Wyczekiwane HBO Now ruszyło na terenie Stanów Zjednoczonych. Dla nikogo chyba nie jest żadną niespodzianką, że mieszkańcy innych regionów świata również postanowili skorzystać z możliwości nowej usługi używając różnych „magicznych sztuczek”. Są oni nawet gotowi za to zapłacić, byle móc wygodnie i „legalnie” oglądać ulubione produkcje. HBO to jednak się nie podoba.
Jak czytamy na Neowin, użytkownicy, którzy zdaniem HBO nie są rezydentami Stanów Zjednoczonych, otrzymują e-maile z informacją o zbliżającej się deaktywacji ich konta. Zapobiec temu można tylko dzwoniąc na infolinię i potwierdzając swoją tożsamość wraz z adresem zamieszkania. Jeżeli nie zostanie to zrobione, konto zostanie wyłączone, ale to w gestii użytkownika jest jednak rezygnacja z płatnej subskrypcji.
Wiadome jest, że w ten sposób HBO chroni nie tylko swój interes, ale staje również w obronie swoich licznych partnerów rozsianych po całym świecie. W sporej liczbie krajów dostępna jest przecież usług HBO Go i pakiety telewizyjne, w których zakupie pośredniczą operatorzy telewizyjni czy internetowi. To spora różnica w porównaniu do Netflixa i Hulu – usług, za które płacimy bez pośredników. Mimo wszystko jednak, żadna z nich nie ma najwyraźniej nic przeciwko temu, by za opłatą dostęp do oferty zyskiwali użytkownicy z państw, w których żadna z nich oficjalnie nie operuje. Dochodzi nawet do tego, że ze względu na różnice w asortymencie, mieszkańcy Wielkiej Brytanii sięgają po amerykańską wersję usługi.
Cała ta dyskusja o legalności i „legalności” sięgania po Netfliksa czy Hulu z terytorium Polski trwa nieprzerwanie od bardzo długiego czasu. Każda ze stron potrafi przedstawić solidne argumenty, ale regulamin jest jednoznaczny i korzystanie z którejkolwiek z nich jest równoznaczne ze złamaniem zasad. Mimo to, nie ma najmniejszych przeszkód, by dokonać płatności, a przecież „sitko” na poziomie weryfikacji karty klienta byłoby najskuteczniejsze.
A to pozwala sądzić, że dla Hulu i Netfliksa istotniejsza jest: a) dostępność do usługi, nawet kosztem drobnych przeszkód b) comiesięczna kwota wpływająca na konto
(ewentualnie niepotrzebne skreślić).
Więcej z kategorii Moje przemyślenia:
- Samsung ma najlepsze możliwości, by zrobić świetny gamingowy telefon. Dlaczego tego nie robi?
- Clickbait - wszystko co powinniście o nim wiedzieć, ale boicie się zapytać
- Jeden aparat 108 Mpix? A co powiecie na trzy po 64 Mpix?
- W jaki sposób Warszawa kompletnie spartoliła system kupowania biletów przez aplikację
- 4 lata temu Microsoft obiecał nam takiego Windowsa. I co? I...