Telewizory

Świetny pomysł w Google TV, które pozwoli pozbyć się zbędnych funkcji telewizora

Konrad Kozłowski
Świetny pomysł w Google TV, które pozwoli pozbyć się zbędnych funkcji telewizora
2

Smart TV zadomowiły się na rynku, a rozbudowane systemy wspierające dodatkowe aplikacje to codzienność. Ale nie każdy tego potrzebuje, dlatego w wybranych telewizorach z Google TV będzie można to wyłączyć.

Nowe Google TV przynosi coraz więcej ciekawych nowości

Google mocno eksperymentuje ostatnio ze swoim systemem dla smart TV, ale takie kroki nie są niespodzianką. Wiedzieliśmy, że Android TV czeka solidna przemiana, ale chyba nikt nie spodziewał się, że na rynku pojawi się zupełnie inna platforma Google TV (choć pod maską to nadal Android TV), która doczeka się trzech trybów pracy.

Sprawdziłem Google TV, które może zastąpić Android TV. [poradnik jak zainstalować]

O tym podstawowym pisałem w swoich wrażeniach z używania launchera Google TV, który można zainstalować na urządzeniu z Android TV. Prostsze i bardziej przejrzyste, a jednocześnie atrakcyjniejsze podejście do ekranu głównego sprawdza się jak należy. Ale w odpowiedzi na potrzeby użytkowników Google wprowadziło do Google TV na najnowszym Chromecast także tryb "apps-only", który wyłącza wszystkie wodotryski i pozostawia na ekranie domowym jedynie skróty do zainstalowanych aplikacji.

Tryb podstawowy w Google TV pozwoli wyłączyć funkcje smart TV telewizora

Teraz Google wykonało kolejny krok ku uproszczeniu korzystania z Google TV, ponieważ nowa wersja systemu na wybranych telewizorach marek TCL oraz Sony pozwoli użytkownikowi zrezygnować ze wszystkich funkcji systemu operacyjnego. Oznacza to, że smart TV będzie działał jak telewizory pozbawionego jakiegokolwiek OS-a i menu ustawień będzie oferowało jedynie zmianę źródła sygnału oraz kluczowe opcje konfiguracji telewizora (obraz, dźwięk). W rozmowie z serwisem 9to5Google firma potwierdziła, że jest to cecha nowego systemu Google TV, a nie nadchodzącego Android TV 12.

Dodawanie Netflix Originals do listy Google TV zostało zablokowane, ale wciąż da się to zrobić

Decyzja Google jest w pełni zrozumiała, ponieważ wielu klientów polega jedynie na zewnętrznych źródłach multimediów: konsolach Xbox czy PlayStation, przystawkach Apple TV, Fire TV czy innych, a także dekoderach telewizyjnych. Jednocześnie taka nowość może być potraktowana jako sposób na zabezpieczenie się na wypadek utraty wsparcia dla konkretnego modelu, który nie otrzyma aktualizacji systemu lub podstawowych aplikacji. Wtedy, w celu zachowania/zwiększenia wydajności telewizora, będziemy mogli wyłączyć dodatkowe funkcji i z większym komfortem używać podłączonych do niego urządzeń.

Takie rozwiązanie ma same plusy, bo użytkownik ma wybór

Zauważyłem nawet po sobie, że po skończonej sesji w grze lub korzystaniu z aplikacji, która jest dostępna tylko na daną przystawkę, nie będę korzystał z systemowych usług telewizora, tylko pozostanę aktywnym na danym urządzeniu - konsoli czy przystawce. To właśnie tam uruchomię aplikację usługi VOD czy nawet YouTube'a, bo w ręce (lub w jej zasięgu) mam już jednego pilota i z wygody nie sięgam po inny.

Obsługa niektórych platform jest też wygodniejsza na innych urządzeniach i możliwość pominięcia interfejsu systemu smart TV może być bardzo na rękę. W dłuższej perspektywie, o czym wspomniałem wcześniej, taki telewizor może stać się świetnym drugim ekranem w domu, gdy producent lub twórcy aplikacji zaprzestaną udostępniać aktualizacje. Podłączenie niedrogiego sticka ożywi taki sprzęt, a użytkownik nie będzie przejmować się prawdopodobnie dość problematycznym, starym systemem.

Źródło, grafiki: 9to5Google

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu