Smartfony

Jak ważne jest szkło chroniące obiektyw w smartfonie?

Paweł Winiarski
Jak ważne jest szkło chroniące obiektyw w smartfonie?
2

Bardzo dużo mówi się o szkle ochronnym na ekranie, trochę mniej o tym na pleckach smartfona - a prawie w ogóle nie wspomina się o ochronie obiektywów. A to ważniejsze niż mogłoby się wydawać.

Zbity ekran, zbite plecki, czy zbite szkło aparatu?

Niezależnie od tego, co z tych trzech "awarii" wybierzemy, mamy problem. Ekran w dobrym przypadku to tylko kosmetyczna wada, w gorszym uszkodzony dotyk, co skutkuje problemami z obsługą smartfona. Plecki to głównie kosmetyka, choć jeśli szkło zacznie odpadać, może być niebezpieczne dla dłoni. Kiedy pęknie lub zbije się szkiełko chroniące aparat, tracimy na dobrą sprawę jedną z głównych funkcji smartfona, jaką bez wątpienia jest robienie zdjęć. Ba, nawet drobne ryski potrafią wpływać na fotki, więc warto dbać również o ten element. A to nie jest dziś wcale takie łatwe ze względu na duże, wystające wyspy, który pierwsze złapią powierzchnię, na której położymy smartfona. Dlatego też producenci starają się zapewnić im jak największą trwałość - Apple przy okazji iPhonów 11 nawet nieco przesadziło, bo szkiełko obiektywów wydaje się być mocniejsze od szkła na ekranie. Skąd ten wniosek? Znam dwie osoby, które włożyły na chwilę dwa takie telefony do kieszeni i aparat porysował ekran telefonu.

Nowe szkło ochronne na aparat od Corninga poprawi jakość zdjęć

Firma Corning znana jest z produkcji szkieł ochronnych z serii Gorilla Glass. Wypuszcza właśnie nową serię szkieł ochronnych dla aparatów (DX oraz DX+), które najpierw trafią do smartfonów Samsunga. Oprócz dodatkowej ochrony, mają one ulepszyć zdjęcia. Jak to możliwe?

2

Według Corning, szkła z serii DX zapewniają mniejsze odbicia światła. Przy dzisiejszych rozwiązaniach do aparatów dochodzi około 92 procent światła, seria DX/DX+ ma natomiast wpuszczać go więcej, bo aż 98%. Efektem będą mniejsze refleksy świetlne na zdjęciu - na pewno zdarzają się Wam czasem "flary" na fotkach. Pierwsza rada to oczywiście wytarcie obiektywu, który najprawdopodobniej został zatłuszczony palcem, ale są sytuacje, w których nawet superczyste szkło obiektywu odbije światło, a na zdjęciu zobaczymy minimalne odbicia. Corning nie jest oczywiście jedyną firmą, która zauważyła problem - zarówno Sony, jak i Vivo używają ochrony od firmy Zeiss, która również stara się zmniejszyć refleksy światła podczas robienia zdjęć.

Firma znana ze szkieł Gorilla Glass gwarantuje jednak również konkretną ochronę. Szkła DX i DX+ mają być odporne na zadrapania oferując poziom szafiru stosowanego w wysokiej klasy zegarkach oraz 9 poziom ochrony w skali twardości Mohsa. Według niej poziom 9 oznacza grupę minerałów nie dających się zarysować nożem ani stalą narzędziową, dokładnie 9 to natomiast materiał, który tnie szkło, daje się jednak zarysować diamentem. Dla przypomnienia - maksymalny wynik to 10. Tylko nie próbujcie niczego ciąć wyspą na aparaty, to raczej się nie uda. Dobrze jednak, że również ta ochrona jest stale rozwijana i jakoś nie dziwię się, że pierwszy skorzysta z niej Samsung. Patrząc jak rozbudowuje swoje moduły, spokojnie dogoni niedługo Xiaomi z Mi 11 Ultra, choć ostatnio całkiem nieźle z tego wybrnął, bo zamiast brzydkiej narośli na pleckach Galaxy S21 Ultra, dostaliśmy fajnie wpasowaną wyspę. Wciąż dość dużą, ale przynajmniej ładnie zaprojektowaną.

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu