Felietony

Stare nie znaczy darmowe. EmuParadise, największy serwis z nielegalnymi grami, usuwa pliki

Kamil Świtalski

Gram, pogrywam i piszę od kiedy pamiętam. Oprócz t...

8

Po kilkunastu latach działalności, popularny serwis EmuParadise został podstawiony pod ścianą i zmuszony do usunięcia ze swojego katalogu linków do nielegalnych romów.

Emulacja to temat, o którym mówi się dużo, mówi się często, ale w przypadku wspominania naprawdę starych gier -- kwestie prawne są bardziej lub mniej świadomie... po prostu pomijane. Bo przecież mowa tutaj o tytułach, które potrafią ważyć dużo mniej, niż obrazek w internecie. Hity między innymi z 8-bitowych sprzętów są na wyciągnięcie ręki, a zakup ich w oryginalnej formie to... ło jeju, niemała przeprawa. Nie dość, że są skandalicznie drogie, to jeszcze trzeba kupić nowy (a technicznie rzecz biorąc: stary) telewizor, aby mieć jak podłączyć retro sprzęt, albo cholernie drogie akcesorium do nowego, by to wszystko wyglądało jak należy. A przecież chcemy tylko na chwilę uruchomić i przenieść się w czasie. Kilka stuknięć w klawiaturę — i mamy emulator, mamy rom... albo po prostu uruchamiamy klasyk w przeglądarce. Problem polega jednak na tym, że z punktu widzenia prawa: to nielegalne. I jeden z największych serwisów z pirackimi ROMami poddał się i... usunął wszystkie linki ze swojego katalogu.

Zobacz też: Radzimy gdzie tanio kupić stare gry

EmuParadise się poddało

EmuParadise to serwis, który w tym roku świętuje swoją pełnoletność. Jego przygoda rozpoczęła się osiemnaście lat temu i od tego czasu administracji udało się stworzyć solidną bazę pirackich gier na rozmaite platformy: od Commodore 64, Atari 2600 i Amigi, przez Super Nintendo, PlayStation, Nintendo 64, Dreamcasta, Neo-Geo, Capcom System, wszelkiej maści Gameboye, DSy, PlayStation Portable na... PlayStation 2 kończąc! Solidne gigabajty danych na wyciągnięcie ręki -- do tego polecany zestaw emulatorów i... zabawie nigdy nie było końca! Aż do wczoraj — kiedy strona ogłosiła, że składa broń i decyduje się skasować wszystkie nielegalne gry ze swojej biblioteki. Nie oznacza to jednak zamknięcia serwisu — wciąż mają tam pozostać emulatory, a ekipa w dość obszernym poście żegnającym pliki obiecuje, że wciąż będzie serwowała fajne rzeczy związane z retro grami. Cokolwiek to by miało znaczyć -- bo do tej pory, o ile mi wiadomo, niespecjalnie robili coś więcej. A już na pewno nie na poziomie, który byłby godny odnotowania.

Zobacz teżStare gry drożeją z każdym dniem

Szczerze? Dziwi mnie, że tyle to trwało

Jestem jednym z tych, którzy regularnie wracają do starych gier. Nierzadko przygotowanie do uruchomienia jednego tytułu trwa długimi miesiącami: najpierw polowanie na konsolę, później na odpowiedni kabel, kontroler, że o samej grze już nie wspomnę. Głównie dlatego, że to... taki trochę sport -- bo jasne, dzisiaj wszystko ma swoją cenę i mógłbym załatwić to od ręki, ale zapłacenie wielokrotności jej wartości to jednak nie do końca mój klimat. Jakby nie patrzeć -- wiele z gier dostępnych do wczoraj w EmuParadise można wciąż kupić. W wersji cyfrowej, jasne, ale twórcy / wydawcy jeszcze nie złożyli na nich krzyżyka. A to, że jest drożej niż w pirackim serwisie, to już nie jest ich wina. Nintendo regularnie serwuje sądowe pozwy i robi co tylko w ich mocy, aby ich gier w sieci było jak najmniej. Tym bardziej dziwi mnie, że dobranie się do skóry jednego z największych tego typu serwisów zajęło im tak długo — może dopiero niemałe sumki które przyszły z linią konsol NES Classic i SNES Classic okazały się dobrą motywacją?

Nie do końca też rozumiem falę nienawiści kierowaną ku firmom, które walczą o swoje. No ale najwyraźniej skoro użytkownicy płacą za internet, to muszą mieć za darmo. Nie muszą już dopłacać za treści, a czyjaś własność, jest własnością tylko na chwilę. Jest jeszcze oczywiście kwestia utrudnionej dostępności, ale to już temat na zupełnie inną dyskusję — i nie do końca pokrywa się on z oburzeniem, że coś powinno być za darmo... bo tak.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu