Polska

Polscy studenci zbudowali elektryczny motocykl crossowy - wygląda super!

Marcin Hołowacz
Polscy studenci zbudowali elektryczny motocykl crossowy - wygląda super!
16

Studenci z Koła Naukowego Pojazdów i Robotów Mobilnych z Politechniki Wrocławskiej zbudowali bardzo fajny elektryczny jednoślad, którym można wybrać się na offroadowe trasy. Byliśmy na ofcjalnej premierze LEM Falcon.

MOS (mosquito)

Działamy od 2013 roku, MOS to jest nasz pierwszy motocykl od nazwy mosquito, która wzięła się od maski. Pionierski projekt na Politechnice Wrocławskiej budowy motocykla elektrycznego. Bardzo podstawowa rama, bez zawieszenia, silnik w piaście. Jednak zdobył uznanie na zawodach w Barcelonie, zdobywając trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.

Mówi Paweł Stabla, lider projektu LEM Falcon, po czym kontynuuje.

Light Electric Motorcycle

W 2014 roku pojawiła się nazwa Light Electric Motorcycle i od tego czasu każdy nasz motocykl posiada w swojej nazwie: „LEM”. LEM 2014 to nasz najbardziej utytułowany do tej pory motocykl. Od wtedy pojawiły się również zastosowania, czyli regulamin narzucał jaki to ma być motocykl, w jakim kierunku iść. Jest to motocykl typowo do jazdy miejskiej, zdobył pierwsze miejsce na zawodach w Barcelonie.

LEM Napoli

Następny był projekt LEM Napoli, motocykl do przewożenia pożywienia. Nasi studenci pierwsze co pomyśleli: „no to przewozimy pizzę”, coś co studenci jedzą co drugi dzień prawdopodobnie. Stąd też taki projekt… jak robi się coś ciekawego to jest też wtedy większy zapał do robienia takiej pracy. Z tym motocyklem pojechaliśmy na zawody do Barcelony oraz do Moskwy, zdobywając tam trzecie miejsca w klasyfikacji generalnej.

LEM Bullet

Zeszłoroczny projekt LEM Bullet, motocykl dla policji… staramy się z nim pokazywać na każdych targach od kiedy jest zbudowany. Tutaj był, można powiedzieć skok technologiczny w postaci przejścia na dużo wyższe moce, o 6 kilowatów w tylnej piaście, pozwoliło nam to osiągnąć prędkość 120 kilometrów, z przyspieszeniem do setki w 4,2 sekundy. W tym roku również rozwijamy ten parametr prędkości i przyspieszenia.

LEM Falcon

LEM Falcon to przede wszystkim wynik studiowania z pasją. Studenci z Koła Naukowego Pojazdów i Robotów Mobilnych, którzy przyczynili się do zbudowania tego lekkiego elektrycznego motocykla crossowego, nie boją się wzywań, rozwiązywania nieoczekiwanych problemów, a jeśli zajdzie taka potrzeba to również pracy do późnych godzin (nawet w weekendy). Rzecz w tym, że są zaangażowani w każdy rozpoczęty projekt i zależy im na jego ukończeniu.

W motocyklu elektrycznym LEM Falcon o masie 92 kg (aluminiowa rama, kompozytowe owiewki), zwiększono moc do 8 kW, zasięg wynosi 70 km, prędkość maksymalna to 130 km/h, koła mają 19” i 18”. Silnik zazwyczaj był w piaście tylnego koła (wcześniejsze projekty opisywane wyżej), jednak tym razem zdecydowano się na zainstalowanie go w środku ramy. Akumulator został zaprojektowany i zbudowany przez elektryków z politechniki, natomiast jego wodoszczelna obudowa została wykonana przez firmę Wadex. Technologia druku 3D pozwoliła na precyzyjne wykonanie wielu elementów motocykla oraz na spore oszczędności. Budżet projektu to około 200 000 zł – sponsorzy, wsparcie uczelni.

Ciekawostki

Z ciekawostek: motocykl posiada kamery, które wspomogą proces robienia „selfie” w trakcie jazdy oraz robienia zdjęć tego co znajduje się przed nami. Napisano nawet aplikację, która w tym pomaga. Deska rozdzielcza przyjęła postać ekranu dotykowego, na którym wyświetli się prędkość i inne istotne parametry. Podczas jazdy LEM Falcon oczywiście pracuje bardzo, ale to bardzo cicho. Z jednej strony można to uznać za większe ryzyko, bo ludzie znajdujący się w okolicy nie usłyszą nadjeżdżającego motocykla i… będą mniej ostrożni. Z drugiej strony jest to coś pozytywnego choćby ze względu na fakt, iż motocross często uprawia się pośród natury, gdzie niższy hałas jest ogromną zaletą. Ten elektryczny motocykl jest zdolny do godzinnej jazdy w terenie, później niezbędne jest ponowne naładowanie akumulatora.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu