Bezpieczeństwo w sieci

Hakerzy przejęli kontrolę nad wyrzutnią rakiet. Jak w filmie...

Maciej Sikorski
Hakerzy przejęli kontrolę nad wyrzutnią rakiet. Jak w filmie...
11

Ciekawe wieści płyną z Turcji. Dla jednych ciekawe, dla innych straszne. Media donoszą, że hakerom udało się przejąć kontrolę nad instalacją rakiet Patriot ulokowaną przy granicy z Syrią. Do tragedii nie doprowadzili, nie mówi się nawet, jakie możliwości uzyskali włamywacze, ale sygnał niepokoi....

Ciekawe wieści płyną z Turcji. Dla jednych ciekawe, dla innych straszne. Media donoszą, że hakerom udało się przejąć kontrolę nad instalacją rakiet Patriot ulokowaną przy granicy z Syrią. Do tragedii nie doprowadzili, nie mówi się nawet, jakie możliwości uzyskali włamywacze, ale sygnał niepokoi.

Rakiety należą do niemieckiej armii. Zostały ulokowane na granicy turecko-syryjskiej jakiś czas temu, gdy Turcja poprosiła sojuszników z NATO o wsparcie. Z opisów wynika, iż sprzęt ma wady, słabe punkty narażające go na ataki hakerskie, należy mieć na uwadze, że nie jest to najnowsza broń. Z drugiej strony, można polemizować, czy nowsza broń, bardziej polegająca na nowoczesnych rozwiązaniach, jest bardziej odporna na ataki hakerskie. Zdania będą pewnie podzielone.

Wróćmy do Turcji. Nie jest jasno powiedziane, jakie komendy wydano wyrzutni, jak długo nią operowano i czy wystąpiło realne zagrożenie dla ludzi. Możliwe, że doniesienia są przesadzone i faktycznie nie ma powodu do niepokoju, ale z drugiej strony, wojskowym (tureckim, niemieckim, amerykańskim) zależy pewnie na tym, by nie wprowadzać paniki. Przyznając się do ataku i to skutecznego, mogliby na siebie ściągnąć krytykę, wytykano by im niekompetencję.

Region, w którym doszło (prawdopodobnie) do zdarzenia może jednoznacznie wskazywać na pochodzenie hakerów. Na myśl przychodzą natychmiast bandyci z Państwa Islamskiego. Od dawna wiadomo przecież, że nie walczą jedynie przy użyciu karabinów i granatów, broń cyfrowa nie jest im obca. Do tej pory byli jednak bardziej kojarzeni z działalnością w sieciach społecznościowych i werbowaniem żołnierzy z pomocą tych narzędzi, niż z atakami hakerskimi. Zakładam, że tych ostatnich także nie brakuje. Po prostu mniej się o nich mówi.

Oczywiście można przyjąć inny scenariusz, przecież mogła tego dokonać grupa studentów w ramach żartu (specyficznego), ludzie wynajęci przez inny kraj czy nawet zorganizowana grupa przestępcza. Opcji jest dzisiaj sporo. I to niepokoi chyba najbardziej. Wizje przedstawiane dotąd przede wszystkim w kinie, stają się coraz bardziej rzeczywiste. Na razie do ataku tego typu nie doszło, ale prędzej czy później pewnie on nastąpi. Może być wymierzony m.in. w te kraje, które w zakresie bezpieczeństwa cyfrowego radzą sobie gorzej. A chyba nie muszę przypominać, jak NIK oceniła nasze (polskie) zabezpieczenia w cyberprzestrzeni...

Źródło grafiki: youtube.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

hakerzyArmiabroń