Agencja interaktywna „strollowała” TVP2 i program Pytanie na Śniadanie. To genialny przykład real-time marketingu

Wypadek w trakcie programu rzecz jasna spotkał się z falą kpin w stronę telewizji publicznej. Według widzów, obniżanie standardów, coraz gorsza ramówka oraz kontrowersyjna według nich polityka informacyjna powodują, że telewizji publicznej oglądać się nie da. Istotnie, TVP traci oglądalność na rzecz stacji komercyjnych i można doszukiwać się w tym związku ze zmianami „na górze”, ale ja bardziej skupiam się na bardzo ubogiej ofercie zawartej w ramówce. Bardzo ciekawy wpis na temat wypadku popełnił Krzysztof Kotkowicz, wskazując kilka argumentów za tezą, że i wypadek był zaaranżowany. W ogromnym skrócie – telewizyjna „dwójka” chciała wprowadzić na wizję odrobinę krwi, potu i łez na wizję korzystając z magii i zdolności aktorskich osób w programie. Jeżeli chcecie się dowiedzieć, dlaczego Krzysztof sądzi, że akcja była ustawiona, zapraszam do niego – genialnie przedstawił tam wszystkie „nieprawidłowości” w przebiegu „pranku”.
Jak wspomniałem – sprawa poniosła się w Internecie bardzo mocno. W takich przypadkach wpada się czasami na pomysł stworzenia czegoś, co pozwoliłoby wypromować się na fali chwilowego zainteresowania internautów. Jednej agencji interaktywnej prawdopodobnie się udało – SpinHouse stworzył prostą, przeglądarkową grę – „Gwóźdź programu„, w której wcielamy się w Marzenę Rogalską i staramy się jak najwięcej razy uniknąć przebicia ręki gwoździem. Jeżeli się nie uda – gra kończy i usłyszymy kultowe już: okrzyk Marzeny Rogalskiej i reakcję magika – „O ku**a, przepraszam!”.
O grze nie powiem nic więcej oprócz tego, że jest prosta i dotyczy wydarzenia przedstawionego w TVP2. Ale ona nie miała być ambitna, mądra, rozbudowana. Jej nadrzędnym celem jest wytworzenie medialnego szumu wokół agencji i to jak widać się udało. Wirtualne Media podają, że w 24 godziny po opublikowaniu gry, zagrało w nią 110 tysięcy osób. Niemożliwe jest zweryfikowanie tych danych, ale przy założeniu, że są one prawdziwe, można mówić o sporym sukcesie agencji.
Jeżeli jest tak, jak napisał Krzysztof Kotkowicz, to TVP2 zyskało chwilowe, niekoniecznie zdrowe zainteresowanie, a na akcji wygrywa kto inny. Chcemy wierzyć, że jest to wpadka, ale wiele wskazuje na to, że działanie stacji było celowe – wywołać tanią kontrowersję i zrobić szum. Ok, tylko po co?
Grafika: 1, 2
Więcej z kategorii Internet:
- SpaceX dopłaca 1000 USD do każdego terminala Starlink
- Płatny dostęp do Wikipedii staje się faktem. Na szczęście tylko dla korporacji
- Starlink w samochodach, samolotach i na statkach zmieni nasze podróże
- Nowe inwestycje nazwa.pl. 12 milionów złotych na innowacje
- Kupił PS5 i przedstawił je żonie jako... router 5G, dbając o całą otoczkę wielkiej instalacji sprzętu