Felietony

Legendarny CEO mówi dość. Co dalej z Intelem?

Maciej Sikorski
Legendarny CEO mówi dość. Co dalej z Intelem?
1

Zmiany personalne na najwyższym szczeblu w znanych korporacjach zawsze wywołują sporo emocji. Zwłaszcza, gdy dochodzi do nich nagle. Ostatnimi czasy branża emocjonowała się odejściami/zwolnieniami m.in. w Microsofcie, Apple, Google, Samsungu, Nokii (u Finów to dość powszechne zjawisko). Mówiąc krotk...

Zmiany personalne na najwyższym szczeblu w znanych korporacjach zawsze wywołują sporo emocji. Zwłaszcza, gdy dochodzi do nich nagle. Ostatnimi czasy branża emocjonowała się odejściami/zwolnieniami m.in. w Microsofcie, Apple, Google, Samsungu, Nokii (u Finów to dość powszechne zjawisko). Mówiąc krotko: przetasowania zdarzają się wszędzie, ale każde kolejne jest tematem spekulacji i dyskusji. Podobnie będzie i tym razem – Paul Otellini zamierza opuścić stanowisko CEO Intela.

Wczoraj wieczorem w Sieci pojawiły się takie nagłówki artykułów: Paul otellini odchodzi ze stanowiska. Kto będzie nowym szefem Intela? W większości tekstów zauważano, że obecny CEO poświęcił amerykańskiej firmie całe swoje dorosłe życie. Zaglądamy na Wikipedię i okazuje się, iż nie jest to przesada: Intela powołano do życia w roku 1968, a Otellini pracował w niej od 1974. Tym samym poświęcił firmie prawie 40 lat. Szmat czasu i bez wątpienia można o nim powiedzieć, że zna tę korporację jak własną kieszeń.

Warte uwagi jest to, że Otellini, który objął funkcję CEO w roku 2005 był zaledwie piątym szefem Intela. Czy będzie dobrze wspominany w swoim mateczniku? Z pewnością – po objęciu rządów w amerykańskiej korporacji szybko zdecydował się na spore porządki w firmie. Dotyczyły one zarówno produktów (słynne procesory Pentium 4, które nie cieszyły się dobrą opinią musiały ustąpić miejsca nowym pomysłom), jak i szeroko pojętej restrukturyzacji, przewidującej m.in. zwolnienia (Intel opuściło ponad 10 tys. pracowników, a 10% z tej liczby stanowiła kadra kierownicza).

Za największy sukces Otelliniego uznaje się jednak namówienie Steve’a Jobsa do przejścia Apple na architekturę x86 (tym samym zrezygnowano z procesorów PowerPC). Bez wątpienia pomogło to Intelowi stać się niepodważalnym liderem w branży. To także za jego rządów na rynek trafiły ultrabooki (z każdym rokiem coraz tańsze), a Intel zaczął szukać sobie miejsca na rynku mobilnym. Na koniec laurki informacja, która powinna robić wrażenie nawet na osobach niezadowolonych obecnego CEO: w trakcie jego rządów Intel zarobił 107 mld dolarów. To najlepsze świadectwo udanej pracy top menedżera. Pojawia się jednak ważne pytanie: co dalej?

Otellini prawdopodobnie zwolni swoje stanowisko w maju 2013 roku (18 maja minie osiem lat od dnia, gdy przejął rządy w korporacji). Nie wiadomo, czym zajmie się potem, ale przed ewentualnym całkowitym opuszczeniem pracodawcy, ma mu pomóc znaleźć swojego następcę. I to godnego następcę, który wykorzysta potencjał Intela. Nie da się ukryć, że w parze z owym potencjałem idą po pierwsze, wielka odpowiedzialność, a po drugie, spore wyzwania. Najważniejszym z nich jest wprowadzenie Intela do świata mobilnego. A tam konkurencja jest dość mocna i trudno sobie wyobrazić, by miała ułatwić Intelowi podbicie rynku.

Źródła zdjęć: memgenerator.pl, digitalspy.co.uk

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Intel