Amazon

Fire Phone, wielki niewypał Amazona raczej nie doczeka się następcy

Maciej Sikorski
Fire Phone, wielki niewypał Amazona raczej nie doczeka się następcy
105

Pamiętacie jeszcze Fire Phone? Smartfon od Amazona był wyczekiwany przez kilka lat, a gdy już pojawił się na rynku, to... zaliczył wielką klapę. Chyba niewiele osób spodziewało się takiej wtopy, Bezos i spółka mogli być zdziwieni, gdy liczyli straty związane z tym projektem. Spróbują jeszcze raz i p...

Pamiętacie jeszcze Fire Phone? Smartfon od Amazona był wyczekiwany przez kilka lat, a gdy już pojawił się na rynku, to... zaliczył wielką klapę. Chyba niewiele osób spodziewało się takiej wtopy, Bezos i spółka mogli być zdziwieni, gdy liczyli straty związane z tym projektem. Spróbują jeszcze raz i pokażą, że tamten sprzęt był wypadkiem przy pracy? Chyba nie - firma rozstaje się z pracownikami odpowiedzialnymi za tworzenie telefonu.

LAB126 to oddział Amazona, o którym rzadziej się wspomina. Tworzone przez niego produkty są jednak bardzo popularne. To jednostka ulokowana w dolinie Krzemowej i tworząca sprzęt dla internetowego giganta. To ich dziełem są czytniki e-booków, tablety, przystawka telewizyjna, a ostatnio także przyciski Dash i asystent Echo. Część tych urządzeń "wygrała rynek", spełniła pokładane w nich nadzieje, inne dopiero mają masowo trafiać do klientów. Na tym tle Fire Phone wypada naprawdę blado.

Gdy czyta się, że sprzedaż smartfonu takiej marki jak Amazon wynosi kilkadziesiąt tysięcy sztuk, to natychmiast staje się jasne, że coś poszło nie tak. Wielki szum wokół produktu, długie przygotowania, pakiet ciekawych dodatków i funkcji, prezentacja z pompą i... totalny brak zainteresowania. Powód? Po pierwsze, Amazon przesadził z ceną, podyktował taką, jak inni producenci dla flagowych urządzeń. A wcześniej przyzwyczajał przecież do tego, że sprzęt sprzedaje tanio, czasem po kosztach, by potem zarabiać na treściach. Nie tym razem.

Kolejnym problemem były wspomniane dodatki i nowe technologie. Okazało się, że nie są one tak ciekawe, zebrały mizerne recenzje i na dobrą sprawę były bezużyteczne. Podobno to sam Bezos naciskał, by pojawiły się one w telefonie. Pierwsze wrażenie było złe, potem nie udało się już tego uratować. Ale wypłynęły plotki, z których wynikało, że Amazon nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, postanowił zaprojektować nowy sprzęt i odzyskać honor, a zwłaszcza pieniądze utopione w Fire Phone. Najświeższe pogłoski świadczą o tym, że dłużej poczekamy na ten model. O ile w ogóle go zobaczymy.

We wspomnianej jednostce LAB126, która istnieje od ponad dekady, Amazon nie robił wcześniej porządków. Do teraz - z doniesień wynika, że pracę straciło już kilkudziesięciu pracowników i to tych związanych z pracą nad smartfonem. To nie jest duża część całego oddziału, w którym pracuje 3 tysiące osób, ale jednocześnie wspomina się o jego reorganizacji, wycofaniu się z niektórych projektów, wyhamowaniu innych (tablet z dużym ekranem, projektor, komputer dla inteligentnego domu). Amazon zatrzymuje się, by przemyśleć strategię i zastanowić się, które projekty są dla nie go priorytetem, a które nie opłacą się nawet w dłuższej perspektywie. Najwyraźniej smartfon nie miał mocnych atutów. Zwłaszcza w formie, jaką sprawdzono przed rokiem.

Amazon stać na takie eksperymenty, jest w stanie poradzić sobie z ewentualnymi stratami, nie stanowią one większego zagrożenia. Nie ulega jednak wątpliwości, że była to klęska, a do tych korporacja nie przywykła. Okazało się, że ludzie nie rzucą się na produkt tej firmy tylko dlatego, że ma znane logo i zapewnia się o jego nowoczesności. Na rynku tabletów udało się namieszać, ale warunki były inne. Inne było tez podejście producenta. Co dalej? Na razie niewiele wiadomo, bo firma nie chce komentować tych doniesień. Może przemyślą poważnie sprawę i jeszcze wrócą do telefonu, a może powiedzą "pas". Chyba niewiele osób łkałoby nad takim rozwiązaniem.

Grafika tytułowa: youtube.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu