Motoryzacja

Hyundai Santa Fe ostrzeże o zostawionym dziecku na tylnym siedzeniu

Tomasz Niechaj
Hyundai Santa Fe ostrzeże o zostawionym dziecku na tylnym siedzeniu
41

Nowy Hyundai Santa Fe to nowoczesny i rodzinny SUV, który w wyjątkowy sposób dba o bezpieczeństwo pasażerów. Jednym z rozwiązań jest system monitorujący, a także alarmujący o pozostawieniu dziecka lub zwierzęcia na tylnym fotelu. Santa Fe uniemożliwi także nieostrożne otwarcie tylnych drzwi wprost pod nadjeżdżające auto. Zapraszam na szersze omówienie systemów bezpieczeństwa w najnowszym SUV-ie marki Hyundai.

Jestem już po pierwszych jazdach samochodem Hyundai Santa Fe, który jest wybitnie rodzinnym SUV-em – świadczy o tym choćby jego 7-osobowa wersja. Imponujące jest jednak to, w jaki sposób i w jakim zakresie producent zadbał o bezpieczeństwo pasażerów tego auta. Nie mówię tutaj o pasywnych rozwiązaniach, jak strefy zgniotu czy liczne poduszki powietrzne, a o systemach aktywnie dbających o to, by do nieszczęsnego zdarzenia w ogóle nie doszło! Część z nich znamy już z innych samochodów, w tym także tych produkowanych przez Hyundaia, ale wiele z nich została mocno usprawniona, a część to swoiste innowacje!

Wychodząc na zakupy zostawiłeś dziecko na tylnym fotelu? Hyundai Santa Fe przypomni Ci o nim

Dla większości z nas sytuacja ta wydaje się absurdalna i nie zakładamy, by w ogóle miała miejsce, bo przecież jak można zapomnieć o swoim dziecku i zamknąć go w samochodzie? Wystarczy jednak wpisać w wyszukiwarce „zostawił(a) dziecko w samochodzie”, by znaleźć przynajmniej kilka zdarzeń z Polski z tego roku, z czego część z nich miała miejsce jeszcze w czerwcu – czyli gorącym miesiącu. Z pewnością pamiętacie o przypadkach roztargnienia rodziców, które doprowadziły do śmierci dziecka w takiej sytuacji. Powodem było przegrzanie organizmu, spowodowanego wysoką temperaturą w środku samochodu. Zamknięte i niewentylowane wnętrze auta już po kilku minutach staje się nieznośne dla człowieka, a po kilkudziesięciu doprowadzi do jego skrajnego odwodnienia. Było już kilku śmiałków, którzy to weryfikowali i w trakcie takiego „testu” stracili ilość wody liczoną w kilogramach! Analogicznie problem ten spotykany jest w przypadku zwierząt, które zdaniem wielu tylko przeszkadzają podczas robieniu zakupów w galerii handlowej. Właśnie z tego względu z tak dużym entuzjazmem podchodzę do rozwiązania obecnego w najnowszym SUV-ie Hyundaia.

Hyundai Santa Fe wyposażony jest w system „Rear Occupant Alert”, który monitoruje tylne siedzenia i w momencie gdy kierowca wyłącza silnik i otwiera swoje drzwi ostrzega o tym, że ktoś zajmuje tylne fotele. Informacja o tym pojawia się na ekranie kierowcy – tą jednak można przeoczyć. Co jednak istotniejsze, zaraz po zaryglowaniu zamków włącza się klakson, którego nie da się wyłączyć inaczej jak odblokowując drzwi. Zobaczcie jak to działa w praktyce:

Warunkiem, by system „Rear Occupant Alert” zadziałał jest wykrycie ruchu na tylnym siedzeniu samochodu Hyundai Santa Fe. Człowiek tam siedzący (bądź zwierzę) musi choć trochę się ruszać – wystarczy, że będzie się przechylało nieco na boki – wówczas system uzna, że ma do czynienia z istotą żywą, a nie np. z pozostawionym bagażem o większej masie. Tylne pasy bezpieczeństwa nie muszą być zapięte.

„OK, a co jeśli dziecko śpi i/lub znajduje się w specjalnym foteliku?” Tego nie miałem okazji i możliwości szczegółowo sprawdzić, ale wiele wskazuje na to, że w takiej sytuacji system nie zadziała. Taki fotelik może skutecznie izolować wszelkie ruchy dziecka, przez co system nie rozpozna jego ruchów. Oczywiście oznacza to, że wciąż jest szansa na „oszukanie” systemu, ale nie patrzyłbym na to w ten sposób. Każde rozwiązanie, które jest w stanie wyeliminować choćby część krytycznych sytuacji zasługuje na pozytywną ocenę i takie też jest moje zdanie. Zapewne większość z Was wyłączałaby ten system, bo uniemożliwiałby on pozostawienie w aucie np. walizki czy zakupów na tylnym siedzeniu. W jaki sposób miałby więc on chronić dzieci, skoro byłby cały czas wyłączany?

Zaparkowałeś przy drodze, a dziecko nierozważnie otwiera drzwi wprost pod nadjeżdżające auto

Sytuacja, w której kierowca lub pasażer otwiera drzwi wprost pod nadjeżdżające auto również nie należy do rzadkich. Ryzykowne jest szczególnie dla osób siedzących z tyłu, które nie mają lusterka, w które można byłoby spojrzeć w celu weryfikacji czy można bezpiecznie otworzyć drzwi. A co jeśli siedzi tam dziecko, które nie jest wystarczająco uważne? Inżynierowie w przypadku samochodu Hyundai Santa Fe podeszli do tego tematu kompleksowo. Pierwszym elementem jest blokada tylnych drzwi i okien z poziomu przycisku pod ręką kierowcy.

Zwykle w samochodach znajduje się manualna blokada uniemożliwiająca otwarcie tylnych drzwi od środka. Przeważnie to mały przełącznik widoczny po otwarciu drzwi, który niejako deaktywuje wewnętrzną klamkę. Wówczas drzwi można otworzyć wyłącznie z zewnątrz, co jest rozsądne z punktu widzenia bezpieczeństwa dzieci, ale dosyć niewygodne w sytuacji, gdy na zmianę przewozimy tam dzieci i dorosłych. Wymusza bowiem częste użycie tego przełącznika, co jest po prostu niekomfortowe i w konsekwencji może doprowadzić do całkowitej rezygnacji z jego używania. Jednocześnie, całkiem powszechny jest przycisk blokujący możliwość otwarcia tylnych okien za pomocą znajdujących się tam przycisków. Wówczas tylne okna może otworzyć wyłącznie kierowca. Ponownie: to zabezpieczenie bardzo potrzebne w przypadku przewożenia dzieci.

Hyundai Santa Fe w zaskakująco prosty sposób łączy dwie opisane wyżej funkcjonalności w jednym przełączniku dostępnym tylko dla kierowcy. Analogicznie jak w przypadku ryglowania tylnych szyb, blokuje on możliwość otwarcia drzwi od środka. Kierowca może więc w sposób bardzo komfortowy decydować czy osoba siedząca z tyłu może samodzielnie opuścić pojazd czy nie. Nie musi więc wysiadać z samochodu by wypuścić znajomego z pracy, którego podrzucił do domu akurat tego samego dnia, w którym odwoził także dzieci do szkoły. Świetne rozwiązanie!

Ale to nie koniec! Hyundai Santa Fe jest także wyposażone w system („Safety Exit Assist”), który ostrzega wszystkich pasażerów (także kierowcę) przed otwarciem drzwi w sytuacji gdy coś nadjeżdża z tyłu, np. inny pojazd. Chodzi o sytuację, gdy zaparkowaliśmy przy krawędzi jezdni i nieuważne otwarcie drzwi może doprowadzić do kolizji z nadjeżdżającym autem. To rozwiązanie nie jest akurat nowością, bo podobne ostrzeżenia testowałem już choćby w Audi A4/A5 oraz Q5, a w przypadku Audi A8 odpowiedni układ uniemożliwia elektryczne otwarcie drzwi. Jednakże w przypadku samochodu Hyundai Santa Fe działa on całkiem sprytnie. W odniesieniu do przednich drzwi system jedynie ostrzega wizualnie i dźwiękowo (podobnie jak w Audi A4/A5/Q5). Dla tylnych drzwi w takiej sytuacji włączana jest rodzicielska blokada, która całkowicie uniemożliwia ich otwarcie do czasu aż minie zagrożenie. Choć Hyundai oficjalnie tego nie potwierdza, ale sprawdziłem i system reaguje na nadbiegającego człowieka. Po raz kolejny: wielkie uznanie za te rozwiązania!

Pozostałe aktywne systemy bezpieczeństwa

Oczywiście lista aktywnych systemów bezpieczeństwa w samochodzie Hyundai Santa Fe nie kończy się na powyższych, bo auto to zostało wyposażone w usprawnione rozwiązania dostępne m.in. w modelu i30. Mamy więc system monitorujący martwe pole („Blind-Spot Collision Warning”), który nie tylko ostrzega o autach znajdujących się tuż obok nas, ale także – i to jest nowość – skoryguje nieco tor jazdy, by uniknąć zderzenia. Użyje do tego układu hamulcowego, a dokładniej jego lewej lub prawej części. Analogicznie jak ma to miejsce w samochodach Mercedes-Benz.

System ostrzegania o ryzyku kolizji lub potrąceniu pieszego („Forward Collision-Avoidance Assist with Pedestrian Detection”) ma teraz większy zakres działania. Potrafi samodzielnie wyrównać prędkość względem poprzedzającego pojazdu. Dużej aktualizacji doczekał się także system ostrzegający o ruchu poprzecznym podczas wyjeżdżania tyłem z miejsca parkingowego („Rear Cross-Traffic Collision-Avoidance Assist”), który w Hyundai Santa Fe potrafi także samodzielnie zatrzymać pojazd w krytycznej sytuacji. Nie jest to dziś nowość, ale dobrze, że ten SUV jest w to rozwiązanie wyposażony.

O rodzinnym charakterze Hyundaia Santa Fe świadczy nawet taki detal jak zabezpieczone tylne gniazdo 230V. Aby wpiąć tam przewód np. do laptopa trzeba przekręcić specjalną osłonę w odpowiedni sposób przy użyciu samej wtyczki.

Systemy wsparcia kierowcy, jak adaptacyjny tempomat czy asystent pasa ruchu również zostały usprawnione i dzięki temu Santa Fe jeszcze skuteczniej podąża zajmowanym torem jazdy, nawet na całkiem ostrych zakrętach. Niestety brak asystenta jazdy w korku – przy miejskich prędkościach trzeba kierować.

Po pierwszych jazdach

Podczas pierwszych jazd próbnych Hyundai Santa Fe dał się poznać jako bardzo komfortowy, bezpieczny, dobrze wykonany i przemyślany rodzinny SUV. Na hiszpańskich drogach był zaskakująco cichy, a w zakrętach zadziwiająco zwinny (to bardzo duże i ciężkie auto). 2,2-litrowy silnik diesla wraz z nową 8-stopniową skrzynią biegów świetnie współgrał z charakterem samochodu i był całkiem oszczędny – podczas przeprowadzonych prób dynamicznych drogami górskimi, w mieście oraz na autostradzie średnie zapotrzebowanie na paliwo wyniosło około 8 l/100 km, co uznaję za całkiem dobry rezultat. Nie spędziłem z nim jednak wystarczająco dużo czasu, by móc jednoznacznie ocenić aspekty jezdne i parametry silnika. Przyjdzie na to czas już niebawem podczas pełnego testu na polskich drogach :)

Na koniec

Santa Fe jest doskonałym przykładem na to, jak szybko Hyundai wkroczył do walki jak równy z równym z doświadczonymi europejskimi markami. Ten duży SUV w wielu aspektach pokazuje jak powinno wyglądać bezpieczne i komfortowe auto rodzinne. Liczba systemów aktywnie dbających o pasażerów, sposób i zakres ich działania imponuje nawet w porównaniu z segmentem premium! Polecam wypatrywać pełnego testu tego auta :)

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu