Felietony

iTunes Match - recenzja z okazji premiery usługi w Polsce

Rafał Pawłowski
iTunes Match - recenzja z okazji premiery usługi w Polsce
27

iTunes Match, czyli usługa prywatnej biblioteki muzycznej w chmurze iCloud jest już dostępna w Polsce w cenie 24,99 euro rocznie. Jednak z iTM korzystam już pół roku za pośrednictwem amerykańskiego konta. Dlaczego w ogóle zdecydowałem się na wydanie 25 dolarów na iTunes Match (czyli taniej niż w U...


iTunes Match, czyli usługa prywatnej biblioteki muzycznej w chmurze iCloud jest już dostępna w Polsce w cenie 24,99 euro rocznie. Jednak z iTM korzystam już pół roku za pośrednictwem amerykańskiego konta. Dlaczego w ogóle zdecydowałem się na wydanie 25 dolarów na iTunes Match (czyli taniej niż w UE, ok. 77 zł a nie ok. 110 zł) ? O tym poniżej.

Zdecydował jeden argument: wcale nie możliwość przechowywania całej mojej bilbioteki (ok. 1000 albumów plus kilka tysięcy pojedynczych utworów) w chmurze. To było dla mnie za mało. To co mi przeszkadzało to stosunkowo mała pojemność mojego już 2-letniego iPhone'a 4 - zawsze mi czegoś brakowało. A to tego albumu, a to innego. Sami na pewno wiecie jak to jest, kiedy chcecie posłuchać Waszego ulubionego utworu, a okazuje się że nie macie go na odtwarzaczu mp3 a nie macie również w pobliżu swojego komputera wraz z całą biblioteką. Aplikacje i muzykę kupuję już 5 lat i nazbierało się tego sporo. Oczywistym jest,  że na 16-gigowym aparacie ledwo zmieszczę kilkanaście albumów i ok. 12 GB aplikacji. iTunes Match wydawało się wybawieniem - oto będę mógł mieć dostęp przez iPhone'a do mojej całej sporej dość biblioteki, ale nie będzie mi ona zajmować ani jednego megabajta danych. Straeming w iTunes Match - to było coś.

 

Niestety zaraz po zakupie okazało się to, czego się obawiałem - usługa ściąga muzykę z iChmury, kiedy się jej słucha (czyli jednak zapełnia pamięć urządzenia, a przecież mam jej bardzo mało). Jedynie Apple TV pozwalał na słuchanie muzyki w technologii streamingu. Jednak szybko okazało się, że problem jest mniejszy niż się wydaje.

 

MINUSY

Na początku chciałem zacząć od mimo wszystko najważniejszej części - czy to w ogóle działa?? Działa, choć trzeba zdawać sobie sprawę z pewnych ograniczeń, które naturalnie leżą po stronie Waszego operatora. Trudno polecić iTunes Match użytkownikom z małych miast, gdzie zasięg 3G występuje na ograniczonym zakresie. Zakładam że jednak iTsM przyda się osobom w podróży, poza domem, czy zasięgiem domowego komputera. W Poznaniu akurat szybki mobilny internet dostępny jest prawie wszędzie - choć niestety zdarzają się problemy, np. jadąc w autobusie zdarzy się wskoczyć na pasmo EDGE - muzyka wtedy się zatrzymuje i trudno jest cokolwiek zrobić - nie można przewinąć utworów ani do przodu ani do tyłu. Jednym słowem - zwis. Pozostaje wtedy jedynie wrócić do głównego menu listy iCloud i wybrać z niej te kawałki, które przy okazji wcześniejszego słuchania już się ściągnęły. Reszta listy naturalnie nie ruszy, dopóki nie pojawi się zasięg 3G. Takie przeskoki w prędkości mobilnego internetu często się zdarzają poza miastem - wtedy korzystanie z iTunes Match mija się z celem. W takich momentach decyzja Apple, by utwory nie tylko streamować, ale jednak równocześnie ściągać na urządzenie wydaje się być trafna. Dopóki LTE i 3G na dobre nie zadomowi się w Europie nie ma co na siłę wprowadzać takiej opcji (choć pojawi się ona w wersji iOS 6).


Przy zasięgu EDGE nie odtworzymy utworów z iCloud. Pozostają nam te zgrane z iCloud, kiedy jeszcze byliśmy w zasięgu WIFI lub EDGE

 

Trochę mieszane uczucia wzbudza we mnie cała procedura obsługi iCloud w iTunes. Sprawa na pozór prosta: uruchamiamy Match, system skanuje całą bibliotekę, sprawdza co jest już dostępne w iTunes Music Store, a resztę (czyli np. polskie utwory, czy nasze nagrania) wysyła na serwery Apple. W moim przypadku cały transfer trwał około godziny. Niestety nie wszystko daje się tak łatwo zaimportować, co już może irytować. Zdarza się np. że Match odmawia wysłania na serwer całych playlist, bo twierdzi że niektóre utwory zawierają niobsługiwane formaty, np. wideo. Sprawdzam więc całą playlistę i żadnego pliku wideo znaleźć nie mogę. Czasem też Match nie wysyła wszystkich utworów bez żadnego powodu. Po prostu nie i już. To samo robi ze źle otagowanymi kawałkami. Problem dotyczy około 5% całej mojej biblioteki, ale jeśli już mam mieć CAŁĄ bibliotekę moich ulubionych utworów w iChmurze, to chcę żeby znalazła się tam w CAŁOŚCI. Nie chcę tracić czasu na odnajdywanie, których utworów Match nie chce wgrać i czy są one dla mnie ważne, czy też mniej ważne i mogę się bez nich obejść.

 

Wszystkie utwory to utwory muzyczne. iCloud traktuje jednak niektóre jak "inne multimedia"

 

 

Ostatnia irytująca rzecz - pomimo że utwory w moim laptopie znajdują się fizycznie na dysku, iTunes kataloguje je jako w chmurze. To nastręcza pewnych problemów - np. trudniej jest samodzielnie stworzyć sobie dzwonki do iPhone'a (polecam prosty sposób, który działa), ponieważ edycja utworów w iTunes jest utrudniona. Bardziej prozaiczny problem występuje np. gdy chcemy wgrać sobie serię dłuższych godzinnych setów do iPhone'a. Podłączamy kabel i okazuje się że iTunes nie może wykonać danej operacji - musi najpierw wgrać ją do iCloud, co naturalnie w przypadku takich długich utworów będzie trwać. Trudno obejść te utrudnienia. A przecież iCloud ma ułatwiać życie, a nie odwrotnie…

 

PLUSY 

 

Powiem prosto z mostu - Match rozleniwia - świetne jest to, że można modyfikować dowolnie swoje playlisty w komputerze, a po paru minutach ten sam układ pojawia się w iPhone czy iPadzie. Koniec z kablem USB, który jednak kiedyś często podłączałem by wgrać nową muzykę czy zsynchronizować całe playlisty. Odtąd cała moja muzyka (do 25 000 utworów) posiada swoje lustrzane odbicie w innych urządzeniach mobilnych. Trzeba przyznać że jest to niebywale wygodne. Prosty przykład: staram się co 2 dni w ramach odpoczynku od pracy przebiegać dystans ok. 10 km i oczywiście nie wyobrażam sobie tego bez jednoczesnego słuchania muzyki. Cały treninig razem z rozgrzewką zajmuje mi ok. 1,5 h. Oczywistym jest, że nawet dluga playlista jest w stanie się w ciągu pewnego okresu czasu znudzić. Efekt jest taki, że co kilka dni muszę zmienić całkowicie utwory, jakich słucham podczas biegania. Normalnie musiałbym takie playlisty przygotować w domu i za każdym razem kiedy wgrywam nową, podłączać kabel i synchronizować całość. Teraz nie muszę robić nic - usługa Genius sama dobiera mi utwory podczas biegu według podanego wcześniej schematu, chociaż nie mam ich fizycznie w pamięci dzięki iTunes Match. Nie muszę też myśleć o ograniczeniach pamięci mojego iPhone'a. Mam do dyspozycji całą moją bibliotekę w chmurze. W rezultacie wychodząc na trening, nie muszę wcześniej myśleć o przygotowaniu muzyki, dzieje się to "na bieżąco" już podczas biegania.

 


http://www.youtube.com/watch?v=cd3CRL-KESY

 

PODSUMOWANIE

 

Po pół roku użytkowania iTunes Match na pewno pojawi się pytanie, czy za pół roku będę miał ochotę by znów zapłacić 25 dolarów na ponowną roczną subskrypcję. Trudno mi na nie odpowiedzieć  - mój następny iPhone na pewno będzie posiadał większą pamięć, co być może przeważy za rezygnacją. Z drugiej jednak strony jestem pewien, że Apple nie spocznie na laurach i usługa będzie na pewno systematycznie udoskonalana, o czym świadczy chociaż iOS 6 i nowe opcje streamingu w nim zawarte. Plotki mówią również o całkowicie nowym iTunes, w którym być może zarządzanie iTsM będzie jeszcze łatwiejsze. Czy zatem polecam wam wydatek tych 25 euro? Mogę to skwitować jednym zdaniem: jeśli uwielbiacie muzykę i częto jesteście w ruchu - nie macie wyjścia :) Reszcie polecam poczekać do nowej wersji iTunes i premiery iOS 6.

 

Autorem tego artykułu jest Rafał Pawłowski - właściciel firmy Smartserwis, pisuje też na prywatnego bloga Multibloger.pl

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

itunes match