Felietony

Szok i niedowierzanie: Familiada emitowana przez cały tydzień. A mnie to nie dziwi...

Maciej Sikorski
Szok i niedowierzanie: Familiada emitowana przez cały tydzień. A mnie to nie dziwi...
22

Karol Strasburger może mieć niebawem ręce pełne roboty - media donoszą, że prowadzona przez niego Familiada będzie emitowana nie tylko w weekendy, show pojawi się na antenie... każdego dnia. Tak, program telewizyjny, który zagościł w TVP2 blisko ćwierć wieku temu, nie tylko nie znika, ale okazuje się kołem ratunkowym publicznej stacji. Ktoś stwierdzi, że drwię, lecz ostatnie zdanie jest na serio: trudno dziwić się temu, że teleturniej będzie emitowany częściej, skoro ludzie wciąż go masowo oglądają.

Familiada to temat rzeka. Podejrzewam, że trudno znaleźć w tym kraju człowieka, który nie widział przynajmniej jednego odcinka. Kilkanaście lat temu przed telewizorami w soboty, a zwłaszcza w niedziele, zasiadały całe rodziny, kilka pokoleń słuchało żartów Karola Strasburgera, by potem odpowiadać na pytania w stylu "Co możesz kupić w piekarni?". Podejrzewam, że w niektórych domach nadal jest to weekendowy sport rodzinny. Ba, może się okazać, że trudno znaleźć Polaka, który nie ma wśród krewnych lub znajomych kogoś, kto wystąpił w tym programie...

Dlaczego o tym piszę? Ponieważ kilka dni temu w mediach pojawiła się następująca informacja: Familiada będzie emitowana przez siedem dni w tygodniu. I widzę, że niektórzy są w szoku: ale jak to, przecież ten program jest stary (fakt, pierwszy odcinek wyemitowano w 1994 roku - może być starszy od sporej części naszych Czytelników) i nikt go już nie ogląda. W ogóle nie ogląda się już telewizji! Czy oni tam powariowali?

Zdziwienie znika, a raczej zostaje zastąpione innym, gdy zacznie się szukać wyników oglądalności tego show:

Teleturniej „Familiada” w 2017 roku ogląda średnio 1,93 mln widzów. W porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej widownia audycji wzrosła o 110 tys. osób. TVP2 w czasie jej emisji jest zdecydowanym liderem rynku telewizyjnego.[źródło]

Dobrze widzicie: średnia widownia to blisko 2 mln osób. Co więcej - ona w ubiegłym roku poważnie wzrosła! Parząc na te dane, można nawet zadać pytanie: dlaczego tak późno TVP decyduje się na szersze ogrywanie tego teleturnieju? Bali się, że program emitowany każdego dnia jednak znudzi publiczność? Raz w tygodniu jest ok, dwa razy w tygodniu jeszcze można, ale siedem to już przesada. Może tak było. Jednocześnie jednak nie będę szczególnie zdziwiony, jeśli okaże się, że i te siedem razy ludzi nie nudzi. Z czego to wynika? Urok Karola Strasburgera i fascynująca formuła programu?

Na odpowiedź może nakierować wskrzeszenie Koła Fortuny, który podobno też znalazł swoich odbiorców. Obejrzałem jeden odcinek, stwierdziłem, że to coś bardzo złego, ale rzesza widzów uważa inaczej i śledzi teleturniej. A Korona królów? Też okazała się strzałem w dziesiątkę. Zresztą, nie trzeba daleko szukać - TVP ma przecież innego dinozaura na swoim podwórku i wciąż cieszy się on popularnością - miliony widzów dopingują osoby, które próbują zgadnąć tytuł piosenki po jednej nutce...

Te wyniki i decyzja dotycząca programu Familiada mogą dziwić, pewnie nawet bawić, lecz prawda jest taka, że miliony Polaków nadal spędzają długie godziny z telewizją linearną, w tym z telewizją publiczną. Sąsiadka mieszkająca piętro niżej umila sobie w ten sposób czas każdego dnia. A wraz z nią rzesze emerytów czy osób, które np. wróciły z pracy i włączyły tv do sprzątania, przygotowywania obiadu czy po prostu oderwania się od rzeczywistości. To się jeszcze długo nie zmieni.

Jednym z efektów decyzji TVP może być... wysyp filmów z wpadkami z programu. Pisałem kiedyś o dziennikarzach z Familiady, podejrzewam, że zwiększenie liczby odcinków sprawi, że zyskają oni mocną konkurencję.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu