Świat

Kolejny kraj wybiera się na Księżyc

Maciej Sikorski
Kolejny kraj wybiera się na Księżyc
109

Wyścig kosmiczny kojarzy się głównie z dwoma krajami: USA i Rosją. Właściwie z trzema, bo w intensywnej części owego wyścigu udział brał Związek Radziecki, a nie Rosja. W zmaganiach uczestniczyły też inne państwa, ale na mniejszą skalę - projekty tego typu pochłaniały wielkie środki, a nagrodę w spo...

Wyścig kosmiczny kojarzy się głównie z dwoma krajami: USA i Rosją. Właściwie z trzema, bo w intensywnej części owego wyścigu udział brał Związek Radziecki, a nie Rosja. W zmaganiach uczestniczyły też inne państwa, ale na mniejszą skalę - projekty tego typu pochłaniały wielkie środki, a nagrodę w sporym stopniu stanowił prestiż. Ostatnio sytuacja poważnie się zmienia, plany kosmicznych wypadów snuje coraz więcej państw, a niektórzy konsekwentnie realizują swoje plany.

Gdy pada pytanie o systemy nawigacji satelitarnej, najczęściej w odpowiedzi pojawia się nazwa GPS. Osoby bardziej zaznajomione z tematem wymienią jeszcze rosyjski odpowiednik, czyli GLONASS. Warto jednak pamiętać, że nad alternatywnymi rozwiązaniami pracują Chińczycy czy Europejska Agencja Kosmiczna - to już nie jest potyczka, w której biorą udział dwa mocarstwa. Podobnie sprawa wygląda w przypadku innych kosmicznych zagadnień: planu podboju Marsa, misji na Księżyc, projektów budowy stacji kosmicznych itd. Swoje ambicje zgłaszają tu USA, Rosja, Chiny, Indie, państwa europejskie, Japonia. Najświeższe doniesienia płyną właśnie z Kraju Kwitnącej Wiśni, który chce dotrzeć do powierzchni Księżyca.

Do tej pory na naszym naturalnym satelicie lądowały misje z USA, ZSRR oraz z Chin. Ten ostatni kraj zrealizował ambitny plan relatywnie niedawno, pod koniec 2013 roku. To wstęp do bardziej ekscytujących wypraw - Chińczycy chcą wysłać człowieka na Księżyc, ostatecznie planują też trafić na Marsa. Mają fundusze na takie działania, opracowują technologie, szybko wyrastają na kosmiczną potęgę. Jednych pewnie to cieszy, bo Państwo Środka może zdopingować do działania inne kraje, drudzy nie będą zachwyceni, ponieważ to jeszcze bardziej umocni Chiny w czołówce światowych potęg. Obawy wyrażają np. Japończycy.

Japońska Agencja Kosmiczna, czyli JAXA, ogłosiła chęć wysłania na Księżyc bezzałogowej misji. Miałaby ona wystartować w roku 2018, najpóźniej w 2019. Pieniądze na ten cel powinny płynąć od państwa - Agencja będzie o nie wnioskować do władz, które muszą zrozumieć powagę sytuacji i dostrzec, że ich potężny sąsiad nie szczędzi środków na podbój kosmosu. Japonia, która kiedyś górowała nad Chinami naukowo, technologicznie i gospodarczo, zaczyna funkcjonować w cieniu Państwa Środka. Dla nich może to być upokarzające, a nawet niebezpieczne.

Obecny wyścig kosmiczny to nie tylko prestiż. Gra toczy się o większą stawkę, zapewnienie sobie dominacji w przestrzeni kosmicznej może być wielkim atutem tutaj, na Ziemi. Dotyczy to sfery militarnej i gospodarczej. Sam wyścig powinien być kołem zamachowym dla gospodarek, dla rozwoju technologicznego, z czego sprawę zapewne zdają sobie Japończycy. Ich kraj pogrążył się w stagnacji, muszą konkurować m.in. z położonymi niedaleko Chinami oraz Koreą Południową. I wcale nie są tu skazani na sukces. Szukają zatem sposobów, by zwiększyć swoje szanse w tym starciu, a wyprawa na Księżyc może być ciekawym elementem tej układanki.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

japoniaKsiężychot