Google

Muszę mieć ten nowy głośnik Google. Mam już pomysł gdzie go ustawię

Jakub Szczęsny
Muszę mieć ten nowy głośnik Google. Mam już pomysł gdzie go ustawię
27

Mało jest takich gadżetów, które uważam za absolutny "must have". Historia moich takich deklaracji pamięta czasy fascynacją marki Lumia (z czego musiałem wyrosnąć głównie przez działania samego Microsoftu) i jeszcze parę innych sprzętów. W momencie, gdy ujrzałem podstawową wersję Google Home'a, wiedziałem, że muszę go mieć w swoim salonie. Kilka miesięcy temu słowo stało się... głośnikiem. Wspomnianą listę jednak muszę uzupełnić i tak, to ponownie będzie urządzenie od Google.

Podczas gdy Amazon eksperymentuje z głośnikami dodając do nich aparaty fotograficzne oraz wyświetlacze dotykowe, tylko pozornie w szeregach Google jest nudno. Głośnik Home to jedyne urządzenie bezpośrednio od giganta, które pozwala na korzystanie z dobrodziejstw Asystenta. Owszem, Sony ostatnio wszedł w ten rynek dzięki Google, za chwilę na rynku pojawią się także... słuchawki oferujące dostęp do wirtualnego "concierge'a". Już wkrótce jednak może się okazać, że portfolio giganta nieco się rozszerzy pod tym względem, bowiem całkiem głośno już mówi się o Google Home - w wersji mini.

Mniejszy Google Home to zdecydowanie warta uwagi propozycja - mimo, że wiemy o niej stosunkowo niewiele

Jak dobrze się orientujecie, 4 października Google zorganizuje konferencję produktową, w ramach której pokazane zostaną minimum dwa urządzenia Pixel 2. Telefony będą naturalnymi, potężniejszymi następcami całkiem udanych sztandarowych smartfonów giganta powstałych we współpracy z dogasającą niestety firmą HTC. Może się jednak okazać, że dołączy do nich również mniejszy głośnik. Najważniejsza cecha Google Home Mini? Urządzenie będzie znacznie tańsze od swojego większego odpowiednika. Przecieki stanowią o tym, iż gigant zaśpiewa sobie za ten gadżet jedynie 49 dolarów. Jako, że mam możliwość sprowadzenia urządzenia ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii (do wyboru - jestem "Januszem" i zobaczę wpierw, gdzie będzie taniej), to już sobie postanowiłem, że poświęcę dwie stówki i zaopatrzę się w ten głośnik. Ba, już nawet wiem, gdzie go ustawię.

Jeżeli mnie często czytacie, zapewne wiecie, że mam już jeden głośnik Google Home i korzystam z niego na co dzień. Otrzymał zaszczytne miejsce na komodzie w salonie - w centralnym punkcie mojego mieszkania, gdzie zwyczajnie jest mi najprościej go obsługiwać. Siedząc przy biurku w "salono-jadalnio-kuchni-imprezowni" jestem w stanie nie odrywając się z fotela nakazać mu rozpoczęcie odtwarzania muzyki w Spotify. Jestem w stanie zapytać go o pogodę oraz sytuację na drodze w mieście w którym mieszkam. Dzieciaki, które wpadają do mnie w odwiedziny bardzo chętnie "bawią się" tym urządzeniem pytając je (oczywiście z pomocą języka angielskiego) "what does the fox say". A Google Home odpowiada.

Niestety, Google Home oficjalnie w Polsce dostępny nie jest. Wszystko przez Asystenta Google, który nie został jeszcze dostosowany do naszego kraju. Jestem pewien, że mechanizmy rozpoznawania mowy giganta oraz sztuczna inteligencja udźwignęłyby nasz język, ale brakuje umów z usługami, z których mogliby korzystać Polacy. Mało tego, dostosowanie asystenta musi się odbyć również na płaszczyźnie kulturowej - tak, aby interakcja z nim odbywała się jak najbardziej naturalnie.

Niemniej, Asystent Google ma ogromne szanse na to, by wkrótce pojawić się w Polsce

Będąc ostatnio na konferencji Google Developer Days udało mi się ustalić, iż "Google jest bardzo bliskie wprowadzenia asystenta na nowe rynki" i choć nie dano mi jednoznacznie do zrozumienia, że chodzi o Polskę, to jednak dało się wyczuć bardzo subtelne odwołania w tym kierunku. Dlaczego to miałoby się nie odbyć? Mało kto wyobrażał sobie, że Google zdecyduje się na wprowadzenie nad Wisłą usługi fin-tech Pay, a jednak okazało się, że się udało. I mało tego, klienci sobie owe rozwiązanie niezwykle chwalą.

Pojawienie się na rynku Google Home Mini mogłoby być świetną sposobnością dla Google na zaistnienie na polskim (i nie tylko) rynku. Jako konsumenci nowych technologii, Polacy bardzo lubią zaopatrywać się w nowoczesne sprzęty, ale jednocześnie kierują się atrakcyjną ceną. Dowód na taki stan rzeczy stanowi fakt, iż bardzo dobrze nad Wisłą sprzedają się "średniaki" wśród telefonów komórkowych oraz propozycje takich producentów jak Xiaomi, czy Huawei. Swoje miejsce w tej niszy znalazł również myPhone, a także Kruger & Matz, które to marki bardzo aktywnie działają w kwestii dostarczania dobrych jakościowo i jednocześnie przystępnych cenowo urządzeń. Powiedzcie mi, czy zapłacilibyście 250 złotych za głośnik, za pomocą którego zamówicie pizzę z ulubionej pizzerii, sporządzicie plan podróży, otworzylibyście żądany film na YouTube w Waszym telewizorze, a ponadto bylibyście w stanie sterować elementami inteligentnego domu? Chyba nie tylko ja jestem taki... "rozrzutny".

Nawet "większy" Google Home nie jest taki drogi. 129 dolarów to jeszcze nie jest cena, która wyrywa z butów, czy wymaga oddania jednej nerki na rzecz uzyskania upragnionego gadżetu. Gdyby Asystent Google wprowadził się do Polski wraz z tymi urządzeniami, zapewne większy głośnik kosztowałby około 500 złotych za sztukę. To w dalszym ciągu nie jest specjalnie dużo. Dla mniej skorych do wydawania pieniędzy klientów byłby zaś przeznaczony nieco mniejszy, pewnie odrobinę "biedniejszy" wariant Mini.

Niech no się tylko Google Home Mini pojawi na rynku

Grożę i obiecuję zarazem. Zdecydowanie jestem za tym, aby w swojej liście wydatków umieścić pozycję "Google Home Mini", ładnie uśmiechnąć się do podróżujących po świecie znajomych po to, aby jak najszybciej móc zapoznać się z owym sprzętem. Wspominałem w tytule o tym, że już wiem, gdzie sobie takie urządzenie ustawię. Proszę bardzo - w sypialni. W tym momencie zapewne część z Was pokłada się ze śmiechu twierdząc, iż to prosta droga do tego, aby odrzeć się całkowicie z prywatności. Z pewnych względów... Google Home w sypialni może nie być dobrym pomysłem, bo przecież giganci nas aktywnie podsłuchują. Inżynierowie giganta zapewniają jednak o tym, że głośnik nasłuchuje otoczenie tylko w zakresie rozpoznawania frazy rozpoczynającej komendę (Ok / Hey Google). Wielu z Was pewnie jednak nie wierzy w takowe zapewnienia.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu