Ciekawe strony

Gain Fitness już w wersji 3.0 - jest czego zazdrościć posiadaczom iPhone'ów

Tomasz Popielarczyk
Gain Fitness już w wersji 3.0 - jest czego zazdrościć posiadaczom iPhone'ów
5

Wiosna już w kalendarzu i, prawie, za oknem. Rozpoczyna się więc okres zrzucania zimowego balastu i usuwania opon, dętek, kół ratunkowych (jak zwał, tak zwał) oraz wszystkiego co otacza miejsce między biodrami  a żebrami. Twórcy Gain Fitness nie mogli zatem lepiej trafić, bo wypuścili właśnie kolejn...

Wiosna już w kalendarzu i, prawie, za oknem. Rozpoczyna się więc okres zrzucania zimowego balastu i usuwania opon, dętek, kół ratunkowych (jak zwał, tak zwał) oraz wszystkiego co otacza miejsce między biodrami  a żebrami. Twórcy Gain Fitness nie mogli zatem lepiej trafić, bo wypuścili właśnie kolejną wersję swojej aplikacji, która już w wersji 1.0 robiła na mnie ogromne wrażenie.  Co jest w niej takiego niesamowitego?

Gain Fitness to jeden z niewielu startupów tego typu, który (jeszcze) jest dostępny w pełni za darmo. Pokrótce mówiąc jest to rozbudowana baza ćwiczeń oraz generator programów treningowych ze świetną aplikacją mobilną (która stanowi właściwie jego największy atut). Zanim zacznę się dalej nad nim rozpływać, zobaczcie klip wideo prezentujący wersję 3.0, która wczorajszego wieczoru trafiła do AppStore.

Nieszczególnie orientuje się w aplikacjach tego typu dostępnych na iOS, ale wiem, że w przypadku Androida jest pod tym względem bardzo biednie. Albo mamy setki pozycji, z czego każda dotyczy jednego ćwiczenia (szóstka Weidera, pompki, przysiady etc.) albo rozbudowane, płatne kombajny, w których baza ćwiczeń woła o pomstę do nieba, błagając "rozbuduj mnie!". Nic zatem dziwnego, że już od dłuższego czasu zazdroszczę posiadaczom nadgryzionego jabłka, że mogą się cieszyć taką perełką.

Gain Fitness to oczywiście nie tylko baza ćwiczeń. Serwis, zarówno w wersji internetowej, jak i mobilnej oferuje dostęp do ogromnej liczby filmów instruktażowych oraz animacji prezentujących sposób wykonywania poszczególnych zadań. Mało tego, Gain Fitness potrafi też wygenerować nam plan treningowy w zależności od tego, które partie mięśni chcemy trenować, ile razy w tygodniu i jak długo to robić oraz, co najważniejsze, jaki efekt osiągnąć. Do dyspozycji także oddano nam możliwość sprecyzowania, jakim sprzętem dysponujemy. Dzięki temu wszystkie zaplanowane ćwiczenia będą wykonalne i w pełni wykorzystają dostępne oprzyrządowanie.

Standardowy trening zaprojektowany przez Gain Fitness składa się z trzech etapów - rozgrzewki, części właściwej oraz rozciągania (stretchingu). Możemy go uruchomić na ekranie laptopa, jeżeli ćwiczymy w domu lub na smartfonie. Oczywiście nie trzeba dodawać, że ta druga opcja jest znacznie bardziej funkcjonalna i rozbudowana.

Twórcy zapowiedzieli co prawda już jakiś czas temu aplikację dla Androida, ale póki co nadal cisza na temat jakichkolwiek początków prac nad nią. Być może wczorajsza premiera wreszcie czymś zaowocuje.

Jeżeli natomiast dysponujecie iPhonem, to możecie samodzielnie przekonać się, czy Gain Fitness rzeczywiście zasługuje na takie ciepłe słowa, pobierając go z AppStore.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu