Huawei

Huawei w tarapatach kontra świat. Kto im teraz zagrozi?

Albert Lewandowski
Huawei w tarapatach kontra świat. Kto im teraz zagrozi?
23

Ostatnie miesiące są dla Huawei prawdziwym sprawdzianem ich siły. Teraz czeka ich wytężony wysiłek, ale jeżeli im się uda, będą mogli być spokojni o swoją przyszłość.

Huawei kontra USA: kolejna część

Wydawać się mogło, że temat wojny handlowej USA z Chinami, w której główną rolę odgrywała blokada Huawei, już się zakończył. Nic bardziej mylnego. Teraz część amerykańskich senatorów chce zablokować decyzję administracji Trumpa odnośnie zniesienia zakazu na współpracę z tą chińską firmą. Wśród polityków, którzy się za tym opowiadają, można wspomnieć o, np. Marco Rubio, Tomie Cottonie czy Mittcie Romneyu. Przede wszystkim chcą zwiększyć kontrolę Senatu nad decyzjami rządu. Ich zdaniem jakiekolwiek osłabianie sankcji wobec Chin będzie tragiczne w skutkach i przyniesie Stanom Zjednoczonym mnóstwo strat. Szczególnie wspominają tu o bezpieczeństwie narodowym i bezpośrednio z tym powiązanym tematem budowy sieci 5G.

Przeczytaj również: Śledzenie obywateli w USA.

Niewątpliwie szykują się jeszcze fascynujące walki. Z jednej strony doskonale rozumiem Amerykanów, chcących utrzymać swoją pozycję za wszelką cenę, ale z drugiej należy pamiętać, że jakiekolwiek blokady największe straty mogą przynieść ich krajowym firmom. Zresztą nawet Google opowiadało się przeciwko blokadom nałożonym na Huawei. Zważywszy na ich wyniki sprzedaży smartfonów, trudno się temu specjalnie dziwić. Jestem ciekaw, w którym kierunku rozwijać się będzie sytuacja. Na pewno Chiny sobie poradzą, nadrabiając teraz sumiennie dzielący ich dystans technologiczny, i w ciągu najbliższych 10 lat takie zakazy będą dla nich niewiele znaczyły.

Przeczytaj również: Sprytny Huawei w USA.

Kirin 810 na poziomie flagowego Exynosa z 2018?

Jednocześnie warto wspomnieć, jak radzą sobie Chińczycy, jeżeli chodzi o układy mobilne. Kiedy mieli bana na współpracę z amerykańskimi firmami, istniało ryzyko, że ich Kiriny na dobre znikną z rynku, ale na szczęście tak się nie stanie. O ile na początku ich SoC nie zachwycały, o tyle teraz możemy je zaliczyć do czołówki, a sam producent wprowadza potrzebne nowości.

Według najnowszych informacji, Kirin 810 zostanie zaimplementowany już do Huawei Nova 5 lub Honora 9X, które oficjalnie zadebiutują w ciągu kilku najbliższych tygodni. Co ciekawsze, ich wydajność ma być wyższa niż konkurencyjnych urządzeń ze Snapdragonem 730 i dorównywać tym z Exynosem 9810, czyli, m.in. Samsungom Galaxy Note 9 czy S9 Plus. Trzeba przyznać, że to spory progres, jak na układ Chińczyków ze średniej półki.

Kirin 810 ma składać się z ośmiu rdzeni. Sześć z nich to będą ARM Cortex A55 o zegarze wynoszącym maksymalnie 1,88 GHz, a dwa ARM Cortex A76 2,27 GHz, a do tego pojawi się ARM Mali G52 oraz układ Huawei DaVinci, służący do przetwarzania algorytmów uczenia maszynowego. Dodając do tego wieści o procesie litograficznym 7 nanometrów, otrzymujemy naprawdę ciekawe SoC. Moim zdaniem średniaki Huawei i Honor sporo zyskają na tak dobrym procesorze. Aż chciałoby się powiedzieć w końcu, mając w pamięci przeciętnego Kirina 650.

Przeczytaj również: Historia Huawei.

źródło: Gizmochina, The Verge

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu