Microsoft

Google, Microsoft, czy Apple? Porównanie ekosystemów - część 2

Rafał Kurczyński

Fan mobilnych okienek, technologii internetowych o...

61

Witajcie. W dzisiejszym odcinku porównania ekosystemów, zajmiemy się Microsoftem. Jak dobrze wiecie, tydzień temu pokazałem wam, jak działa i na czym polega ekosystem Google - dziś zajmiemy się jego największym konkurentem - Microsoftem. Jak wspominałem dwa tygodnie temu, Google opiera swój ekosy...

Witajcie. W dzisiejszym odcinku porównania ekosystemów, zajmiemy się Microsoftem. Jak dobrze wiecie, tydzień temu pokazałem wam, jak działa i na czym polega ekosystem Google - dziś zajmiemy się jego największym konkurentem - Microsoftem.

Jak wspominałem dwa tygodnie temu, Google opiera swój ekosystem o chmurę, dzięki czemu użytkownik może korzystać ze swoich danych i ustawień za pomocą trzech flagowych produktów - urządzeń z Androidem, z Chromebooków i Chromeboxów oraz za pomocą przeglądarki (najlepiej Chrome). Różnice pomiędzy ekosystemem Microsoftu i Google są widoczne gołym okiem, a najważniejszą z nich jest skupienie się wokół systemu Windows i pakietu biurowego Office.

Onedrive, one way to by another

Microsoft odmiennie do Google, zarabia na licencjach za swoje oprogramowanie, dlatego też nasze dane nie są sprzedawane za bezcen, przy czym nie są również z nas tak skutecznie wyciągane - ale nikt nie jest transparentny, w aferze PRISM znalazły się również o szpiegowaniu w oprogramowaniu Microsoftu.

Tak więc, mając komputer z systemem Windows 8, tablet z Windowsem RT, czy telefon z Windows Phone, nasze wszystkie zdjęcia, filmy wideo, dane kontaktowe, książka adresowa (emailowa), czy historia przeglądania sieci internetowej jest zapisywana w naszym koncie Microsoftu, dzięki któremu możemy zalogować się jeszcze do komunikatora Skype. Jest to rozwiązane na tyle wygodnie, że robiąc zdjęcia tabletem i telefonem, po ustawieniu uploadu naszych zdjęć do sieci, znajdziemy je w natywnym menadżerze plików na innym komputerze, do którego się zalogujemy.

Bardzo przydatną rzeczą jest możliwość zalogowania się do sieciowego klienta usługi i przeglądanie zasobów naszej chmury z poziomu przeglądarki internetowej. Podobnie jak w przypadku Google Docs, mamy tu możliwość edycji dokumentów, choć liczba wspieranych formatów jest to większa, a naszym edytorem sieciowym jest nic innego, jak "uwielbiany przez wszystkich" Office.

Bardzo podoba mi się możliwość zapisywania plików do chmury OneDrive z pozycji Office zainstalowanego na komputerze z Windows (i może wkrótce OS X) i późniejszego otworzenia i edytowania tego dokumentu z pozycji telefonu z Office Mobile oraz z samej przeglądarki internetowej na każdym systemie konkurencji. Dokumenty odnalezione w chmurze również możemy otwierać za pomocą natywnego pakietu Office - wystarczy tylko kliknąć odpowiedni napis na stronie internetowej OneDrive.

Poza otwieraniem i tworzeniem dokumentów, OneDrive jest miejscem, gdzie odnajdziemy kalendarz, listę naszych kontaktów, notatki z programu OneNote, czy bibliotekę poczty Outlook. Wszystko to odnajdziemy w jednym miejscu, przełączając się pomiędzy usługami za pomocą paru ruchów kursorem.

Podobnie jak w przypadku Google Drive i Google Docs, edytując dokumenty, mamy możliwość pracy grupowej z aktywnym komentowaniem naszej pracy oraz możemy udostępnić pliki i katalogi użytkownikom, którzy akurat potrzebują np. sporządzonego przez nas szkicu, który wcześniej wrzuciliśmy do chmury.

 Natywnie = dobrze?

Microsoft odmiennie do Google, postanowił spopularyzować swoje usługi za pomocą aplikacji natywnych dostępnych na wszystkie najpopularniejsze systemy mobilne. Na Androidzie i iOS odnajdziemy Outlooka, OneDrive, Office 365 Mobile i OneNote, które wraz z komputerem z Windows dają nam pełnię - co naturalnie bardzo dobrze pokazuje to, że Microsoft odmiennie od Google, pragnie działać globalnie, nie dyskryminując nikogo, tak jak robi to Google.

Microsoft posiada produkt, który zna praktycznie każdy użytkownik komputera - jest nim system, Windows. Dzięki tej sławie, Microsoft próbuje rozwijać swoje usługi i wtykać je w sprytny sposób w ten popularny produkt, promując przy tym swoją pocztę elektroniczną, usługi chmurowe, translator, przeglądarkę i wyszukiwarkę - Bing.

Moim zdaniem, o ile na komputerach PC posiadanie natywnych aplikacji przy wszechobecnych dobrach płynących z przeglądarki internetowej jest rzeczą opcjonalną, to na smartfonach i tabletach te aplikacje powinny czekać na potencjalnego użytkownika, którego średnio obchodzi polityka dotycząca danej platformy - on chce korzystać z Windowsa, Androida, WebOS, MeeGo, czy z iOS, a aplikacja powinna być - nie ma jej? Pozostaje przeglądarka i w ostateczności przesiadka do konkurencyjnych rozwiązań, które u nas są natywne.

Microsoft co prawda, nie posiada aplikacji na wszystkich systemach operacyjnych, ale umożliwia między innymi korzystanie z synchronizacji kontaktów i poczty elektronicznej w każdym systemie operacyjnym, nie ważne, czy kontakty chcemy mieć na naszej starej Nokii N73, czy na iPhone 5S z Androidem (produkcji wschodniej).

 jest system, są aplikacje, przyjdą użytkownicy

Bardzo fajnym pomysłem jest nadchodzący projekt ujednolicenia Windows Phone z Windows Modern UI, co w praktyce ma przynieść nam - użytkownikom, programy, które kupimy raz, a będą dostępne zarówno na naszych komputerach, jak i na naszych telefonach. Już teraz, wchodząc do Windows Store i Windows Phone Store możemy zauważyć, że przy niektórych programach znajdziemy ikonkę pokazującą, że program posiada wersję mobilną lub komputerową - to wstęp do nadchodzącej ewolucji całości, do której coraz częściej przekonują się wszyscy użytkownicy telefonów i tabletów z mobilnymi kafelkami.

Moim zdaniem, usługi Microsoftu są jednymi z najlepszych na świecie, choć tak naprawdę, są one bliźniaczo podobne (nawet w funkcjonalności) do tego, co oferuje Google. Na chwilę obecną, Google jest niewątpliwym królem tego, internetowego segmentu rynku, choć tak naprawdę, konkurencja taka jak Microsoft, Yahoo!, czy Dropbox może prześcignąć dzisiejszego lidera, czujnie nasłuchując nadchodzących mód i spełniając racjonalne potrzeby przyszłych użytkowników tak, aby porzucili dzisiejsze standardy i spróbowali czegoś nowego, unikatowego i tańszego, przy czym wygodniejszego.

Podsumowując...

Microsoft opiera swoje usługi wokół OneDrive, które wcześniej nazywało się SkyDrive. W skład usług i aplikacji Microsoftu wchodzi chmura OneDrive, pakiet Office i jego internetowa wersja, skrzynka pocztowa Outlook (dawniej Hotmail), usługi multimedialne Xbox Music i Xbox Video (nadal niedostępne w Polsce), system mobilny Windows Phone i Windows RT, system Windows (PC) oraz dziesiątki pomniejszych aplikacji i narzędzi, zapisujących dane na serwerach OneDrive - np. OneNote, kontakty i kalendarz. Microsoft skupia swoje usługi na aplikacjach natywnych i to właśnie je promuje - obserwując i wspierając rozwiązania sieciowe, przy jednoczesnym próbowaniu przywróceniu dawnego blasku komputerów PC i aplikacjom im przypisywanym.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu