Netflix

Hity w nowej wersji, azjatycka ekspansja i Ziemia jakiej nie widzieliście - ciężko nadążyć za Netfliksem

Konrad Kozłowski
Hity w nowej wersji, azjatycka ekspansja i Ziemia jakiej nie widzieliście - ciężko nadążyć za Netfliksem
1

Wiele rynków, jedna taka stacja telewizyjna. Netflix ma za sobą konferencję See What’s Next: Asia, gdzie ogłosił 17 nowych azjatyckich produkcji i 9 bezpośrednio w Indiach.

Fani produkcji z azjatyckiego regionu będą mieli sporo powodów do zadowolenia. Netflix zapowiedział tam właśnie blisko 30 nowych produkcji - od anime, przez seriale, po filmy. Spośród nich zdecydowanie warto wymienić nowe wersje sprawdzonych tytułów: "Pacific Rim" oraz "Altered Carbon", które powrócą w postaci produkcji anime.

Pierwsza z nich będzie serialem rozszerzającym historię z dwóch pełnometrażowych filmów. Seria skupi się na dwójce rodzeństwa - chłopca o idealistycznych poglądach i jego naiwnej siostrze - których sytuacja zmusza do pilotowania opuszczonego Jaegera w celu odnalezienia ich zagubionych rodziców. Druga z produkcji będzie filmem anime, której akcja rozgrywa się w tym samym świecie, co serial "Altered Carbon", którego 2. sezon właśnie powstaje. Odnośnie fabuły wiemy tylko tyle, że będzie eksplorować nowe elementy mitologii.

Dodatkowo, Netflix rozwija anime "Cagaster of an Insect Cage" przedstawiające świat, w którym nieznana choroba zamienia ludzi w gigantyczne, mordercze insekty; "Yasuke", gdzie w rozdartej przez wojnę Japonii pomiędzy mechami i magią, ronin musi chronić tajemnicze dziecko, którego śmierci chcą czarne moce; "Trese" oparta na komiksie o tym samym tytule, w którym ukazana jest kraina Manila, gdzie mityczne kreatury Filipin żyją w ukryciu pomiędzy ludźmi. W Indiach powstaje aż 8 oryginalnych filmów oraz jeden serial. Zainteresowanych odeślę do pełnego komunikatu Netfliksa, gdzie znalazły się wszystkie dostępne na ten moment materiał na temat tych produkcji.

To jednak nie wszystko, bo moją uwagę przykuła także zapowiedź 2. sezonu serialu "Kingdom" rodem z Korei. Jego akcja rozgrywa się w średniowiecznej Korei i opowiada o misji następcy tronu, która doprowadza do jego śmierci. To wcale nie oznacza jego końca, ponieważ zmarły król wraca do żywych, a w królestwie zaczynają się panoszyć siły zła, jak czytamy w opisie produkcji pod polskim teaserem. Budżet jednego odcinka ma wynosić aż 2 mln dolarów, a prace nad tytułem sięgają aż 2011 roku, gdy rozpoczęto pisanie scenariusza. Na pierwszą serię składa się 8 odcinków, które zawitają na Netflix (także w Polsce) 25 stycznia 2019 roku. Serwis zamówił od razu dwa sezony, więc możemy być pewni, że historia będzie kontynuowana.

Ostatni, ale nie mniej najważniejszy - "Nasza planeta" to serial przyrodniczy, który Netflix produkuje we współracy z firmą Silverback Films. Dlaczego to ma znaczenia? Ponieważ, to właśnie Alastair Fothergill, dyrektor firmy, jest twórcą takich produkcji jak "Planeta Ziemia" i "Błękitna planeta" dla BBC, które wciąż pozostają w swojej kategorii niedoścignione. Projekt obejmuje aż 3500 dni zdjęciowych, a na ekipę składało się aż 600 członków, którzy pracowali w 50 różnych krajach. W efekcie powstało osiem odcinków, które zaprezentują zapierające dech w piersi obrazy z naszej planety. Wszystko oczywiście w rozdzielczości 4K.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu