Gry

Fred i Lasermania – kultowe, polskie gry z Atari wracają po latach

Paweł Kozierkiewicz
Fred i Lasermania – kultowe, polskie gry z Atari wracają po latach
12

Na fali komentarzy i nastroju związanego z powrotem do życia Secret Service’u, do sieci trafiają informacje mocno nacechowane sentymentem. W ten sposób natrafiłem na wieść dotyczącą konwersji dwóch legendarnych tytułów na współczesne platformy, opracowanych lata temu w firmie L.K. Avalon. Kiedy n...

Na fali komentarzy i nastroju związanego z powrotem do życia Secret Service’u, do sieci trafiają informacje mocno nacechowane sentymentem. W ten sposób natrafiłem na wieść dotyczącą konwersji dwóch legendarnych tytułów na współczesne platformy, opracowanych lata temu w firmie L.K. Avalon.

Kiedy na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, zachodni twórcy przerzucali się na projektowanie gier z myślą o Amigach i PeCetach, w Polsce scena atarynkowa i commodorowa trzymała się mocno. Wśród firm, które prężnie działały na tym polu był m.in. Mirage i L.K. Avalon. Pomimo szalejącego piractwa, do sklepów trafiały dyskietki i kasety z takimi hitami jak Robbo, A.D. 2044, Klątwa, Lasermania i Fred. Za 43000 starych złotych mogliśmy grać w gry, które swoją jakością nie ustępowały zagranicznym hitom, a w niejednokrotnie przebijały je pod względem grafiki, muzyki, czy opowiadanej historii.

Aktualnie trwają prace nad przeniesieniem Freda i Lasermanii na urządzenia mobilne. Tego zadania podjęła się firma Heptomino, która wraz z L.K. Avalon udostępni w pierwszej kolejności oba tytuły na iOS i Androida, a w planach ma także przygotowanie konwersji na Nintendo 3DS, Playstation Vitę, konsolę OUYA i PC.

Twórcy nie zamierzają opracowywać nowych wersji graficznych. I Lasermania i Fred mają wyglądać tak jak przed laty. To, co ma być najważniejsze, to próba odtworzenia ówczesnego klimatu grania. Dlatego też będzie można włączyć specjalne filtry, które będą imitować obraz z telewizorów kineskopowych.

Cała koncepcja bardzo mi się podoba. Mam duży sentyment do „atarynki”, ponieważ był to mój pierwszy komputer. Na nim (oprócz nieporadnych prób zaprogramowania czegokolwiek w Basicu), ogrywałem takie hity jak Ghostbusters, Moon Patrol, Hansa Klossa, Miecze Valdgira, czy Kolony. W wirtualne Koło Fortuny zagrywali się wszyscy członkowie rodziny, a w wakacje spędzałem całe godziny nad niezwykle rozbudowaną grą RPG – Phantasie.

Do dzisiaj potrafię wracać do wielu tytułów z Atari i dobrze się w nie bawić. Sporo z nich widziałbym właśnie na smartfonach i tabletach – tam przecież nieskomplikowane gry zręcznościowe świetnie sobie radzą. Tam też mogłyby trafić przygodówki pokroju A.D. 2044. Uważam, że nie jestem jedyną osobą, która z przyjemnością przypomniałaby sobie hity sprzed lat.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu