos usługę, która nie będzie sprawiać problemów, a Google tego w ogóle nie wykorzystało.

Jak zgrać winyl z każdego odtwarzacza [poradnik]

Znaczenie usługi na globalnym rynku było znikome, a o wiele lepiej radził sobie w tym obszarze YouTube. Dowolność w kontekście udostępniania i wyszukiwania treści muzycznych w tym serwisie sprawiła, że stał się on miejscem z materiałami, których nie znajdziemy nigdzie indziej. To właśnie dlatego od kilku miesięcy opłacam YouTube Premium w skład którego wchodzi YouTube Music - nowa usługa muzyczna, która łączy w sobie klasyczny katalog od największych wytwórni z treściami, które udostępniają internauci. W konsekwencji to na YouTube Music posłucham (nieoficjalnego) soundtracka z serialu "Ozark" i tylko tam. To wcale jednak nie sprawia, że Spotify czy Tidal poszły w odstawkę. Wręcz przeciwnie.

YouTube Music to nadal plac budowy

Braki, niedociągnięcia i niektóre rozwiązania sprawiły, że po kilku tygodniach powróciłem do wcześniejszych używanych aplikacji muzycznych. Ich katalogi są obszerniejsze, a wsparcie dla Spotify Connect (lub Chromecast) oraz muzyki w jakości Master na Tidal pozostają atutami nie do pobicia. Kusi też Apple Music dzięki wygodnej integracji biblioteki lokalnej z treściami online. Wcześniej Google Play Music, a teraz YouTube Music nie wykorzystują maksymalnie własnego potencjału i coraz trudniej mi jest zrozumieć te próby Google wejścia na rynek muzyczny.

Apple ukradło technologię bezprzewodowych słuchawek? Sprawa trafia przed sąd

Bo przecież YouTube Music dopiero przechodzi przez ten proces uzupełniając braki i pozwalając użytkownikom GPM przenieść swoje treści do nowej platformy. Niezależnie od której strony nie podejdziemy (integracja z Asystentem, aplikacja dla Android TV) YouTube Music wciąż jest placem budowy, podczas gdy powinien wystartować jako usługa kompletna i gotowa do walki o klientów, których nie przekonało Google Play Music.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu