Facebook

Europejski polityk stwierdza: "Facebook wspiera reelekcję Trumpa"

Jakub Szczęsny
Europejski polityk stwierdza: "Facebook wspiera reelekcję Trumpa"
4

Pan Soros nie jest szczególnie lubiany w Polsce, chociażby ze względu na to, w jakim kontekście się o nim mówi. Przy okazji, reprezentuje obecnie niepopularne w naszym kraju poglądy i stawiany jest w roli antyprzykładu polityka europejskiego. Co więcej, parę razy zalazł Polsce za skórę. Jednak czy w jego stwierdzeniu: "Facebook wspiera reelekcję Trumpa" jest chociażby ziarenko prawdy?

Soros w Davos wypowiedział się całkiem jasno na temat tego, co myśli o związkach Facebooka oraz Donalda Trumpa, który będzie starał się o reelekcję na urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Myślę, że między Trumpem a Facebookiem istnieje nieformalna akcja wzajemnej pomocy lub porozumienie. Facebook będzie współpracował nad ponownym wyborem Trumpa, a Trump będzie pracował nad ochroną Facebooka, aby nie można było zmienić tej sytuacji, co bardzo mnie niepokoi w związku w roku 2020.

Czytaj więcej: Nikt nie chce Facebook Libra. Nawet partnerzy

"Myślę". Ha. Żadnych dowodów na to, że Facebook Trumpa realnie wspiera. Ale z drugiej strony, mówi o tym człowiek skądinąd potężny. Taki, z którym światowi przywódcy rozmawiają inaczej niż z innymi. A może jest tak, że Soros o czymś wie i nie może otwarcie mówić? Może rzeczywiście jest coś, co łączy giganta społecznościowego i kontrowersyjnego prezydenta USA? Nie chcę w tym tekście roztaczać atmosfery "szuryzmu", ale dziwnie jest, jeżeli ni z gruchy ni z pietruchy taki gość jak Soros zaczyna łączyć Facebooka z Trumpem. Nie był raczej do tego prowokowany. I według mnie, Davos wcale nie jest miejscem na takie rzeczy.

Jak Trump mógłby chronić Facebooka

Facebook ma sporo za uszami - afery związane z prywatnością użytkowników, kolejne mechanizmy wchodzące z butami w naszą prywatność, konsumenci nieprzekonani do urządzeń IoT od niego, a także kryptowaluta, która cierpi z powodu niewierzących w nią partnerów. Mimo tych problemów, Facebook jest mimo wszystko w całkiem dobrej sytuacji i nie wyobrażam sobie w tym momencie, że zaczyna on "upadać" lub jakkolwiek chylić się ku poważniejszemu kryzysowi. Facebook jest w takiej fazie swojego rozwoju, że po prostu nie może "od tak sobie" paść, musiałoby się stać coś naprawdę strasznego. Podstawą jego działalności jest platforma społecznościowa, która doskonale działa, świetnie działa również jego platforma reklamowa. Czego chcieć więcej?

Trump natomiast źle wypowiadał się o Facebook Libra. Przenieśmy się o kilka miesięcy wstecz:

Soros w Davos wypowiedział się całkiem jasno na temat tego, co myśli o związkach Facebooka oraz Donalda Trumpa, który będzie starał się o reelekcję na urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Myślę, że między Trumpem a Facebookiem istnieje nieformalna akcja wzajemnej pomocy lub porozumienie. Facebook będzie współpracował nad ponownym wyborem Trumpa, a Trump będzie pracował nad ochroną Facebooka, aby nie można było zmienić tej sytuacji, co bardzo mnie niepokoi w związku w roku 2020.

Czytaj więcej: Nikt nie chce Facebook Libra. Nawet partnerzy

"Myślę". Ha. Żadnych dowodów na to, że Facebook Trumpa realnie wspiera. Ale z drugiej strony, mówi o tym człowiek skądinąd potężny. Taki, z którym światowi przywódcy rozmawiają inaczej niż z innymi. A może jest tak, że Soros o czymś wie i nie może otwarcie mówić? Może rzeczywiście jest coś, co łączy giganta społecznościowego i kontrowersyjnego prezydenta USA? Nie chcę w tym tekście roztaczać atmosfery "szuryzmu", ale dziwnie jest, jeżeli ni z gruchy ni z pietruchy taki gość jak Soros zaczyna łączyć Facebooka z Trumpem. Nie był raczej do tego prowokowany. I według mnie, Davos wcale nie jest miejscem na takie rzeczy.

Jak Trump mógłby chronić Facebooka

Facebook ma sporo za uszami - afery związane z prywatnością użytkowników, kolejne mechanizmy wchodzące z butami w naszą prywatność, konsumenci nieprzekonani do urządzeń IoT od niego, a także kryptowaluta, która cierpi z powodu niewierzących w nią partnerów. Mimo tych problemów, Facebook jest mimo wszystko w całkiem dobrej sytuacji i nie wyobrażam sobie w tym momencie, że zaczyna on "upadać" lub jakkolwiek chylić się ku poważniejszemu kryzysowi. Facebook jest w takiej fazie swojego rozwoju, że po prostu nie może "od tak sobie" paść, musiałoby się stać coś naprawdę strasznego. Podstawą jego działalności jest platforma społecznościowa, która doskonale działa, świetnie działa również jego platforma reklamowa. Czego chcieć więcej?

Trump natomiast źle wypowiadał się o Facebook Libra. Przenieśmy się o kilka miesięcy wstecz:

Czyli kryptowaluty mogą być niebezpieczne, a sam Trump nie jest ich fanem. Cóż, nie wróży to dobrze. A co, jeśli Facebook dogadał się z Trumpem i na pewne rzeczy prezydent przymknie oko. Za to jednak, Facebook będzie musiał zrobić kila rzeczy dla Trumpa - chociażby w kwestii dystrybucji treści, które będą przychylne reelekcji tego człowieka? Przy okazji, robiąc rzeczy, które nie będą korzystne dla jego oponenta w wyścigu o fotel prezydenta. Co wtedy?

Nie mamy na to dowodów i nawet, jeżeli to prawda - może się okazać, że nigdy nie będziemy ich mieć. Żeby cokolwiek udowodnić władzy na takim szczeblu, musiałoby dojść do jakiegoś poważnego wycieku, coś nieprawdopodobnego musiałoby pojawić się np. w WikiLeaks.

Facebook mógłby mieć jakiś interes w tym, żeby pomagać Trumpowi

Nie wiemy wszystkiego. Być może urzędnicy chcą zasadzić się po raz kolejny na Facebooka. A może kroi się jakaś grubsza afera, która jest jeszcze poza naszą percepcją. Trump mógłby realnie pomóc gigantowi, o ile ten odznaczy się wdzięcznością wyrażaną w działaniach zmierzających do jego reelekcji. Facebook ma ogromną siłę rażenia i kto kontroluje to medium, jest w stanie zmieniać wyniki wyborów. Sam zastanawiam się, czy jakiekolwiek wybory na świecie są "wolne" ze względu na to, że doskonale da się sterować nastrojami ludzi w mediach społecznościowych.

Niezależnie od tego jaka jest prawda, Soros wywołał pewną konsternację, która niezależnie od tego jaki jest stan faktyczny, może zaszkodzić Facebookowi. Bo Trump sobie jakoś poradzi - on jest znany z podobnych działań i każdy się po nim ich spodziewa. Ale żeby Facebook bratał się z Trumpem? Toż to wstyd. W takiej sytuacji ludzie mogą stracić resztki zaufania do giganta społecznościowego.

Czyli kryptowaluty mogą być niebezpieczne, a sam Trump nie jest ich fanem. Cóż, nie wróży to dobrze. A co, jeśli Facebook dogadał się z Trumpem i na pewne rzeczy prezydent przymknie oko. Za to jednak, Facebook będzie musiał zrobić kila rzeczy dla Trumpa - chociażby w kwestii dystrybucji treści, które będą przychylne reelekcji tego człowieka? Przy okazji, robiąc rzeczy, które nie będą korzystne dla jego oponenta w wyścigu o fotel prezydenta. Co wtedy?

Nie mamy na to dowodów i nawet, jeżeli to prawda - może się okazać, że nigdy nie będziemy ich mieć. Żeby cokolwiek udowodnić władzy na takim szczeblu, musiałoby dojść do jakiegoś poważnego wycieku, coś nieprawdopodobnego musiałoby pojawić się np. w WikiLeaks.

Facebook mógłby mieć jakiś interes w tym, żeby pomagać Trumpowi

Nie wiemy wszystkiego. Być może urzędnicy chcą zasadzić się po raz kolejny na Facebooka. A może kroi się jakaś grubsza afera, która jest jeszcze poza naszą percepcją. Trump mógłby realnie pomóc gigantowi, o ile ten odznaczy się wdzięcznością wyrażaną w działaniach zmierzających do jego reelekcji. Facebook ma ogromną siłę rażenia i kto kontroluje to medium, jest w stanie zmieniać wyniki wyborów. Sam zastanawiam się, czy jakiekolwiek wybory na świecie są "wolne" ze względu na to, że doskonale da się sterować nastrojami ludzi w mediach społecznościowych.

Niezależnie od tego jaka jest prawda, Soros wywołał pewną konsternację, która niezależnie od tego jaki jest stan faktyczny, może zaszkodzić Facebookowi. Bo Trump sobie jakoś poradzi - on jest znany z podobnych działań i każdy się po nim ich spodziewa. Ale żeby Facebook bratał się z Trumpem? Toż to wstyd. W takiej sytuacji ludzie mogą stracić resztki zaufania do giganta społecznościowego.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu