Recenzja

Hades - recenzja. Ucieczka z Tartaru wciąż daje od groma frajdy!

Kamil Świtalski
Hades - recenzja. Ucieczka z Tartaru wciąż daje od groma frajdy!
4

Niespełna rok po wielkim sukcesie Hadesa na PC i Nintendo Switch, gra doczekała się wersji na konsole Sony i Microsoftu. I co tu dużo mówić: nadal wciąga bez reszty!

Nie jestem specjalnym fanem gier od Supergiant Games. Nigdy nie rozumiałem szału na Bastion, Transistor znudził mnie bardzo szybko, ale po tym jaki szum wywołał Hades po swojej zeszłorocznej premierze na PC i Nintendo Switch - musiałem dać mu szansę. I nie ukrywam, że miniona jesień upłynęła mi w dużej mierze przy ucieczce z Tartaru, gra wciągnęła mnie na dziesiątki godzin - i była jedną z tych, która potrafiła mnie przykuć do konsoli nawet kiedy trwała już moja pora snu. Teraz, przy okazji premiery gry na konsole PlayStation i Xboxy - zasiadłem do zabawy ponownie. I cóż mogę powiedzieć: przepadłem. Hades znów staje się moją obsesją.

Ucieczka z Tartaru raz jeszcze. Hades trafia na konsole Sony i Microsoftu

Opowieść o Zagreusie który robi co w jego mocy by uciec z głębin Tartaru to przedstawiciel lubianego gatunku roguelite. Oznacza to tyle, że właściwie każdą ucieczkę będziemy zaczynać od początku — po porażce cofani będziemy na sam początek. Rozpoczynamy w tej samej komnacie, przebijamy się przez podobne piętra — choć każdorazowo generowane mniej lub bardziej losowo. Śmierć jest wpisana w krajobraz takich gier — ale oprócz tego, że z każdą potyczką nabieramy doświadczenia i wyczucia, możemy też za zebrane środki wzmacniać naszego bohatera i kupować mu nowe umiejętności.

Po każdej porażce wracamy do samego początku - ale właściwie każdorazowo spotkamy innych bogów, z którymi możemy wejść w interakcje. A warto ich spotykać i rozdawać prezenty, bo często są to transakcje wiązane - i ci nie pozostają nam dłużni, sypiąc podarunkami. Warto też mieć na uwadze, że dialogi i sama historia - choć niepozorna - z biegiem czasu zaczyna układać się w logiczną całość, dlatego warto za każdym razem zamienić kilka słów z napotykanymi bohaterami.

Moc Hadesa tkwi w doskonałej rozgrywce. To ona jest jej najmocniejszą kartą

Hades hipnotyzuje i ma syndrom jeszcze jednej próby. Porażki nie rozczarowują, a motywują do dalszych działań. Kto wie jakie przedmioty i mocy napotkamy tym razem na naszej drodze. No bo właśnie, za każdą komnatę jesteśmy nagradzani: lokalnymi walutami, punktami rozszerzającymi pasek zdrowia, a także mocami od rozmaitych bóstw. Dobry build to połowa sukcesu, ale warto też odblokować i sprawdzić jak czujemy się z kolejną bronią, którą otrzymujemy do naszej dyspozycji. Im dłużej będziemy błąkać się po tamtejszych komnatach, tym więcej opcji spróbujemy - i będziemy już wiedzieć co najlepiej trafia w nasze gusta. A im dalej dojdziemy, tym więcej opcji zostanie oddanych w nasze ręce.

Poza rozmaitymi przeciwnikami i znacznie trudniejszymi potyczkami z bossami, warto też uważać na otaczające nas środowisko. Lochy roją się od pułapek, które w mgnieniu oka potrafią pozbawić nas życia.

Sam schemat zabawy idealnie wpisuje się w ideologię: łatwe do nauki, trudny do opanowania. Bo faktycznie, kilka ciosów na krzyż i niewielkie lokacje teoretycznie nie powinny stanowić większego problemu. Ale dopiero kiedy poznamy wszystkie tajniki i nauczymy się efektywnie wykorzystywać nasze wszystkie ciosy, gra nabiera rozpędu, a my mamy szansę na ucieczkę.

Hades wciąż czaruje tym jak wygląda i brzmi

Poza tym że Hades czaruje rozgrywką, potrafi także urzec wyglądem. Wizualnie prezentuje się przepięknie, a muzyka i ścieżki dialogowe są perfekcyjnym dopełnieniem całości. Po kilkudziesięciu wspomnianych godzinach na konsoli Nintendo Switch ruszyłem w wir przygody na PlayStation 5 i 65-calowym telewizorze Samsung Q800T, gdzie wszystko zrobiło na mnie jeszcze większe wrażenie.

Niestety, choć gra rusza się doskonale - przynajmniej w przedpremierowej wersji gry na PlayStation 5 trafiłem na dziwny bug, przez który regularnie na chwilę "znikał" dźwięk. Wierzę jednak, że uporanie się z tym problemem będzie kwestią najbliższej aktualizacji. Na tę chwilę nie dotarła jeszcze żadna premierowa łatka.

Uwielbiałem Hadesa w 2020, najwyraźniej w 2021 poświęcę mu równie dużo czasu

Hades to taki typ gry, od której trudno się oderwać. Każda porażka motywuje do tego, by dać sobie szansę raz jeszcze... i jeszcze... i jeszcze — i nagle mija kilka godzin. To gra idealna w swojej prostocie, nieprzekombinowana, z wyważonym poziomem trudności, przepiękną stylistyką i wyjątkowo charakternymi postaciami. Jeżeli nie mieliście okazji jeszcze zmierzyć się z tą ucieczką, to czas najwyższy nadrobić zaległości. Dzisiaj gra debiutuje na konsolach PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One oraz Xbox Series X/S (gdzie jest dostępna w ramach abonamentu Game Pass)

Plusy i minusy
plusy
  • wciągająca, wyważona i nieprzekombinowana, rozgrywka
  • bohaterowie, których miło jest poznać
  • doskonała oprawa audiowizualna
minusy
  • problemy z dźwiękiem w przedpremierowej wersji na PS5

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu