Przeglądarki internetowe

Firefox dostanie synchronizację na nowo - czasami nie rozumiem Mozilli

Jan Rybczyński
Firefox dostanie synchronizację na nowo - czasami nie rozumiem Mozilli
21

Mozilla zauważyła, że jedynie jeden procent użytkowników przeglądarki Firefox korzysta z synchronizacji zakładek, która de facto obejmuje także hasła, zainstalowane dodatki czy historię. Z tego względu planuje w najbliższym czasie wprowadzić całkowicie nową wersję synchronizacji, która będzie prosts...

Mozilla zauważyła, że jedynie jeden procent użytkowników przeglądarki Firefox korzysta z synchronizacji zakładek, która de facto obejmuje także hasła, zainstalowane dodatki czy historię. Z tego względu planuje w najbliższym czasie wprowadzić całkowicie nową wersję synchronizacji, która będzie prostsza w użyciu. To co jednak budzi moje wątpliwości, to wykonanie aktualizacji i sposób wprowadzenia jej w życie.

Nie zrozumcie mnie źle. Uważam, że organizacja non-profit stojąca na straży standardów i prywatności w internecie jest potrzebna, niezależnie od tego jak dobrze radzą sobie rozwiązania, które mają wsparcie wielkich korporacji. Z tego względu, chociaż przesiadłem się z Firefox na Chrome w momencie pierwszej bety tego drugiego, życzę Mozilli jak najlepiej i z nadzieją wyglądam wszystkich funkcji, które zmniejszają dystans technologiczny miedzy Firefoksem a innymi przeglądarkami, albo wręcz pozwalają je zawstydzić.

Nie mam natomiast wątpliwości, że synchronizacja w Firefox mogłaby być lepsza. Co prawda bezpieczniejsza niż w Chrome, bo z dodatkowym kluczem szyfrującym i pozwalająca postawić własny serwer synchronizacji Firefox Sync, jednak ma to drugorzędne znaczenie, jeśli nie wszystko działa jak trzeba i jest skomplikowane w konfiguracji. Działanie Firefox Sync było dla mnie impulsem do napisania tekstu "Żyjemy w czasach beta – ponosimy koszty gwałtownego rozwoju" jeszcze w 2011 roku. Zarządzanie kontem synchronizacji nie działo mi poprawnie przez okres co najmniej roku, kiedy dość regularnie testowałem Firefoksa. Mimo, że założyłem przynajmniej kilka rożnych kont synchronizacji, problemy były te same - brak możliwości wyczyszczenia danych synchronizacji.

No dobrze, Mozilla chce rozwiązać ten problem, co w tym złego? Tak naprawdę kilka rzeczy jednocześnie. Po przeszło dwóch latach braku jakichkolwiek zmian w synchronizacji Firefoksa, w czasie gdy Chrome udoskonalił funkcję synchronizacji umożliwiając synchronizację ustawień przeglądarki i na dobre przejął znaczną część rynku, Mozilla nagle planuje wprowadzić zmiany. Dosłownie, ponieważ Firefox Sync w wersji 1.5 (obecna to 1.1) ma pojawić się już w Firefox 29, którego kod zostanie zamrożony już 29 stycznia, za 16 dni, a 29 kwietnia zobaczymy stabilnego Firefoksa 29. Nowa wersja Firefox Sync nie będzie kompatybilna ze starą. To znaczy, że po aktualizacji do wersji 29 synchronizacja na starszych kontach po prostu przestanie działać. Użytkownicy będą musieli założyć nowe konta i skonfigurować synchronizacje na nowo, ewentualnie zostaną automatycznie przeniesieni na nową wersję usługi, ale na wszystkich urządzeniach będą musieli mieć najnowszą wersje przeglądarki.

Jestem zdecydowanie przeciwny wstrzymywaniu rozwoju z powodu utrzymywania kompatybilności za wszelką cenę. Czasami trzeba zacząć na nowo, aby osiągnąć zadowalające wyniki. Tyle, że takie gwałtowne działanie po trzech latach pozostawienia funkcji samopas, aby następnie z wersji na wersję zerwać kompatybilność nie wygląda najlepiej i kojarzy się z powiedzeniem "co nagle, to po diable", nawet jeżeli innej drogi niż zerwanie kompatybilności wstecznej po prostu nie ma. Zwyczajnie wypadało to zrobić znacznie, znacznie wcześniej.

Co również istotne, rozjedzie się to w czasie z dwukrotnie opóźnianym wydaniem Firefoksa dla interfejsu Modern w Windows 8/8.1, bo pojawi się dopiero w następnej wersji. Tym bardziej pośpiech jest ciężki do uzasadnienia, skoro nie zgra się z wydaniem Firefoksa 28 i wprowadzi kolejną rewolucje raptem w następnym wydaniu.


Swoją drogą, tak długi brak Firefox dla interfejsu Modern i dwa opóźnienia wydania stosownej aktualizacji wydaje się być zaprzepaszczeniem ogromnej szansy dla Firefoksa. Nie często się zdarza, że najpopularniejszy na świecie system operacyjny zmienia interfejs, czy raczej dodaje nowy i nie ma żadnej alternatywnej przeglądarki, która poprawnie obsługiwałaby jego funkcje. W tej chwili jedyną sensowną przeglądarką w trybie Modern jest Internet Explorer, a Chrome zwyczajnie się nie sprawdza. Minęło prawie półtora roku od czasu premiery Windows 8 i był to czas, który Mozilla mogła wykorzystać na przejęcie części użytkowników pozostałych przeglądarek.

Ostatecznie najwięcej zależy w tym momencie od komunikacji zmian w synchronizacji. Jeżeli użytkownicy będą rozumieć, skąd biorą się zmiany w Firefox Sync, jakie korzyści niosą i czemu warto założyć nowe konto, to wszystko może wypaść całkiem nieźle. Jeśli jednak pojawi się dużo osób, które nie będą wiedziały czemu ich synchronizacja przestała działać, a niewiele nowych osób przekona się do synchronizacji w momencie gdy działa ona świetnie w rozwiązaniach konkurencyjnych, to będzie kolejna stracona szansa.

Życzyłbym Mozilli i wszystkim użytkownikom internetu, żeby Firefox jak dawniej, pierwszy wprowadzał nowe rozwiązania, które będą w swojej kategorii najlepsze, a nie ciągle gonił rozwiązania konkurencji, będąc nieustannie spóźnionym. Tym bardziej, że Firefox bardzo mocno rozwinął się w przeciągu ostatnich kilku wersji i jest zdecydowanie lepszy niż kiedyś. Szkoda, aby to dobre wrażenie ginęło pod takimi niedociągnięciami jak brak wielowątkowości kart czy przestarzała od lat funkcja synchronizacji. Stwierdzenie, że lepiej późno niż wcale, nie pociesza mnie szczególnie.

Artykuł powstał na bazie informacji z serwisu ghacks.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

FirefoxMozillasynchronizacja