Przeglądarki internetowe

Firefox się zwija. Moja (kiedyś) ulubiona przeglądarka traci funkcje

Krzysztof Rojek
Firefox się zwija. Moja (kiedyś) ulubiona przeglądarka traci funkcje
101

Mozilla Firefox od ponad dekady uznawany jest za jedną z najlepszych przeglądarek na rynku. Niestety, jego przyszłość nie wygląda kolorowo.

Dosyć rzadko zmieniam przeglądarki internetowe. Głównie dlatego, że ciężko mi przyzwyczaić się do nowych interfejsów i tego, żę każda oferuje minimalnie inną funkcjonalność i doświadczenie. I tak oto, na samym początku używałem (jak wszyscy) Internet Explorera, jednak z niego dosyć szybko przesiadłem się na Firefoxa. I to właśnie lisek był moją domyślną przeglądarką przez lata. Oczywiście,  w międzyczasie próbowałem nowości - Chrome, Opery czy pierwszego Edge'a - ale zawsze wracałem do liska. Ale w pewnym momencie zauważyłem, że Firefox nieco zaczął odstawać od stawki. Przede wszystkim pod kątem współpracy ze skryptami Google - takie rzeczy jak Trello czy Gmail potrafiły nieprzyjemnie zaskoczyć, dlatego w pracy używałem, chcąc nie chcąc, Chrome. Dopiero wprowadzenie Edge na Chromium okazało się dla mnie strzałem w sedno. Silnik ten sam co w Chrome, ale opakowany w lekką przeglądarkę z wieloma przydatnymi funkcjami - czego chcieć więcej. Od momentu przesiadki obserwuje jednak co dzieje się w obozie Firefoxa. A nie dzieje się dobrze.

Firefox usuwa funkcje, które wprowadził zaledwie dwa lata temu

Mozilla jest obecnie w sporym kryzysie. Miesiąc temu przez firmę przetoczyły się grupowe zwolnienia, w ramach których pracę straciło 250 osób. Teraz z kolei firma musi wycofać się z funkcji, które wprowadziła w 2018 r. i które miały uczynić Firefoxa bardziej konkurencyjnym względem Google Chrome. Chodzi oczywiście o Firefox Send and Firefox Notes, które miały stanowić alternatywę dla Google Keep i Evernote. Niestety, bardzo szybko okazało się, że funkcje te są idealnym narzędziem do rozpowszechnienia malware, więc chwilowo zawieszono ich działanie, a teraz, w związku z kryzysem, wpadły pod ostry nóż zwany "restrukturyzacją". Oczywiście, sama Mozilla zarzeka się, że Send i Notes zostały usunięte, aby zespół mógł skupić się na innych projektach związanych z Firefox.

Niestety, ale na dzisiejszym rynku przeglądarek konkurencja ostrzy sobie zęby na udział Firefoxa, a ten zdaje się oddawać go bez walki. W zależności od tego kto i jak liczy, mówi się, że Edge na Chromium jest już drugą najpopularniejszą przeglądarką. I jeżeli dalej będzie się tak działo, to Firefox na zawsze będzie musiał pożegnać się z pozycją nr. 2 na świecie, a kto wie - może nawet podzieli los innych już nie wspieranych projektów. W końcu Netscape Navigator też swego czasu był synonimem przeglądania sieci, a jak się skończyło, wszyscy wiemy.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu