Felietony

Google ma jasny cel: Chromebook dla każdego. Teraz przyszła pora na uczniów

Kamil Mizera
Google ma jasny cel: Chromebook dla każdego. Teraz przyszła pora na uczniów
45

Muszę Google przyznać jedno. Po dość długim okresie ciszy wokół Chrome OS, firma w ostatnim czasie ruszyła „z kopyta”. Co rusz pojawiają się nowe urządzenia działające pod kontrolą tego systemu, a Google buduje pełny zakres oferty – od tanich budżetowych Chromebooków, po te dla bardziej zamożnego kl...

Muszę Google przyznać jedno. Po dość długim okresie ciszy wokół Chrome OS, firma w ostatnim czasie ruszyła „z kopyta”. Co rusz pojawiają się nowe urządzenia działające pod kontrolą tego systemu, a Google buduje pełny zakres oferty – od tanich budżetowych Chromebooków, po te dla bardziej zamożnego klienta. Teraz przyszła pora sięgnąć po jednego z najbardziej obiecujących klientów: ucznia.

Jak donosi ZDNet, Google właśnie wypuściło na rynek nowego Chromebooka. Jest nim Lenovo ThinkPad x131e i jest on przeznaczony na rynek edukacyjny. Urządzenie waży 1,8 kilograma, ma wzmocnioną obudowę i może działać na baterii do 6,5 godziny. Działa na Intel Celeronie, ma pojemność 16GB uzupełnioną 100GB przestrzeni w Google Drive, ale tylko na 2 lata. Cena? 459 dolarów, a więc mniej niż nowy iPad (choć oczywiście niewiele mniej).

Google wie, co robi. Rynek edukacyjny to łakomy kąsek dla każdej firmy oferującej software i hardware. Walczą o niego wszyscy, włącznie z Apple czy Amazonem. Cyfryzacja i komputeryzacja edukacji staje się powoli faktem i trudno, aby odmówić sobie kawałka z tak dużego tortu. Google nawet chwali się, że już ponad 2000 szkół korzysta z Chromebooków,

pytanie tylko, czy same je kupiły, czy też dostały od samego Google.

Zastanawiam się jednak, czy ten Chromebook nadaje się dla uczniów. Po pierwsze system. Oczywiście, uczniowie nie potrzebują zaawansowanego oprogramowania, więc Chrome OS może być całkowicie wystarczający. Skoro szkoły adaptują iPady z iOSem, to Chrome OS jawi się, jako poważna propozycja. Co do samego Chromebooka od Lenovo. Jeżeli to ma być produkt skierowany do szkół i mający stać się częścią ich wyposażenia, to wydaje mi się, że może to być interesująca oferta. Tutaj jednak pojawia się pytanie, czy Google jest w stanie zaoferować szkołom jakieś dodatkowe oprogramowanie, które mogłoby je zachęcić do skorzystania z oferty giganta. Jeżeli jednak ten Chromebook miałby być sprzedawany na rynku konsumenckim, to nie wróżę mu wielkiego sukcesu. To po prostu ciężki netbook z Chrome OS na pokładzie.

Niemniej jednak, wygląda na to, że dla Google, Chrome OS nie jest tylko chwilowym eksperymentem, ale próbą wejścia na rynek PCetów i ultrabooków z własnym ekosystemem. Google testuje segmenty rynku, jeden po drugim, wypuszczając różne warianty Chromebooków. Czekam jednak na chwilę, kiedy Google zamieni Chrome OS w pełnowartościowy system, a nie rozbudowaną przeglądarkę. Może w tym względzie jestem konserwatystą, ale jeżeli chcę ograniczonych funkcjonalnie systemów, to mam do wyboru iOSa, Androida czy WP. Od komputera jednak oczekuję czegoś więcej.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu