Polska

I już wiadomo: za media publiczne/narodowe zapłacę 180 złotych. Wy też

Maciej Sikorski
I już wiadomo: za media publiczne/narodowe zapłacę 180 złotych. Wy też
219

Kilka tygodni temu pojawiła się informacja, z której wynikało, że w połowie marca dowiemy się więcej na temat ustawy medialnej. Tej dużej, która ma na nowo zbudować media publiczne media narodowe. Doczekaliśmy się - Krzysztof Czabański, wiceminister kultury oddelegowany do napisania nowej ustawy, zdradził kolejne szczegóły dotyczące dokumentu. Pojawia się np. wysokość opłaty audiowizualnej i zapowiedź, iż za "opornych" weźmie się Urząd Skarbowy...

Ustawa medialna ma się składać z dwóch części, jedna będzie poświęcona roli mediów, mechanizmom wyboru ich władz czy funkcjonowaniu tego ciała - to na razie zostawmy. Z punktu widzenia przeciętnego obywatela, podatnika, ważniejsza jest część druga, ta dotycząca finansowania mediów. Ze słów ministra Czabańskiego wynika m.in, że media narodowe nie opuszczą rynku reklamy. Jednocześnie nie będzie jednak wprowadzana składka, którą na rzecz mediów publicznych/narodowych mieliby uiszczać prywatni nadawcy. Taka opcja była wcześniej omawiana, ale póki co jest na nią za wcześnie, takie rozwiązanie wchodziłoby w grę tylko w przypadku rezygnacji z reklam u państwowego nadawcy.

Wpływy z reklam będą stanowić część budżetu mediów narodowych, ale głównym źródłem finansowania ma się stać opłata audiowizualna. Rocznie powinno to być około 2,5 mld złotych. Zrzucimy się my, miesięcznie zapłacimy 15 złotych, więc w skali roku robi się 180 złotych.

Składka audiowizualna będzie ściągana wraz z rachunkiem za prąd, będzie więc płacona "od gospodarstwa" i ma być powszechnie egzekwowana. Jakie opłaty poniesie na przykład właściciel dwóch domów? Tego jeszcze nie wiadomo. Prace nad takimi szczegółami wciąż trwają.[źródło]

W tym samym tekście, z którego pochodzi cytat, czytamy, że ustawa będzie gotowa do końca marca. Czasu zostało niewiele, a dość istotna kwestia, jaką jest ryzyko ponoszenia opłaty kilka razy, pozostaje nierozstrzygnięta. To trochę martwi, bo rozwiązania zaproponowane "na ostatniej prostej" często wprowadzają sporo zamieszania i problemów. Ten wątek jest podnoszony m.in. na facebookowym profilu ministra, ale nie pojawiają się tam odpowiedzi. Jeżeli zatem posiadacie garaż, działkę, domek letniskowy czy drugie mieszkanie, to nie uspokoję Was pisząc, że 180 złotych to górna granica wydatków...

Pod poprzednimi tekstami na temat opłaty audiowizualnej pojawiały się zapowiedzi niektórych Czytelników, iż nie będą płacić, że opłatę audiowizualną odliczą od rachunku. Twórcy ustawy mają na to rozwiązanie:

– Jeśli z rachunkiem nie zostanie uiszczona składka, dystrybutor energii energetycznej będzie musiał zawiadomić urząd skarbowy. W związku z tym przewidujemy wysoką gwarancję ściągalności opłaty – tłumaczy Czabański. [źródło]

Ustawa medialna ma się składać z dwóch części, jedna będzie poświęcona roli mediów, mechanizmom wyboru ich władz czy funkcjonowaniu tego ciała - to na razie zostawmy. Z punktu widzenia przeciętnego obywatela, podatnika, ważniejsza jest część druga, ta dotycząca finansowania mediów. Ze słów ministra Czabańskiego wynika m.in, że media narodowe nie opuszczą rynku reklamy. Jednocześnie nie będzie jednak wprowadzana składka, którą na rzecz mediów publicznych/narodowych mieliby uiszczać prywatni nadawcy. Taka opcja była wcześniej omawiana, ale póki co jest na nią za wcześnie, takie rozwiązanie wchodziłoby w grę tylko w przypadku rezygnacji z reklam u państwowego nadawcy.

Wpływy z reklam będą stanowić część budżetu mediów narodowych, ale głównym źródłem finansowania ma się stać opłata audiowizualna. Rocznie powinno to być około 2,5 mld złotych. Zrzucimy się my, miesięcznie zapłacimy 15 złotych, więc w skali roku robi się 180 złotych.

Składka audiowizualna będzie ściągana wraz z rachunkiem za prąd, będzie więc płacona "od gospodarstwa" i ma być powszechnie egzekwowana. Jakie opłaty poniesie na przykład właściciel dwóch domów? Tego jeszcze nie wiadomo. Prace nad takimi szczegółami wciąż trwają.[źródło]

W tym samym tekście, z którego pochodzi cytat, czytamy, że ustawa będzie gotowa do końca marca. Czasu zostało niewiele, a dość istotna kwestia, jaką jest ryzyko ponoszenia opłaty kilka razy, pozostaje nierozstrzygnięta. To trochę martwi, bo rozwiązania zaproponowane "na ostatniej prostej" często wprowadzają sporo zamieszania i problemów. Ten wątek jest podnoszony m.in. na facebookowym profilu ministra, ale nie pojawiają się tam odpowiedzi. Jeżeli zatem posiadacie garaż, działkę, domek letniskowy czy drugie mieszkanie, to nie uspokoję Was pisząc, że 180 złotych to górna granica wydatków...

Pod poprzednimi tekstami na temat opłaty audiowizualnej pojawiały się zapowiedzi niektórych Czytelników, iż nie będą płacić, że opłatę audiowizualną odliczą od rachunku. Twórcy ustawy mają na to rozwiązanie:

– Jeśli z rachunkiem nie zostanie uiszczona składka, dystrybutor energii energetycznej będzie musiał zawiadomić urząd skarbowy. W związku z tym przewidujemy wysoką gwarancję ściągalności opłaty – tłumaczy Czabański. [źródło]

Cóż, z takim argumentem trudno polemizować: nie zapłacisz, będziesz miał problem. Co prawda nadal będą obowiązywać ulgi, zwolnienia z opłaty na rzecz mediów, lecz większości z nas one nie obejmą. Trzeba zatem pogodzić się z tym, że zrzucimy się na media narodowe. Pojawiają się komentarze, że to nic nadzwyczajnego w "cywilizowanym świecie", że przecież podobnie wygląda to w Europie, że dobre media nie mogą być tworzone bez pieniędzy. Jeżeli zatem chcemy solidnej telewizji, dobrej jakości treści, to trzeba zapłacić. Pewnie sporo w tym prawdy. Ale jakoś ciągle mam wątpliwości czy wpompowanie tych miliardów złotych przełoży się na dobrą jakość. A nawet jeśli ja uznam nowe media za wartościowe, to czy powinniśmy wszystkich zmuszać do płacenia? Ktoś stwierdzi, że 180 złotych w skali roku to nie jest powalająca suma, lecz mam wrażenie, że potrafiłbym ją dobrze wydać...

Cóż, z takim argumentem trudno polemizować: nie zapłacisz, będziesz miał problem. Co prawda nadal będą obowiązywać ulgi, zwolnienia z opłaty na rzecz mediów, lecz większości z nas one nie obejmą. Trzeba zatem pogodzić się z tym, że zrzucimy się na media narodowe. Pojawiają się komentarze, że to nic nadzwyczajnego w "cywilizowanym świecie", że przecież podobnie wygląda to w Europie, że dobre media nie mogą być tworzone bez pieniędzy. Jeżeli zatem chcemy solidnej telewizji, dobrej jakości treści, to trzeba zapłacić. Pewnie sporo w tym prawdy. Ale jakoś ciągle mam wątpliwości czy wpompowanie tych miliardów złotych przełoży się na dobrą jakość. A nawet jeśli ja uznam nowe media za wartościowe, to czy powinniśmy wszystkich zmuszać do płacenia? Ktoś stwierdzi, że 180 złotych w skali roku to nie jest powalająca suma, lecz mam wrażenie, że potrafiłbym ją dobrze wydać...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu