Procesory

Haswell od Intela – nie wydajność, a energooszczędność w pierwszych modelach

Karol Kopańko
Haswell od Intela – nie wydajność, a energooszczędność w pierwszych modelach
23

Coraz mniej czasu pozostało do debiutu na rynku nowych serii laptopów z najnowszym prcesorem Intela, Haswellem na pokładzie. Poznajemy jednak kolejne szczegóły pierwszych laptopów, a także dowiadujemy się coraz więcej o osiągach jakimi będzie mogło pochwalić się cacko z Santa Clara. Przekaz od inżyn...

Coraz mniej czasu pozostało do debiutu na rynku nowych serii laptopów z najnowszym prcesorem Intela, Haswellem na pokładzie. Poznajemy jednak kolejne szczegóły pierwszych laptopów, a także dowiadujemy się coraz więcej o osiągach jakimi będzie mogło pochwalić się cacko z Santa Clara. Przekaz od inżynierów Intela wydaje się przy tym prosty, wyścig wydajnościowy został na chwilę obecną zatrzymany, teraz liczy się ten, kto pobiera mniej energii. Cały dzień na jednym ładowaniu? Dlaczego nie.

Obecnie nawet posiadacze laptopów z najsłabszym z rodziny Ivy Bridge procesorem i3, nie mogą specjalnie narzekać na wydajność. W zastosowaniach polegających na codziennym przeglądaniu Internetu czy oglądaniu filmów, nie odczuwają przecież różnicy nawet w stosunku do linii i7, a i z grami radzą sobie całkiem dobrze o ile akompaniuje im odpowiednio potężna karta graficzna. Rzadko bowiem zdarza się aby to procesor był dla ilości renderowanych na sekundę klatek wąskim gardłem.

Powyższe przemyślenia nie były zapewne obce pracownikom Intela (ale także AMD), którzy zadecydowali, że klienci nie potrzebują już tak pięknie wyglądających na banerach reklamowych informacji o hiper-szybkości, a wolą gdy możliwościami urządzenia można przez odpowiednio długi czas cieszyć się z dala od gniazdka elektrycznego.

Dlatego też zachwalając Haswella pracownicy firmy wspominają o m.in. zmniejszeniu o połowę zapotrzebowania na energię podczas dużego obciążenia, a także o spadku jej poboru podczas spoczynku (20-krotnym). Jak to wygląda w liczbach?

Wg stosowanego przez Intela wskaźnika TDP (Thermal Design Power), który określa ilość wydzielanego ciepła, najnowsze „kawałki krzemu” mają obniżyć jego poziom do 7 W. Co jest wartością porównywalną do bezpośredniej konkurencji ze strony AMD (Temash A6-1450, który jednak przeznaczony jest do tabletów). Zestawianie ze sobą jednak tego indeksu dla obu producentów, bywa nieco problematyczne ze względu, na różne jego rozumienie w zależności od wytwórcy, a także na inne warunki przeprowadzania testów.

Jedna rzecz to jak nowe procesory będą wypadały w testach syntetycznych, a druga jak będzie się z nich korzystało już po zakupie. Wiadomo, że Intel współpracuje z Microsoftem w kwestii optymalizacji nowej wersji Windowsa właśnie pod kątem maksymalnego wykorzystania Haswella. Teraz jednak przedstawiciele firmy zaznaczyli także, że będą starali się udzielać wskazówek producentom laptopów, tak aby Ci mogli optymalnie dobierać komponenty.

Pierwszy ultrabookowy efekt tej współpracy został już zapowiedziany przez Asusa, a jest nim model VivoBook V551, w którym oprócz Haswella (i7-4500U z zegarem 1,8 GHz) na pokładzie zagości także GeForce G740M, 8 GB RAMu i hybrydowy dysk twardy – 24 GB SSD i 1 TB HDD. Co ciekawe całość uzupełniona matrycą 15,6 cala (1366x768) będzie dość ciężka jak ten typ urządzenia, bo będzie ważyła aż 2,4 kg.

Czy o taką masę sprzętu przenośnego chodziło Intelowi gdy wprowadzał standard ultrabooków – wątpię. Czy więc rady poszły w las? A Wy co sądzicie o powyższej konfiguracji, czy Waszym zdaniem warto zmieniać laptopy co generację, szczególnie jeśli wzrost wydajności jest niewielki?

Foto 1, 2

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu